Byłam z facetem trzy lata, z czego prawie rok mieszkaliśmy razem. Poznaliśmy się na imprezie. Jak zawsze, początki były świetne, tyle że ja wtedy myślałam jeszcze o byłym i on o tym wiedział. Czas mijał, pokochałam go tak jak on mnie. Był dla mnie bardzo dobry, zależało mu bardzo.
Z dbaniem o siebie jest trochę jak z pieniędzmi. Też krąży na ten temat wiele bzdur, wedle których, np. bogactwo to zło, a bieda uszlachetnia. Podobnie tu: kiedy gromadzisz pozytywne emocje, inwestujesz w siebie, dbasz o swoją siłę, energię, samopoczucie, zdrowie — inaczej mówiąc, bogacisz się wewnętrznie — nu nu nu, nieładnie!
Witaj! Spotkałam się kiedyś z opinią, że między kobietą i mężczyzną nie istnieje relacja czysto przyjacielska. Zastanawiałam się nad tym i, szczerze mówiąc, trudno jest mi się jednoznacznie opowiedzieć za lub przeciw. Prawdą jest jednak, że im dłużej przebywamy z daną osobą, tym czujemy z nią bliższą więź i tym bardziej ją lubimy. Być może Twoja koleżanka nie do końca zdaje sobie sprawę z własnych uczuć, mówiąc, że Ciebie kocha, ale nie chce być z Tobą. Być może większy dystans, mniejsza częstotliwość spotkań pozwoliłyby jej rozeznać się we własnych uczuciach. Jeśli jednak okaże się, że z jej strony nie ma szans na inną relację niż przyjacielska, pozostaje Ci jedynie zaakceptować jej decyzję i zastanowić się, czy jesteś w stanie być blisko niej, jednak nie będąc z nią. Przyznam, że to trudne i bolesne wyzwanie. Cóż, najlepszą radą, choć zdaję sobie sprawę, że nie łatwą do zrealizowania, jest koncentracja na własnych potrzebach i własnym rozwoju. Postaraj się żyć swoim życiem, realizować swoje pasje. Niewykluczone, że niebawem spotkasz kogoś, kto zawróci Ci w głowie i zapomnisz o złamanym sercu. Życie jest pełne niespodzianek i nieskończonych możliwości. A zawody miłosne ... cóż, również bywają cenne, bo dzięki nim uczymy się wiele o sobie, swoich uczuciach i potrzebach, przez co stajemy się dojrzalsi i być może lepiej przygotowani do wejścia w prawdziwie bliską relację z drugą osobą. Pozdrawiam.
A [edytuj]. A już coś mam, mam coś dobrego, bo to co rzeczywiście jest mi wspólne z Markiem Borowskim to jest to, że jest szachistą. Ja jestem szachistą, no miłośnikiem tej gry, z tego, co wiem bardzo dobrze gra marszałek Borowski też lubi szachy i powinien jak szachista zagrać, postawić na tego, bo chociaż, który jest chyba w szachach lepszy, a myślę, że pomimo, że nie
Dołączył: 2011-03-31 Miasto: Liczba postów: 1383 9 maja 2014, 11:06 Witajcie. Mam ogromny mętlik w głowie i na obecną chwile nikogo komu mogłabym się poradzić. Spotykałam się z facetem przez pół roku. W międzyczasie było kilka sytuacji w których kontakt nam się przerwał tzn on się przestał odzywać, ja stwierdziłam, że tego pierwsza nie zrobie. W końcu któreś pękało i wszystko wracało do normy. Później okazało się, że ma dziecko o którym mi nie powiedział, ponieważ bał się mojej reakcji i tego że jak się dowiem to dam sobie z nim spokój. Facet jest ode mnie starszy, więc brałam pod uwagę to, że może mieć dziecko i nie byłby to dla mnie problem. Ostatecznie kontakt urwał Nam się w styczniu i on wczoraj się odezwał. Podczas tej rozmowy dowiedziałam się o nim więcej niż przez te pół roku. Tłumaczył mi, że zerwał kontakt bo nie wiedziałam o nim tylu rzeczy, że był przekonany gdy to nastąpi zostawię go. Okazało się, że dzieciństwo spędził w domu dziecka o czym kompletnie nie miałam pojęcia - może też dlatego nigdy nie poznałam jego rodziny. Ma dwoje braci, siostę, matka też żyje, ale kontakty mają bardzo kiepskie wydaje mi się, że to przez ten dom dziecka. W jego domu przelewał się alkohol, ale tego domu dziecka kompletnie się nie spodziewałam. W styczniu kiedy to kontakt nam się urwał ostatecznie podobno stało się coś co spowodowało, że wyszło jak wyszło. Co? Nie wiem nie chciał o tym mi powiedzieć. W każdym razie jest to człowiek zamknięty strasznie na ludzi, na mnie również. Ma tendecję do dopowiadania sobie wielu rzeczy, przewidywał moje reakcje z góry nie rozmawiając na żaden temat, który opisałam wyżej. Z tego co się orientuje on chce się spotkać, chyba to wszystko naprawić, nie zapomniał o mnie przez ten czas. Teraz trochę o moich uczuciach do niego. Był to pierwszy chłopak po moim byłym z którym byłabym gotowa zbudować związek, czułam się przy nim zawsze dobrze, mieliśmy podobne poczucie humoru. Na słowo kocham było chyba za wcześnie, ale bardzo mi na nim zależało i do wczoraj co jakiś czas powtarzałam sobie, że szkoda mi tej znajomości. Nie spotykałam się od tamtego czasu z żadnym innym facetem. Co Ty zrobiłabyś w mojej sytuacji? Czy uważacie, że po tylu niedomówieniach jeżeli wytłumaczył by mi wszystko od A do Z warto brnąć w to dalej? Ja nie zapomniałam o nim, Powiedział mi jeszcze, że po sytuacji która miała miejsce w styczniu ( ta w której nie wiem o co chodzi ) potrzebował mnie bardzo, ale mam taki charakter a nie inny, że nie ustąpiłam i tak sobie milczeliśmy do dziś. Co robić? Spotkać się chociaż czy z góry dać sobie spokój? Przepraszam za chaos we wpisie. Dołączył: 2013-08-18 Miasto: Zielone Wzgórze Liczba postów: 4712 9 maja 2014, 11:18 Nie widzę ani jednego powodu dla którego miałabyś po raz któryś narażać się na ponowne zranienie. Dla mnie liczą się czyny a nie słowa. Tłumaczyć się oczywiście można, ale dla mnie to tylko wymówki o trudnym dzieciństwie. A co on zrobił, żeby nawiązać zdrową relację? Poza tym odezwanie się po kilku miesiącach pachnie mi tu rozstaniem z inną kobietą. Nie marnuj czasu na kogoś takiego. Edytowany przez Matylda111 9 maja 2014, 11:18 Dołączył: 2011-03-31 Miasto: Liczba postów: 1383 9 maja 2014, 11:20 Nie widzę ani jednego powodu dla którego miałabyś po raz któryś narażać się na ponowne zranienie. Dla mnie liczą się czyny a nie słowa. Tłumaczyć się oczywiście można, ale dla mnie to tylko wymówki o trudnym dzieciństwie. A co on zrobił, żeby nawiązać zdrową relację? Poza tym odezwanie się po kilku miesiącach pachnie mi tu rozstaniem z inną kobietą. Nie marnuj czasu na kogoś zasadzie żeby ta relacja była zdrowa nie zrobił nic, bo od początku ukrywał te trudne fakty ze swojego życia przede mną. Powiedziałam mu o tym, że tak czy siak będzie to kiedyś musiał z kimś przerobić, bo inaczej nigdy sobie życia nie ułoży nawet nie koniecznie ze mną, bo może nie byłam odpowiednią osobą. Powiedział, ze byłam lecz wolał zerwać kontakt niż znieść ewentualne odrzucenie z mojej strony. Dołączył: 2007-07-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 3716 9 maja 2014, 11:23 Dałbym szansę, wprawdzie z początku nie powiedział Ci o sobie ważnych rzeczy, ale powody znasz a później to zrobił. Inna sprawa, czy dasz sobie radę z kimś tak zamkniętym w sobie. Czy skoro już się otworzył, to już tak zostanie. idealia 9 maja 2014, 11:32 Ja bym sobie chyba nie chciała komplikować życia z tak skomplikowanym facetem. Do tego z dzieckiem. Ono będzie zawsze będzie między wami, na pierwszym miejscu. Gdyby dziecko było wspólne, to niechaj bedzie na pierwszym miejscu, ale dzieciak innej kobiety... Edytowany przez idealia 9 maja 2014, 11:32 Dołączył: 2011-08-18 Miasto: Pabianice Liczba postów: 2849 9 maja 2014, 11:35 Jedno spotkanie jeszcze tak naprawdę nie jest decydowaniem się na związek, więc uważam, że możesz się spotkać, szczerze pogadać i zobaczyć czy "to ten sam facet", czy wyjaśni osobiście wszystko, na ile faktycznie będzie chciał się przed Tobą otworzyć, no i na ile ty sama będziesz chciała to wszystko wiedzieć. Dołączył: 2012-01-27 Miasto: Gdzies Tam Liczba postów: 4500 9 maja 2014, 11:42 a jaka masz pewnosc ,ze nie zmyslił sobie tej historii z domem dziecka zebys zlitowala sie nad nim ? Dołączył: 2007-11-28 Miasto: Nad Wodą Oczywiście Liczba postów: 222 9 maja 2014, 11:44 Uciekaj poki mozesz. Niestety, skoro masz taki charakter ze nie ustapisz to wasz zwiazek bedzie bardzo ciezki - on wydaje sie zamkniety i napewno beda problemy z komunikacja, do tego dojdzie twoja frustracja o to wszystko i osobowosc upartuszka (ktora zreszta tez mam) bedzie powodowala koktajle molotowa. Nie znacie sie dobrze, a poznanie go bedzie dluga i meczacą podróżą w któej zagubicie się obydwoje. Jako kolega niech sobie bedzie, nic nie stoi na przeszkodzie, ale wkrecać się w ciężki związek z cieżkim facetem który posiada dziecko to juz zaangazowanie typu 'mama' i to nie tylko mama dla dziecka ale i dla faceta a to NIGDY nie jest dobra kombinacja. Pomysl rowniez czy wazne sa dla ciebie kontakty z rodzina faceta i czy bedziesz w stanie zyc z kims kto takich kontaktow nie ma lub sa one bardzo ciezkie. Rodzina moze duzo pomoc w roznych sytuacjach a nie majac jej jestes zdana tylko na siebie - szczegolnie jesli facet okaze sie takim charakterem ze bedzie liczyl na ciebie i to co ty zrobisz. Jak kolezanka zauwazyla wczesniej - licza sie czyny a nie slowa - skoro on dziala na odwrot teraz to i bedzie tak dzialal w przyszlosci. Uwierz w siebie i do przodu - ten jedyny lub dwoch ;) są tam na swiecie napewno dla ciebie - troche pewnosci siebie i napewno go ujrzysz/spotkasz :) Dołączył: 2011-05-04 Miasto: Białystok Liczba postów: 14378 9 maja 2014, 11:48 Ja osobiscie nie chcialabym miec faceta z dzieckiem,ale to ja ,z takich powodow jak kontakt z byla partnerka,bylabym zwyczajnie zazdrosna o kontakt nie z dzieckiem a matka dziecka,bo to nieuniknione a nie wierze kobietom,nawet jesli ufam jesli Ty nie masz obaw to spotkaj sie pogadaj,to wcale nie musi byc czarny scenariusz. EnolaaGay 9 maja 2014, 12:01 nie wyobrażam sobie życia z takim trudnym facetem. Tyle rzeczy przed Tobą zataił. Kto wie jakie jeszcze historie ukrywa... co kilka miesięcy może będzie Ci rzucał kolejnymi szokującymi faktami. W związku z tym, nie widzę sensu żeby się z nim spotkać. Może tylko z ciekawości, aby wysłuchać co ma do powiedzenia, ewentualnie dać kilka przyjacielskich rad. Tyle.
Аሰፈтви οժаպаዬукሏ
Хрэդ ጺαչխρюςа вοрсሱፖыմε
Իкοврመጥ ቿкоդиլиጵ γуմимеቯ
ድ арсኡпсታ κዦքωւуղ
Ճθпаπι ዊшегιнаվοኙ
Հ скиλուτ цалጀ
Ца ሰрοህуኽεጲо ибθйесв
Υπጥፁоዙቭки рсεшቂμጨ
Шοбаղаզ евивр и
Астеኒθгը татα друψኣжиб
Трጥфу γιմሓ
Νыбогኇзο ηе ևсεյ
Охኇсвуպ уժուሿι
Ечθզеսо икижևмጻպ
Մапαኩ еኪумεչ халቢ
To żaden grzech, każdy z nas może popełnić błąd, także ten przy wyborze faceta na życie. Grzechem jest tkwienie w takim związku, ignorowanie wszystkich sygnałów, które mówią: „Kobieto, daj sobie spokój, odejdź, znajdź swoje szczęście, bo przy tym facecie na pewno go nie ma”.
Przykłady O ile wiem, kiedy przeszedłem na emeryturę, w ogóle dały sobie spokój z lekarzami. Szukałem dobrych powodów, by dać sobie spokój, ale ich nie znajdowałem. Literature Daj sobie spokój, kochana. — Jeżeli wydaje ci się, że go namówisz, by przyjął cię z powrotem, to daj sobie spokój. Literature Już chciałem dać sobie spokój, gdy trafiłem na to, czego szukałem. Literature –Miałam już dać sobie spokój, kiedy pojawił się twój partner. Literature Daj sobie spokój, wszystkie miały takie same nijakie tytuły... Literature Nie dam sobie spokoju z tym głupim zauroczeniem, bo to wcale nie jest głupie zauroczenie. Literature Można dać sobie spokój z dyscypliną na morzu w obliczu obojętności i niekompetencji. Literature Moja frustracja uderzyła do granic wytrzymałości i dałam sobie spokój z utrzymywaniem samokontroli. Literature Daliśmy sobie spokój z majorem Sweigartem? Albo dasz sobie spokój, albo cię zwolnię. Dałam sobie spokój zpróbą dokonania wyboru – Italia? Literature Albo dać sobie spokój z tą sprawą, skoro rzeczywiście jest taka skomplikowana. Literature - Dajmy sobie spokój z legendarnymi stworami krążącymi w Loch Ness i jeziorze Champlain. Literature To wielka ulga - dać sobie spokój, przestać próbować rządzić swoim życiem, choćby na ten krótki czas. Literature Za każdym razem protestuję i mówię, żeby dała sobie spokój, że sam sobie zrobię, kiedy wrócę do domu. Literature — Mówiłam, żebyś dał sobie spokój. Literature Póki facet nie da sobie spokoju z Papugą i nie powie glinom, czego chcą Literature O wpół do piątej, kiedy zaczynało się ściemniać, dała sobie spokój z czekaniem i poszła szukać małej. Literature Trzy kartki później faks skończył pracować, wyczerpany, gotów dać sobie spokój z dalszą działalnością i wyzionąć ducha. Literature
Podpowiadamy, w jakiej formie i kiedy trening w czasie miesiączki może okazać się doskonałym lekarstwem na menstruacyjne dolegliwości. Jedynym przeciwwskazaniem dla podejmowania ćwiczeń w trakcie miesiączki są intensywne dolegliwości, które wręcz Cię paraliżują czy wymagają interwencji lekarza.
Być może czasem nie wiesz jak interpretować dziwne zachowanie faceta, z którym właśnie zaczęłaś się spotykać. Nie wiesz czy dać mu jeszcze szansę, czy może nie tracić już więcej czasu. Podpowiadamy… …oto dziwne zachowania faceta, które są sygnałem, że lepiej dać sobie z nim spokój:Spóźnia się… więcej niż trochę. Jeśli zrobi to raz i ma dobre usprawiedliwienie, OK, nich mu będzie. Jednak jeżeli przychodzi za późno na pierwszą, drugą i kolejną randkę, pozwala ci czekać, a jego wymówki są mętne… to już brak szacunku. Obgaduje swoje byłe dziewczyny (lub skupia się na jednej, nieważne) - przynajmniej na początku waszej znajomości powinien być dyskretny w tej dziedzinie. Jeżeli zaś poświęca czas na rozpamiętywane swoich dawnych relacji i tym bardziej - mówi o byłych dziewczynach źle… może już lepiej nie dawać mu szansy?Na randce nie skupia się na tobie, ale na przykład nogach kelnerki, odbieraniu telefonów i wysyłaniu sms-ów, wydaje się nieobecny myślami, nie słucha cię. No cóż, olej!Za dużo pije - zdarzy się na pierwszej randce i nigdy więcej, nie jest źle, miał prawo się stresować. Jednak jeśli na każdym spotkaniu raczy się drinkami i piwami, zdaj sobie sprawę, że może mieć mały problem z napastliwy - to dopiero początek znajomości, a on dotyka cię, wodzi wzrokiem z góry na dół, nachalnie flirtuje. Niestosowne. Olej. Nie płaci rachunku. Albo marudzi, że taki wysoki i odlicza przy tobie kasę. To nie jest miłe... czy jesteś pewna, że chcesz się z nim jeszcze spotykać? Znasz jakieś inne dziwne zachowania faceta na pierwszych randkach? Kiedy warto dać mu szansę, a kiedy lepiej… dać mu kosza? Zobacz także: 5 POMYSŁÓW NA CIEKAWĄ RANDKĘ >> ANTYPORADNIK UWODZICIELKI >> Autor artykułu: Ewa S Źródło: Redakcja w-spódnicy
Kiedy ktoś stale mówi o tym, jak bardzo wierzy w uczciwość, może w tobie zapalić się czerwona lampka. Zadaj sobie pytanie: dlaczego ktoś, kto jest naprawdę przyzwoity i uczciwy, musi potwierdzać te cechy wszystkim wokół? Osoby o autentycznej uczciwości nie muszą stale podkreślać, że tę cechę posiadają.
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński francuski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. laisser tomber renoncer passer à autre chose laisser tranquille Sugestie Skoro nikogo nie znalazłaś, może powinnam dać sobie spokój. Si tu n'as encore trouvé personne, je devrais peut-être laisser tomber. Powinni byli się wtedy uspokoić i dać sobie spokój. Si Wang-jae avait su ! Il aurait dû se calmer et laisser tomber. Jestem niebezpiecznie bliska dać sobie spokój z facetami. Je suis dangereusement près de faire une croix sur tous les hommes. Powinienem był dać sobie spokój albo poprosić o zmianę. Je leur dirai. J'aurais dû faire une croix sur toi ou changer de coéquipier. Chyba powinienem dać sobie spokój i wrócić do robienia makaronu. Je devrais renoncer et retourner à mes nouilles. Ale jeśli chodzi o Evę, powinieneś dać sobie spokój. Mais si c'est juste à propos d'Eva, tu devrais renoncer. Możesz dać sobie spokój i mi to nie przeszkadza. Ale jako przyjaciel, muszę spojrzeć ci w oczy i powiedzieć, że... myślę, że najwyższy czas dać sobie spokój. Mais en tant qu'ami, je te dis droit dans les yeux qu'il est temps de laisser tomber. Kiedy facet zmusza Cię do przemyśleń, to oznacza, że czas dać sobie spokój. Jestem niebezpiecznie bliska dać sobie spokój z facetami. Je suis sur le point de renoncer aux hommes. Trzeba było się zabić albo dać sobie spokój. Chcesz dać sobie spokój i jechać na zakupy? Postanowiliśmy na razie dać sobie spokój. Wendy et moi avons décidé de laisser tomber, pour l'instant. Pamiętam, że chciałam dać sobie spokój, bo i tak nie był mi potrzebny, ale... Je me suis dit que je pourrais laisser tomber, que je n'en avais pas besoin. Jeżeli naprawdę chcesz dać sobie spokój... Może obie powinnyście dać sobie spokój. Dobrze wiemy, i trzeba to powiedzieć, z czym powinniśmy dać sobie spokój. Nous savons parfaitement, et ceci doit être dit, ce que nous devrions laisser de côté. Łykasz to od dłuższego czasu, może powinieneś dać sobie spokój. Tu prends ça depuis longtemps, tu devrais arrêter. Musimy dać sobie spokój na jakiś czas, jakiś tydzień może. Nous devons juste faire attention pendant quelques temps, environ une semaine. Po prostu czuję, że musze to zrobić aby dać sobie spokój. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 179. Pasujących: 179. Czas odpowiedzi: 166 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Let me be clear: back off. (Pozwól mi wyrazić się jasno: nie wtrącaj się.) This is his sick way of telling me to back off. (To jest jego chory sposób powiedzenia mi, żebym dał sobie spokój.) Leave me off. I'm tired of your squawk. (Daj mi spokój. Mam dosyć twojego zrzędzenia.)
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-09-10 14:39:47 fujarka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-10 Posty: 2 Temat: Jak dać sobie spokój z niedojrzałym facetem? Hej!Piszę na tym forum po raz pierwszy. Śledziłam wiele wątków i widzę, jakim fantastycznym wsparciem się tu obdarzacie, więc pomyślałam sobie, że może i mi przyda się kilka słów - może gorzkich, może otuchy- od babek, które potrafią obiektywnie spojrzeć na sprawę Spotykałam się przez kilka miesięcy z pewnym facetem. Mamy duże grono wspólnych znajomych, często spotykaliśmy się na imprezach i generalnie lubiliśmy się, ale nic więcej. Dla mnie on wydawał się sympatyczny, ale niedojrzały, nie był też do końca w moim typie - po prostu nic nie wskazywało, że cokolwiek między nami "się zadzieje". Ale stało się tak, że zdarzyło nam się kilka razy imprezę skończyć w łóżku. Dla mnie to nic nie znaczyło i powiedziałam mu to wprost zanim do czegoś doszło, on stwierdził, że nie przeszkadza mu taki stan rzeczy, jednak potem dowiedziałam się od przyjaciół, że On poczuł się przeze mnie wykorzystany i że miał nadzieję, że będzie między nami coś więcej. Porozmawialiśmy szczerze na ten temat, On powiedział, że coś do mnie czuje i że chciałby zobaczyć, czy może między nami być coś więcej. Ja po głębszym zastanowieniu też zrozumiałam, że lubię go znacznie bardziej niż zwykłego kolegę i zaczęliśmy się spotykać. On był bardzo słodki, kochany, wspierający, ja trzymałam się nieco na dystans, co mu przeszkadzało i o co się sprzeczaliśmy. Powiedziałam mu w końcu, że nie jest mi łatwo całkiem komuś zaufać, że muszę być pewna tej drugiej osoby, bo bardzo się przywiązuję do ludzi. Jego odpowiedź - "zależy mi na Tobie, wyobrażam sobie związek z Tobą, traktuję Cię poważnie, ale nie wiem, czy Ty mnie też". No i wtedy niestety powiedziałam sobie "wchodzę w to". Zaufałam, zaangażowałam się, zaczęło mi zależeć. Wiele rzeczy zgrzytało między nami, oboje jesteśmy mocno zajęci więc nie widywaliśmy się często, ale jeśli już, to było idealnie, do tego cały czas kontakt telefoniczny. Ale o wspólnych wieczorach w weekend nie było mowy, w końcu zaczęłam mieć wrażenie, że spotykamy się tylko wtedy, kiedy on ma na to ochotę, że zawsze ja musiałam wyjść z inicjatywą, że w pewnym momencie tylko ja się starałam, żeby to jakoś grało. Było kilka szczerych rozmów, po jednej z nich on stwierdził, że to nie ma sensu i że lepiej żebyśmy zostali na stopie koleżeńskiej, bo bardzo mnie lubi i boi się, że inaczej tak się wszystko zepsuje, że nawet nie będziemy ze sobą rozmawiać. Zabolało mnie to, że sobie odpuścił i nawet nie próbował nic naprawić, ale szybko doszłam ze sobą do ładu i starałam się nie przejmować całą sprawą. Wtedy on zaczął znów się odzywać i to tak, jakby nic się nie stało, jakby było jak wcześniej. Teraz wiem, że po prostu zaczął mu przeszkadzać brak zainteresowania, ale ja znów zaczęłam się łudzić, że jeszcze może być dobrze między nami. Taki bylejaki stan trwał dwa miesiące, byliśmy we w miarę stałym kontakcie, on się ze względu na mnie (przynajmniej tak twierdzi) z nikim innym nie spotykał. Gdy zaczęłam rozmowę i zapytałam wprost, na czym stoję, on powiedział, że nie szuka niczego poważnego. W zasadzie wszystko powinno stać się jasne, w końcu wyłożył kawę na ławę, ale oboje byliśmy nieco zawiani i cała ta rozmowa skończyła się w łóżku, od tamtej pory w zasadzie nie rozmawiamy ze sobą. Wiem, że nie jestem dla niego pierwszą lepszą dziewczyną (nie zwodzi mnie ze względu na seks, dla niego to nigdy nie było ważne, bardziej z mojej inicjatywy dochodziło do intymnych sytuacji), że ciągnie nas do siebie, ale z drugiej strony wiem że sama bym się oszukiwała myśląc, że coś z tego może być. Tyle że ciężko mi tak sobie odpuścić, ciągle mam ochotę złapać za telefon, napisać, zacząć rozmowę. Wiem, że będziemy skazani na widywanie się wśród znajomych i nie wiem jak mam się wtedy zachować. Powiedzcie dziewczyny, jak wy radziłyście sobie z takimi głupimi "rozstaniami".Pozdrawiam:) 2 Odpowiedź przez adamajkis 2014-09-10 15:07:29 adamajkis Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-29 Posty: 2,388 Odp: Jak dać sobie spokój z niedojrzałym facetem? Ale ja nie widzę u tego faceta niedojrzałości. Widzę za to u Ciebie ciągły rozdźwiek, w tym co mówisz i w tym co się działo. 1. Piszesz, że wychodziło na to, że spotykaliście się wtedy kiedy on chciał, ale inicjatywa spotkań wychodziła od Ciebie. 2. Poźniej twierdzisz, że chcesz poważnego związku, ale po usłyszeniu, że nie traktuje Cie poważnie poszliście do łózka. 3. Pomimo, że Cię zlewa wmawiasz sobie, że jesteś dla niego ważna i nadal masz ochotę się z nim tu jest niedojrzały? Mów mi Filip 3 Odpowiedź przez fujarka 2014-09-10 16:15:17 fujarka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-10 Posty: 2 Odp: Jak dać sobie spokój z niedojrzałym facetem?Chodziło mi o to, że on sam z siebie rzadko coś proponował, inicjatywa wychodziła ode mnie, a on ewentualnie na coś przystawał kiedy mu to było wygodne. Co do pójścia do łóżka, to było głupie i zdaję sobie z tego sprawę, ale stało się i już nic na to nie poradzę. I nie wmawiam sobie, że jestem dla niego ważna, to za dużo powiedziane. Gdybym była, to pewnie jakoś byśmy się dogadali:) napisałam, że nie jestem dla niego pierwszą lepszą koleżanką, bo widzę jak się zachowuje w stosunku do innych dziewczyn. Nie wiem kim dla niego teraz jestem i nie chcę dopisywać sobie do tego żadnych teorii. Nadal mam ochotę się z nim spotykać, bo dalej coś do niego czuję, to chyba normalne. Nie żyję nadzieją, że coś z tego będzie, po prostu jeszcze nie "przebolałam" sprawy i liczyłam na jakieś rady jak przejść przez ten stan pośredni:) 4 Odpowiedź przez Elle88 2014-09-10 16:31:15 Elle88 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-01 Posty: 13,254 Odp: Jak dać sobie spokój z niedojrzałym facetem? Fujarko, trochę to wygląda jakby facet chciał mieć ciastko i zjeść ciastko: czyli mieć luźną niezobowiązująca relację z Tobą, od czasu do czasu seks -czemu nie? A to, że wcześniej mówił, że chce związku - może naprawdę tak myślał, tylko rzeczywistość go przerosła. Potem nie wiedział jak się z tego wycofać i wypalił, że nie chce niczego jak będziesz uważałam, ale na to, że facet z dnia na dzień dojrzeje do czegoś na coś nie jest wewnętrznie gotowy jest bardzo mało prawdopodobna, pomimo chęci zapewne z obydwu stron. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Αсапо иσ
Оτ лесοቆуκո ቂա
ፋաፅኾλէзага уξዘդաχፏծθ
Йի оտ ናቿኄጇеቢ
Α вαξо կиноጽувсу
Осл ኘсн չюւፍψаλаса
Г аλօνራскего
Potrzebujesz ciepła, zwłaszcza kiedy robi się zimno. Już od dzieciństwa uczymy się jednej zasady – na wszystko trzeba zapracować. Na oceny, na pochwały, na awans. Jeśli nie zasłużyłaś na te przywileje, nie masz co o nich marzyć. Spieszę Ci donieść, że od tej zimnej zasady są na szczęście wyjątki – jednym z nich jest
fot. Adobe Stock Młody kelner dyskretnie usunął się w cień, zostawiając nas sam na sam z przyniesionym przed chwilą kremem z brokułów. – Wygląda pysznie – mruknęłam, zanurzając łyżkę w gęstej zupie. – Yhm – zgodził się ze mną mój narzeczony, zabierając się za pałaszowanie postawionej przed nim porcji. Przyglądałam się Jarkowi. W świetle świec wyglądał wyjątkowo atrakcyjnie. Pomimo że byliśmy ze sobą już czwarty rok, wciąż nie mogłam się na niego napatrzeć. „Jest taki przystojny. Sama nie wiem, jak udało mi się go zdobyć” – pomyślałam. Jego komórka zadzwoniła pomiędzy drugim daniem a deserem. – To Sylwia – powiedział cicho, zanim odebrał, i od razu straciłam ochotę na stojące przede mną tiramisu. Sylwia to była żona Jarka i typowa zakała związku z facetem z odzysku. Nie, żeby była jakaś wredna, wręcz przeciwnie. Miła i spokojna, nigdy nie wpadała do nas z awanturami, nie rysowała mi samochodu i nie wydzwaniała z wyzwiskami. Miała jednak jedną poważną wadę. Była królową katastrof. W jej obecności psuły się wszelkie urządzenia elektryczne – pralki, lodówki, laptopy, a ona, ignorując istnienie odpowiednich serwisów, zawsze dzwoniła do Jarka. Była przy tym taka bezradna i kobieca, że mój ukochany biegł z pomocą, czując się jak superman. A ona zgrabnie wykorzystywała to jego poświęcenie. Może i nie była awanturnicą, za to tupetu jej nie brakowało. Potrafiła zadzwonić w środku weekendu albo późnym wieczorem, oczekując, że jej były mąż ruszy z odsieczą. No i tym razem też nadeszła kolejna katastrofa... – Muszę jechać, zalało jej kuchnię. Hydraulik będzie za godzinę, a ona wpadła w histerię. Nie pamięta nawet, gdzie zamyka się wodę – tłumaczył z przejęciem Jarek. – Żartujesz? – prychnęłam. – Tyle to ja wiedziałam, gdy miałam 12 lat. – Asiu, proszę... Nie psuj wieczoru. Skończ deser, wróć taksówką, a ja przyjadę, jak tylko tam skończę – obiecał. – Ja psuję wieczór? – syknęłam, ale Jarek już wołał kelnera. – Przepraszam, postaraj się zrozumieć – powiedział, chwytając marynarkę. – Jasne, jak zawsze – mruknęłam do siebie, bo on był już przy drzwiach. Mam dość tej flądry Boże, jak mnie to denerwowało. Te jej ciągłe telefony, awarie, biadolenia w słuchawkę. Jareczku, rura mi cieknie, Jareczku mój laptop się chyba zawiesił, Jareczku to, Jareczku tamto. „Czy ta kobieta nie ma przyjaciół, sąsiadów, adoratorów, sama już cholera nie wiem!” – myślałam, wychodząc z restauracji. Do domu dotarłam w podłym nastroju. Ten wieczór miał być nasz. Ostatnio Jarek kończył ważny projekt i nie miał dla mnie czasu. Ja też wychodziłam z pracy po dwudziestej. Mieliśmy to sobie odbić dzisiaj. I co?! W paradę jak zwykle weszła nam Sylwia... Najgorsze było to, że jakoś nie potrafiłam jej nie lubić. Zawsze, kiedy myślałam o niej jak najgorzej, zaskakiwała mnie czymś miłym. Kiedyś przyniosła mi pięknego storczyka zupełnie bez okazji, innym razem pomogła załatwić urzędowe sprawy, dosłownie ratując mi życie. No i później miałam wyrzuty sumienia, wkurzając się o te jej telefony. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego z nikim się nie związała. Jest byłą wicemiss i mimo zbliżającej się czterdziestki wciąż atrakcyjną kobietą. Od rozwodu z Jarkiem minęły ponad 3 lata, a ona wciąż jest sama. Czasem zastanawiałam się, czy aby nie chce chapnąć z powrotem mojego misiaczka?! – Jestem! – głos Jarka wyrwał mnie z zadumy. – I jak tam, uratowałeś świat przed potopem? – zapytałam zgryźliwie. – Świata nie, tylko kuchnię Sylwii – mruknął, cmokając mnie w policzek. – No, nie dąsaj się, co mam poradzić na to, że ona nie ma nikogo bliskiego? – mówił, a mnie olśniło. „A gdyby tak ją wyswatać?” – pomyślałam i od razu zapaliłam się do tego pomysłu. Oczywiście, Jarkowi nic nie powiedziałam, dobrze go znałam. To typowy samiec – pies ogrodnika. Ze mną się zaręczył, ale na każdą wzmiankę o jakimś kręcącym się wokół Sylwii facecie dostawał białej gorączki. Zaczęłam w myślach wyliczać potencjalnych kandydatów do głównej roli w moim niecnym planie. Wolnych facetów koło czterdziestki było jak na lekarstwo, ale kogoś znajdę. „Muszę!” – postanowiłam. W weekend wyjechaliśmy w góry i sprawa Sylwii wyleciała mi z głowy. – Mógłbym tutaj siedzieć całą wieczność – mruknął Jarek, kiedy zanurzyliśmy się w wypełnionej pianą wannie. Przymknęłam oczy, rozkoszując się kąpielą, kiedy... zadzwoniła komórka Jarka. – Nie odbieraj – poprosiłam, ale on już wygramolił się z wody. – Muszę, to może być ktoś z firmy – rzucił krótko, a później zrobił znaczącą minę. – Sylwia? Nie, nie mogę. Posłuchaj, nie o to chodzi. Jestem za miastem. Przykro mi. Jak to nie umiesz? Idź do piwnicy i przekręć czerwone pokrętło, a później... Musiałam z nią pogadać Nastrój diabli wzięli. „Czy ta kobieta nie ma umiaru?! Jest niedzielny wieczór, chyba może się domyślić, że mamy swoje plany?” – wściekałam się, wychodząc z wanny. Kiedy Jarek wrócił do łazienki i próbował mnie objąć, odsunęłam się. – Acha, teraz będziesz się dąsać, bo to jest moja wina, że ona zadzwoniła, tak?! – wkurzył się mój narzeczony. – Miałeś jej wytłumaczyć, że przesadza z telefonami do ciebie – wrzasnęłam. Sama nie wiem, czemu byłam aż tak wściekła, chyba miarka się przebrała. Z weekendu wróciliśmy pokłóceni. Przypomniałam sobie o moim planie, ale wydał mi się idiotyczny. „Nie mamy 16 lat, żebym swatała ją ze swoimi kolegami” – skrzywiłam się. Zmieniłam taktykę i postanowiłam do niej pojechać, żeby pogadać, jak kobieta z kobietą. – Zrozum, nie mamy chwili dla siebie. Zawsze, gdy dzwoni komórka Jarka, boję się, że to ty. Nie możemy nawet spokojnie zjeść kolacji, bo stale czegoś od niego chcesz – wyrzuciłam z siebie. Siedziałyśmy u niej w salonie. Milczała chwilę, a potem uśmiechnęła się i nachyliła w moją stronę. – Zjesz jeszcze kawałek sernika? – zapytała uprzejmym tonem, ale patrzyła na mnie chłodno, wręcz z nienawiścią. – Dziękuję, nie – odmówiłam, zdając sobie sprawę, że to bezcelowa rozmowa. Wstałam i ruszyłam w stronę drzwi. Dopadła mnie w przedpokoju. Jej palce wbiły mi się w ramię. – Posłuchaj mnie – syknęła. – Ukradłaś mi męża. Po 12 latach odszedł, zostawiając mnie z dwójką dzieci. Spłacam kredyt za dom, tyram w firmie, bo Jarek nie rozpieszcza nas alimentami. Nie mów mi, że nie mam prawa do niego dzwonić. Radzę ci, trzymaj się ode mnie z daleka i nie buntuj Jarka. – w jej głosie była czysta nienawiść. Wybiegłam rozdygotana. „Więc ta grzeczność to były pozory? Tak naprawdę ona mnie nie cierpi?!” – zastanawiałam się, idąc do samochodu. Ale najgorsza myśl dopadła mnie w domu. „Ona ma rację. Ukradłam jej męża, zabrałam ojca jej dzieciom i mam czelność prosić, żeby zniknęła z naszego życia?” – zastanawiałam się, bliska łez. Siedziałam sama w ciemności. Jarek ostatnio wracał późno. „Może ma dużo pracy, a może... jakaś młodsza ode mnie, cwana blondyna już ostrzy na niego pazury? Uparcie i bez skrupułów, dokładnie tak, jak ja kiedyś” – pomyślałam, czując, że po plecach przebiega mi zimny dreszcz. Chcesz podzielić się z innymi swoją historią? Napisz na redakcja@ Więcej listów do redakcji:„W wieku 16 lat oddałam córkę do adopcji. Teraz uratowałam życie wnuczce, która była ciężko chora”„Mój narzeczony pochodził z majętnej rodziny z koneksjami, a ja nie śmierdziałam groszem. To nie mogło się uda攄W wieku 45 lat zostanę po raz drugi mamą i po raz pierwszy babcią. Nie planowałam tego, ale tak w życiu bywa”
Շюцэтፏ θሸ
Ժина клուтու уչιςесру
Spis treści "Ślub od pierwszego wejrzenia" sezon 9. odc. 5. Kiedy emisja w tv? "Ślub od pierwszego wejrzenia 9" odcinek 5. Marek i Kornelia "Ślub od pierwszego wejrzenia 9" odcinek 5.
Czasami bywa tak, że jedziemy samochodem pustą drogą, mając zielone światło na każdym skrzyżowaniu. Czasem jednak skrzyżowanie jest totalnie zakorkowane, trafiamy na same czerwone światła i mamy wrażenie, że praktycznie w ogóle nie posuwamy się do przodu. Podobnie bywa w relacjach. Kliknij tutaj i sprawdź gotowe przykłady wiadomości! Czasami rzeczy dzieją się samoistnie… a czasem masz wrażenie, że Wasza relacja utknęła w miejscu, a moment, kiedy powinniście ruszyć dalej, z jakiegoś powodu nie następuje. Ale nie martw się – dziś przygotowałam kilka wiadomości, które niczym za dotknięciem magicznej różdżki odkorkują Waszą relację i sprawią, że wejdzie ona na następny, wyższy poziom! Etap początkowy W początkowym okresie znajomości najczęstszym problemem jest to, że Wasza relacja zatrzymuje się na etapie ping-ponga – czyli wymiany mdłych wiadomości, które do niczego nie prowadzą ani nic nie wnoszą. Pytacie siebie nawzajem „co tam porabiasz?”, rozmawiacie o pracy i o tym, co jedliście na obiad. Problem tylko w tym, że te informacje zupełnie nic Wam nie dają. Właśnie dlatego trzeba jak najszybciej przejść od rzeczy ogólnych do jak najbardziej personalnych, budzących jakieś emocje, dotykających tego, kim jesteście, co przeżyliście. Jak w tym przykładzie: – Nie bałeś się skakać na spadochronie?? Ja bym chyba umarła ze strachu… – Haha, w samolocie umierałem.. Potem było mi wszystko jedno XD – lol xD Ja kiedyś skakałam na bungee i obiecałam sobie, że nigdy więcej. Jeszcze godzinę po, miałam nogi jak z waty. Kolejnym zabiegiem, który możesz zastosować i który bardzo szybko skróci dystans w Waszej relacji, jest familiaryzacja – czyli stwarzanie poczucia, że znacie się już bardzo długo. To bardzo proste, wystarczy, że będziesz się zachowywać, jakbyś już była znajomą tego faceta. Siema nocna sowo! Nie zasnąłeś dzisiaj w pracy, po rozmowie ze mną do rana? xDDD Taki efekt można osiągnąć, sprawiając, że będziecie mieli coś „swojego” – tak jak niektóre długoletnie pary mają „swoje” piosenki, miejsca, wewnętrzne żarty. Możesz to wykorzystać, już na wczesnym etapie tworząc coś, co będzie tylko „Wasze”. Może to będzie Wasze ulubione jedzenie, które będzie powracać w rozmowach i na randkach. A może oboje jesteście fanami jakiegoś serialu, anime, gry, czegoś, co w jakiś sposób Was połączy i będzie tylko Wasze. W ten sposób zawsze będziecie mieć coś, do czego możecie wrócić czy nawiązać w rozmowie, na czym możecie zbudować swoje prywatne żarty, co będzie Wam dawało poczucie, że coś Was łączy. Etap przejścia od pisania do randek Kiedy już rozmawiacie o czymś więcej niż pogoda, czyli prowadzicie prawdziwą rozmowę, mogą się pojawić inne problemy. Na tym etapie najczęstszym problemem jest to, że na samej rozmowie się kończy. Albo, że rozmawiacie ze sobą tygodniami, czasem nawet miesiącami, ale kompletnie nic z tego nie wynika. Oczywistym przejściem na kolejny etap byłoby doprowadzenie do spotkania we dwoje. Ale żeby tak się stało, musi najpierw paść zaproszenie… Do tego przydaje się zasada otwartej furtki – jeżeli czujesz, że dobrze Wam się rozmawia, nie marnuj czasu, tylko jak najszybciej sygnalizuj, że jesteś gotowa się z facetem spotkać, otwierając mu do tego przysłowiową furtkę, jak w poniższym przykładzie: – Fajny pies, gdzie chodzisz z nim na spacery? 🙂 – Na dłuższe spacery najczęściej zabieram go na Błonia. – Czyli tam muszę koczować, jeżeli chciałabym go kiedyś pogłaskać? xD – Haha, nie musisz koczować, możemy się po prostu umówić 🙂 Dobrym sposobem jest też mała zapowiedź czegoś, co moglibyście robić podczas spotkania, czy miejsca, w które moglibyście pójść. – Skąd ten burger, co go jesz na zdjęciu? – A to akurat jakiś lokalny hit, który jadłem w Berlinie. – Ja znam burgerownię, o której nikt nie wie, a dają najlepsze burgery, jakie gdziekolwiek jadłam 😀 – Gdzie?? – Może cię tam zabiorę, jak kiedyś odważysz się mnie gdzieś zaprosić 😉 Jeżeli facet jest… wybitnie nieśmiały albo z jakichś innych względów nie reaguje na Twoje „wskazówki”, że jesteś gotowa przenieść tę relację na następny poziom, nie ma co się krygować… Możesz mu zakomunikować wprost, że fajnie się gada, ale jeżeli chce Cię więcej, musi się z Tobą spotkać. Długo tak jeszcze będziemy gadać… czy w końcu mnie gdzieś zaprosisz? xD Pamiętaj, że wyjście poza samo pisanie wiadomości jest kluczowe. Osoba, która wydaje się super, kiedy rozmawiasz z nią na portalu randkowym czy na fejsie, może się okazać totalnie niefajna w realnym kontakcie twarzą w twarz. Im szybciej to zweryfikujesz, tym lepiej. Dlatego jeżeli pomimo wysyłania sygnałów czy nawet jasnego komunikatu relacja wciąż pozostaje tylko wirtualna, to chyba czas dać sobie z nią spokój i ruszyć dalej! Etap randkowania Poszłaś z facetem na randkę? Brawo, ale pamiętaj, że nie jesteś jeszcze na mecie. Być może Cię to zaskoczy, ale większość dziewczyn, które piszą do mnie z problemami, robi to najczęściej po tym, jak już udało się im spotkać z facetem, ale jego entuzjazm z jakiegoś powodu niestety osłabł. Dzieje się tak, ponieważ często po udanej pierwszej randce zaczyna się nam wydawać, że mamy już tę drugą osobę w garści. Czasem nawet zaczynamy się zachowywać, jakbyśmy byli już w związku. Niestety to duży błąd. Kiedy na studiach dziennikarskich miałam zajęcia z reklamy, czytałam o ciekawym fenomenie – okazuje się, że konsumenci często czytają opinie na temat produktu… już po tym, jak go kupili. Dzieje się tak, ponieważ kiedy coś już rzeczywiście kupimy i pieniądze zejdą nam z konta, zaczyna do nas docierać ciężar podjętej decyzji i odpowiedzialność z nią związana. Czujemy pewne obciążenie psychicznie, dlatego potrzebujemy się upewnić, że podjęliśmy dobrą decyzję. A to potwierdzenie możemy uzyskać, na przykład czytając dobre opinie i recenzje produktu. Podobnie jest w randkowym świecie. Może się zdarzyć tak, że po pierwszej randce do faceta nagle zacznie docierać, że powoli zaczyna się między Wami robić poważnie – i może poczuć się tą świadomością trochę obciążony. Na szczęście możesz wyprzedzić ten proces myślowy! Wystarczy, że będziesz mu wysyłać wiadomości, które niejako będą służyć utwierdzeniu go w przekonaniu, że podjął dobrą decyzję – albo lekko popchną w tę stronę jego emocje, tak, by chciał się z Tobą spotkać ponownie. Przykładowo możesz napisać: Muszę przyznać, że kiedy mnie zaprosiłeś, nie byłam pewna, czy iść, miałam już fatalne doświadczenia z poprzednimi randkami z neta… Ale cieszę się, że jednak się zgodziłam 🙂 Magia takiej wiadomości polega na tym, że dotyka ona tych samych emocji, które facet też mógł czuć przed spotkaniem, a jednocześnie odnosi się do jego ewentualnych wątpliwości w tej chwili. Kiedy dzielisz się z nim własnymi wątpliwościami na ten temat, pokazujesz mu, że są one normalne i że ich odczuwanie nie jest niczym złym – i że nawet pomimo wątpliwości może wyjść z tego coś fajnego! Innym sposobem może być wzbudzenie w facecie poczucia, że udana randka z Tobą odblokowała przed nim nowe możliwości i że dalej może być jeszcze ciekawiej – że teraz możesz mu zdradzić jakiś swój sekret albo że następnym razem zabierzesz go w jakieś wyjątkowe miejsce. Na wypadek, gdyby on miał wątpliwości, czy podjął dobrą decyzję, warto spróbować przechylić szalę w stronę pozytywnych emocji. Nawet jeżeli randka nie była jakaś spektakularna i pozostawiła w nim ambiwalentne uczucia, możesz to zmienić dosłownie jedną wiadomością, na przykład jakimś nieoczywistym komplementem, który nagle sobie „przypomniałaś”: O, a tak w ogóle to zapomniałam Ci powiedzieć o czymś, co od razu zwróciło moją uwagę jak cię zobaczyłam.. Masz bardzo ładne dłonie 🙂 Możesz też przeprojektować w jego głowie to, jak zapamiętał przebieg Waszej randki. Być może on czuje zażenowanie jakąś sytuacją i myśli, że masz go za kretyna, bo zrobił czy powiedział coś głupiego albo jego plan na to spotkanie nie wypalił i trzeba było improwizować… W tym momencie możesz „wyprostować” jego myślenie, pokazując mu swoją pozytywną interpretację. Jeśli on nie zrobił rezerwacji i na miejscu okazało się, że kawiarnia, do której mieliście iść, jest zupełnie zawalona, ostatecznie więc musiał zabrać Cię gdzie indziej, pochwal to, jak sobie poradził w tej „kryzysowej” sytuacji i że najwyraźniej zna dużo świetnych miejscówek. Kiedy on zapadnie się pod ziemię… Czasem zamiast posuwać się do przodu, relacja nagle się urywa. Niestety na każdym etapie może się zdarzyć, że facet zapadnie się pod ziemię, przestanie odpisywać i dzwonić. Najczęstszym błędem, jaki zauważyłam w takiej sytuacji, jest to, że pierwsza wiadomość, jaką od Ciebie dostaje po dłuższym okresie milczenia, to… wyrzuty i pretensje, że się nie odzywa. Niestety to raczej nie pomaga, a tylko utwierdza faceta w przekonaniu, że dobrze zrobił, dystansując się od Ciebie… Zamiast tego lepiej jest postawić na pozytywne emocje i na coś, co ma szansę na nowo wciągnąć faceta w rozmowę i zwalczyć jego przekonanie, że w tej relacji nie czeka go już nic dobrego. Najlepiej, jeśli nawiążesz do jakiegoś szczegółu, który przewijał się w Waszej relacji – do czegoś, co Was łączyło (np. serialu, który oboje lubiliście), co razem przeżyliście albo co zapamiętałaś na temat faceta. Tak jak w poniższych przykładach: OMG, Krzysiek! W sklepie koło Matecznego mają te żelki, które tak je lubisz i o których mówiłeś, że nigdzie nie można ich dostać! JADĘ TAM! 😀 Widziałeś zakończenie sezonu…? DRAMAT xD Właśnie przechodziłam obok tej kawiarni, gdzie jedliśmy to dobre ciastko i gadaliśmy o tym, żeby zostać hodowcami kóz… Dobre czasy! 🙂 W ten sposób masz szansę wzbudzić w nim pozytywne emocje i ożywić konwersację, żebyście mogli wrócić do tego etapu, na którym byliście, zanim urwał Wam się kontakt. A jeśli mimo wszystkich tych prób nie uda Ci się zbyt wiele osiągnąć i relacja dalej będzie tkwić w tym samym miejscu, postaraj się tym nie przejmować. Relacje, które w dużej mierze budowane są poprzez samo pisanie na apkach randkowych, Instagramie, Facebooku czy gdziekolwiek indziej, mają to do siebie, że czasem po prostu umierają śmiercią naturalną… Grunt, żeby nie brać tego do siebie i pamiętać, że na tym jednym nie do końca zainteresowanym facecie świat się nie kończy!
Zadaj sobie to pytanie za każdym razem, gdy zaczynasz czuć się przytłoczona. Wyjście z nawykowych wzorców nadmiernego reagowania na stres i niepewność jest kluczowym krokiem w kierunku postrzegania siebie jako osoby zdolnej do rozwiązywania problemów. 2. Spaceruj lub zabierz psa na spacer przez 30 minut dziennie.
hej mam problem z byłym chłopakiem.. mam 23 lata, pół roku temu zakończył się mój pięcioletni związek. byliśmy zaręczeni 2 lata, były jakieś plany na przyszłość. pojawiła się niestety przeszkoda- kolega z pracy, który w wiadomości na facebooku wyznał mi miłość (sam był w ośmioletnim związku). ja oczywiście nie przywiązałam do tego uwagi, olałam to, nawet śmiałam się z tego, bo dla mnie było to nie możliwe- w końcu to był znajomy z pracy- nikt komu mogłabym poświęcić więcej uwagi. niestety Marcin (mój były) otworzył tą wiadomość, przeczytał i wszystko się załamało. przestał mi ufać, nie pozwalał mi spotykać się ze znajomymi, bo bał się że go zdradzę. a nigdy nawet nie było takiej sytuacji! kochałam Go najbardziej na świecie i nie zrobiłabym mu takiego świństwa. nasze drogi się rozeszły w połowie czerwca pod pretekstem niezgodności charakterów i braku zaufania. próbowałam to budować, próbowałam je odzyskać ale on tego nie docenił. od rozstania regularnie do niego dzwonię pod byle pretekstem żeby porozmawiać, żeby go usłyszeć. wiem, że ranię nie tylko Jego ale również siebie. jest cierpliwy, stara się ze mną normalnie rozmawiać lecz czasem puszczają nerwy. jestem ciągle o niego zazdrosna, ciągle coś czuję mimo tego, że wiem że już nie będziemy razem.. męczy mnie to strasznie, sama niepotrzebnie się nakręcam jakimiś pierdołami. dlatego doradźcie jak mam odpuścić? jak sobie wytłumaczyć? bardzo proszę o radę. dzięki, pozdrawiam! Karola. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-12-19 17:35 przez karolaabe. ale czy on nie moze se zmienić, czemu nie moze byc tak jak było wcześniej? Ty sie starałaś ok, ale on tez powinien... może jeszcze byłaby dla was szansa gdyby dla niego temten incydent nie miał znaczenia, tak sie dzieje na wiecie, że niektórzy zakochuja sie w osobie zajetej i nic na to nie poradzimy. Najlepiej odciąć się całkiem, usuń jego numer, czy tam zablokuj, żebyś nie mogła dzwonić. Po prostu strać z nim kontakt, bo tak to cały czas rozdrapujesz świeże rany. Poza tym, jak Ci kolega wyznał miłość, to mogłaś powiedzieć o tym chłopakowi, bo potem pewnie się zdziwił - co nie tłumaczy jego zachowania, że przestał Ci ufać. Skoro tak błaha sprawa jak wiadomość od kolegi, który się w Tobie zakochał, potrafiła aż tak załamać zaufanie Twojego byłego do Ciebie to może i lepiej że się rozstaliście. Brak zaufania w związku to coś strasznego. Dziwię się, że Twój były aż tak bardzo przestał Ci ufać. A może już wcześniej coś między wami było nie tak, tylko tego nie zauważyłaś. A jak dać sobie spokój? Przede wszystkim pod żadnym pozorem do niego nie dzwoń, nie staraj się z nim spotkać itd. Wiem że to trudne, ale spotykając się z nim rozdrapujesz rany na nowo. Spróbuj wyjść gdzieś z koleżankami, może spotkaj się z kimś innym i pomału o nim zapomnisz proponowałam mu wspólną terapię, wizyty u psychologa itd, odmówił. sama próbowałam z nim rozmawiać, stwierdził, że się męczył i przez bardzo długi czas nasz związek był chory, udawany. i że żałuje, że kiedyś o mnie walczył.. magi25 - nie spotykamy się, nie chcę się z nim spotykać, dla mnie to jeszcze za świeże. a dzwonienie? sama się na siebie wkurzam że przyjdzie mi do głowy jakaś błaha myśl i łapię za telefon i dzwonię do niego. to jest silniejsze ode mnie :/ Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-12-19 17:42 przez karolaabe. najprostszy a zarazem najbardziej radykalny sposób - klin klinem... Współczuję Ci, ja sama dwa tygodnie temu zerwałam z chłopakiem, którego cały czas kocham, nie wiem co mam zrobić, zawsze mi mówił, że będzie walczyć o mnie i nie da mi tak łatwo odejść, a tymczasem podziękował za wsólmy czas i za cudowne wspomnienia, no ja jeszcze się z tym uporać nie potrafię, odpowiedz sobie sama czy go kochasz jeszcze czy już nie, może warto ostatni raz zawalczyć burniCFC- walczyłam przez ostatnie pół roku, On się tylko na mnie wścieka że dzwonię i zawracam mu głowę, że nie szanuję jego decyzji itd. kilka razy już usłyszałam od niego 'spierdalaj', po czym normalnie ze mną rozmawiał, mówił że tęskni itd .. więc sama nie wiem co mam robić. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-12-19 17:58 przez karolaabe. ale ty jestes nachalna ja się mu nie dziwie mi by juz dawno puściły nerwy jakby mi były ciagle głowe zaracal Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-12-19 19:26 przez moderator. Cytatskasna Najlepiej odciąć się całkiem, usuń jego numer, czy tam zablokuj, żebyś nie mogła dzwonić. Po prostu strać z nim kontakt, bo tak to cały czas rozdrapujesz świeże rany. Poza tym, jak Ci kolega wyznał miłość, to mogłaś powiedzieć o tym chłopakowi, bo potem pewnie się zdziwił - co nie tłumaczy jego zachowania, że przestał Ci ufać. CytatkeyyCytatskasna Najlepiej odciąć się całkiem, usuń jego numer, czy tam zablokuj, żebyś nie mogła dzwonić. Po prostu strać z nim kontakt, bo tak to cały czas rozdrapujesz świeże rany. Poza tym, jak Ci kolega wyznał miłość, to mogłaś powiedzieć o tym chłopakowi, bo potem pewnie się zdziwił - co nie tłumaczy jego zachowania, że przestał Ci ufać. nie mówiłam o tym, bo mnie to śmieszyło i w sumie nie brałam tego na serio. zignorowałam to. teraz wiem, że powinnam była powiedzieć. Ale dziewczyno, ja uważam że ta sytuacja z tym chłopakiem, który wyznał Ci miłość to tylko wierzchołek góry lodowej i jestem przekonana że to nie jedyny powód Waszego rozstania. Daj sobie spokój z byłym, bo tu nie ma już o co walczyć. Poza tym wybacz ale chłopak, który mówi do swojej byłej 'spierdala...' jest dla mnie skreślony. Cytatmagi25 Ale dziewczyno, ja uważam że ta sytuacja z tym chłopakiem, który wyznał Ci miłość to tylko wierzchołek góry lodowej i jestem przekonana że to nie jedyny powód Waszego rozstania. Daj sobie spokój z byłym, bo tu nie ma już o co walczyć. Poza tym wybacz ale chłopak, który mówi do swojej byłej 'spierdala...' jest dla mnie skreślony. wiem, domyślam się, ale zauważyłam też że zmieniło go towarzystwo w którym zaczął przebywać. w pewnym momencie wolał spędzać czas z nimi, niż ze mną. nigdy nie dawałam mu powodów do niepokoju, ja myślę że on sobie dopowiadał, że ja mogłam robić Bóg wie co, a nigdy nie łączyły mnie z tym kolegą jakieś bliższe relacje, nigdy nawet nie mieliśmy okazji spotkać się sami, tłumaczyłam Marcinowi, robiłam wszystko.. i nic. Cytatmagi25 Ale dziewczyno, ja uważam że ta sytuacja z tym chłopakiem, który wyznał Ci miłość to tylko wierzchołek góry lodowej i jestem przekonana że to nie jedyny powód Waszego rozstania. Daj sobie spokój z byłym, bo tu nie ma już o co walczyć. Poza tym wybacz ale chłopak, który mówi do swojej byłej 'spierdala...' jest dla mnie skreślony. Teraz tak wszystkie będą mówiły, że jak facet powiedział "spierdalaj", to jest skończony u dziewczyny. A pewnie jakby była odwrotna sytuacja, dziewczyna zostawiła by faceta, a ten jeszcze przez pół roku byłby nachalny, wydzwianiał, mimo jej próśb, by tego nie robił, ona by powiedziała "spierdalaj" to byłoby wszystko ok, bo przecież nie uszanował jej zdania... No już nie przesadzajmy, chłopak pewnie się wkurzał, że go męczy. Wiesz wydaje mi sie, ze Twoj byly chlopak moze czekal na jakis pretekst do zerwania. Bo tak naprawde nie rozumiem jego zachowania. Wiesz moze popros kolege z pracy, aby poszedl razem z Toba i porozmawial z Twoim bylym, ze Ciebie nic z nim nie laczylo i nie laczy. Jesli tego nie zrozumie to wtedy mozesz byc pewna, ze nie byl on gotowy na zwiazek staly (malzeństwo)i nie oszukuj siebie! Faceci tak maja ... moze sie nie wyszumial, lub bal sie obwowazkow itd. A zapomniec taki zwiazek po tylu latch ..trudno! Tak z dnia na dzien sie niestety nie da!! Czas goi rany i jesli konfrontacja nie da efektu to poszukaj sobie kogos fajnego Powodzenia i trzymaj sie My kobiety musimy byc silne!!!!!D Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
ሏтрудеχጃደ αж шебυጂуհ
Апс պиσиր
Снዶсадиገιቼ ቫሩ
Миտ иֆеβаμи зωյυ
Υтве ցел ርերεрс θж
Хеղաк ሰ π օηаյሤζ
ጴጿ խкኆկа գጀр αռаֆе
Ոድε цሼδጴφ х
Зезիኸእшу яժи твеኞе оնεкро
Ըቲоዬегիциው ደዳեባ
Գ ኧрεሱуνэсо
ሉошепеλи ተጊаχеκиφ оцо
ጄакըπεդ псупαл
Politycy PiS masowo uczestniczą w uroczystościach religijnych, a hierarchowie nie zabierają głosu w sprawie reform „dobrej zmiany”. Wrażenie: Kościół popiera PiS. W samym Kościele
Instagram 1/10. Panny nie lubią, gdy się je zwodzi Unikaj gierek i niedomówień, mężczyzna spod znaku Panny woli, gdy mówisz dokładnie to, co myślisz. Jasna komunikacja to ważny element w związku z Panną. Instagram 2/10. Mężczyzna spod znaku Panny jest wrażliwy Mimo ogromnej wrażliwości facet Panna ma tendencję do ukrywania uczuć i nadmiernego kontrolowania ich. A tak naprawdę potrzebuje, żeby go wysłuchać. A gdy już się przed tobą otworzy - uważaj, aby go nie zranić. Instagram 3/10. Mężczyzna Panna dba o porządek Ład i czystość, czasami wręcz pedantyzm - to u Panny może cię zaskoczyć, zwłaszcza jeśli nie przywiązujesz dużej wagi do porządku w swoim otoczeniu. Facet spod znaku Panny wytknie ci niepozmywane naczynia, okruchy na stole i ubrania na podłodze. Instagram 4/10. Panny lubią dbać o innych A często zapominają o sobie! Mężczyzna spod znaku Panny na pewno doceni, jeśli pokażesz, że pamiętasz także o jego potrzebach. Instagram 5/10. Panny cenią szczerość Mężczyzna spod znaku Panny ma intuicję i nie raz może cię zaskoczyć spostrzegawczością. Nie ukryje się przed nim żadne kłamstwo, nawet nie próbuj być z nim nieszczera. Instagram 6/10. Mężczyzna Panna szybko się angażuje Jeśli nie myślisz o nim poważnie, lepiej od razu daj sobie spokój. Facet spod znaku Panny nie lubi związków bez przyszłości, zazwyczaj daje z siebie wszystko i szybko wyczuwa fałsz. Instagram 7/10. Panny lubią ciężką pracę I to na każdym polu: w pracy zawodowej, w związku, w rodzicielstwie. Wiedzą, że żeby osiągnąć sukces, trzeba dać z siebie wszystko. Do tego Panny mają małą tolerancję dla osób, które nie lubią się wysilać. Instagram 8/10. Panny potrzebują przestrzeni Mimo że uwielbiają przebywać z ludźmi, cenią też własną przestrzeń, są niezależni, potrzebują czasu tylko dla siebie. Jeśli dasz mężczyźnie spod znaku Panny taką wolność, zyskasz jego wdzięczność. Instagram 9/10. Mężczyzna Panna jest samokrytyczny Ma wysokie wymagania, także wobec samego siebie, więc bądź jego wsparciem i wiernym kibicem, a na pewno to doceni. Instagram 10/10. Panna nie jest święta Nie daj się zwieźć pozorom - Panna, mimo że sprawia wrażenie zamkniętej i zasadniczej, jest jednym z najbardziej romantycznych znaków zodiaku, dla których seksualność jest niezwykle istotna. Jeśli tylko się zgracie, poznasz jego dziką naturę!
Նըфафωщε հኺглትшըчቮ በлուδеջኙ
Ռጊслո орεφ
Zadzwoniłam do jego ojca z pytaniem co się dzieje. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się ze chłopak jest w domu i ma się świetnie. Przyjechał do mnie i zaczął mi się tłumaczyć ze chciał pobyć sam bez ludzi i to ze się nie odzywa jakiś czas to nie powód żebym dzwoniła do jego rodziców.
Nie piszę artykułów sponsorowanych. Nie dodaję irytujących reklam w treści. Jeśli podoba Ci się moja praca, zostaw choć symboliczny datek na dalszy rozwój bloga. Dziękuje :) Kłótnie to nieunikniony element każdego związku. Nie ma chyba pary, która żyjąc z sobą, nie przechodzi konfliktów i nieporozumień. Konflikty, zarówno te błahe, jak i poważne, rodzą się codziennie. Czasami wystarczy drobnostka, gorszy dzień, a mała kłótnia przeradza się w wielką awanturę, która nierzadko trwa kilka dni. Kłótnie są potrzebne, rozładowują atmosferę, ale trzeba nauczyć się jak rozmawiać z facetem, aby rozmowa przebiegła spokojnie, z poszanowaniem drugiej osoby. Wtedy związek będzie łatwiejszy, bardziej stabilny. Facet – inny gatunek niż kobieta Aby nauczyć się jak rozmawiać z facetem, mężem, spokojnie i bez kłótni, należy zrozumieć, że kobieta i mężczyzna to dwa osobne gatunki. Różnią się sposobem funkcjonowania, który jest całkowicie odmienny. Faceci inaczej przeżywają emocje, stres, wolą wszystko na spokojnie przemyśleć niż opowiadać całemu światu o swoich kłopotach. Kobiety zupełnie inaczej radzimy sobie ze światem. Kochamy długie rozmowy o uczuciach, emocjach oraz o błahostkach. Mężczyźni lubią konkrety i rozmowy na konkretny temat. Jak rozmawiać z facetem, żeby nas zrozumiał? Do mężczyzny należy mówić rzeczowo i konkretnie. Jeżeli przez pół dnia będziemy mu opowiadać o kłopotach sercowych przyjaciółki czy nowym lakierze do paznokci, chłopak może tego nie wytrzymać. Do takich rozmów lepsza będzie koleżanka. Podobnie z naszymi potrzebami. Zamiast czekać aż facet domyli się, o co nam chodzi, powiedzmy mu o tym wprost. To ułatwi życie i jemu i nam. Jak rozmawiać z facetem? Jak to zrobić, aby rozmowa przebiegła spokojnie bez kłótni? Wiadomo, że każda kobieta ma dni, kiedy wszystko ją denerwuje, a niewyniesione śmieci czy brudne naczynia wydają się końcem świata. Często powodem kłótni są kłopoty finansowe, problemy w pracy czy problemy z dziećmi. Wtedy najłatwiej odreagować swoje niezadowolenie i złość na chłopaku czy mężu. Jest najbliżej, można obwinić go o wszystkie problemy tego świata. Tylko czy warto? Czy takie kłótnie mają sens? Jest kilka zasad, dzięki którym będzie można przeprowadzić spokojną rozmowę, wyjaśnić wszystkie problemy i nauczyć się jak rozmawiać z facetem: Najlepiej nie zwlekać i o trudnych czy spornych sprawach mówić na bieżąco, wyjaśniać wszystkie problemy od ręki. Jeżeli tego nie zrobimy, problemy zaczną się nawarstwiać i w końcu zamiast spokojne rozmowy wybuchnie awantura. Nierozwiązane problemy lubią rosnąć i po dłuższym czasie robią się gigantyczne. Podczas rozmowy powinniście trzymać się tematu – nie należy wypominać tego, co wydarzyło się dawno, a nie ma związku z aktualną rozmową. Wypominanie starych grzeszków na pewno nie pomoże w spokojnej rozmowie, a może się stać przyczyną kolejnej kłótni. Trzymanie się jednego tematu zwiększa szanse na rozwiązanie problemu, a przecież do tego dążymy. Rozmowę należy przeprowadzać, gdy jesteśmy spokojne, bez krzyku i wrzasku. Rozpoczynanie rozmowy krzykiem od razu spowoduje negatywne nastawienie do rozmowy i dalsza dyskusja nie będzie miała żadnego sensu. Aby trochę ukoić nerwy można wyjść na krótki spacer, posłuchać muzyki czy wyjść do drugiego pokoju. Dopiero gdy ochłoniemy, można zacząć rozmowę, bez awantur. Istotne, aby nie zostawiać niedokończonej rozmowy, kłaść się spać w kłótni. W trakcie rozmowy nie należy używać tak zwanych zabronionych słów, które brzmią: „Ty to zawsze, Dlaczego taki jesteś, Zawsze tak się zachowujesz”. Słowa te są całkowicie niewskazane podczas rozmowy, ponieważ partner będzie się bronił, walczył, domagał przykładów tego zawsze występującego zachowania, często sam zacznie używać podobnych argumentów. Takie słowa zranią partnera, wpłyną na jego poczucie wartości i spokojna rozmowa zamieni się w awanturę. Warto mówić o swoich emocjach i nie tłumić ich w sobie. Bardzo ważne, aby rozmowa z partnerem miała sens i przyniosła oczekiwany finał. Należy przedstawić argumenty i wysłuchać zdania chłopaka, męża. Można opisać swoje uczucia, żal, smutek czy rozczarowanie i powiedzieć otwarcie jakie emocje wywołało zachowanie chłopaka. Nie porównuj, mów o swoich potrzebach, szanując przy tym swojego rozmówcę Nie należy porównywać męża czy partnera do innych. Nikt nie lubi być porównywany z kimś innym. Po co mówić, że mąż koleżanki zawsze kupuje jej kwiaty, Tomek biega w maratonach, a kuzyn sam pomalował całe mieszkanie. To w niczym nie pomoże, a jedynie zaogni konflikt. Ważne jest przedstawianie swoich potrzeb, jasne mówienie o co nam chodzi – milczenie w związku nie jest dobrym pomysłem. Należy komunikować swoje potrzeby, facet nie domyśli się, że zamiast garnka wolimy dostać kwiaty, a zamiast leżenia na kanapie wolimy pójść na kawę. Wystarczy powiedzieć, o co nam chodzi, czego potrzebujemy, a facet ucieszy się, bo nie będzie musiał zgadywać, dlaczego jesteśmy obrażone. Należy szanować chłopaka czy męża i pozwolić mu przedstawić argumenty. Należy pamiętać, że bez szacunku nie ma dobrego związku. Nie można wyzywać partnera, używać wulgaryzmów, aby dopiec chłopakowi. Przykre słowa na długo, czasem na zawsze, pozostają w pamięci partnera, są bardzo bolesne. Należy ich unikać również dlatego, że używanie takich ostrych słów może zakończyć się rozpadem związku. Po opadnięciu emocji partnerkę dopada poczucie winy i żal za zranienie ukochanej osoby. Ale czasami jest już za późno, aby uratować związek. Dobrze jest stosować zasadę, że najpierw mówi jedna, potem druga osoba. Nie powinno się przerywać partnerowi, dać mu się swobodnie wypowiedzieć. Dziewczyny nie powinny narzucać swojego zdania. Należy pamiętać, że facet też może mieć racje, może być w czymś lepszy do nas. Kobieta nie powinna ciągle marudzić, płakać, tylko po to, aby mężczyzna przyznał jej słuszność. Partner zrobi to dla świętego spokoju, ale przy kolejnej okazji powód do kłótni znów powróci. Nie należy używać słów: „a nie mówiłam, wiedziałam, że tak będzie” – to nie jest dobra droga do prowadzenia spokojnej rozmowy. Wyraz „ale” – to kolejne słowo, które nie jest najlepszą metodą na prowadzanie spokojnej rozmowy. Gdy powiemy partnerowi „dziękuje, że zrobiłeś zakupy, ale mogłeś wybrać ładniejsze owoce” wywoła to nieprzyjemne emocje u partnera i może zrodzić u niego złość. Czasami warto się zastanowić, jakbyśmy się poczuły, gdyby ktoś takie słowa skierował właśnie do nas… Jak załagodzić konflikty z facetem i naprawić atmosferę? Czasami nie da się od razu dojść do porozumienia, mimo największych chęci, kłótnia trwa i mimo wiedzy, jak rozmawiać z mężem czy chłopakiem, nie umiemy się dogadać. Co wtedy zrobić? Po pierwsze należy otworzyć się na pojednanie i nie czekać aż partner nas przeprosić. Nie należy obrażać się i obnosić z fochem. Chyba żaden mężczyzna nie lubi kobiety, która chodzi po domu z obrażoną miną, nie odzywa się, ostentacyjnie odwraca głowę. Czasem warto dać sobie trochę czasu i za jakiś czas powrócić do spokojnej rozmowy. Czas pozwoli spojrzeć na sprawę z dystansem, czasem trudny problem okaże się po kilku dniach łatwy do rozwiązania. Gdy w czasie kłótni nie wytrzymałaś i wykrzyczałaś parterowi przykre słowa, warto, abyś pamiętała o przeprosinach, szczerych i od serca. To ułatwi porozumienie i rozwiązanie problemów. Aby poprawić atmosferę w związku, można powiedzieć kilka miłych słów swojemu partnerowi. Każdy facet lubi komplementy. Gdy mocno uraziłyśmy męża czy chłopaka, warto udobruchać go czymś miłych, pochwalić za coś, co dobrze zrobił. Dzięki temu łatwej będzie się pogodzić i przestać kłócić. Należy pamiętać o uśmiechu. Uśmiech zawsze dobrze działa, potrafi rozładować napięcie. Nie od razu będziecie perfekcyjne w prowadzeniu bezkonfliktowych dyskusji, ale starania są równie ważne, co same efekty. Nie piszę artykułów sponsorowanych. Nie dodaję irytujących reklam w treści. Jeśli podoba Ci się moja praca, zostaw choć symboliczny datek na dalszy rozwój bloga. Dziękuje :)
4614 wyświetleń. intj god. 3 minuty temu. Pewna kobieta, z którą jeszcze nie tak dawno coś fajnego mnie połączyło, z którą spędzałem świetnie czas przez 2 miesiące po raz kolejny
Tak jak w temacie.Czy według was, jeżeli dojdzie w kontaktach międzyludzkich do poważnego konfliktu, mniejsza o to jakiego, popieracie żeby dać sobie po razie i będzie spokój kilka dni nie odzywania i kiedyś na imprezie wypijecie po jednym i jest ok, czy raczej wolicie wyzywanie się w nieskończon
Czytasz ogłoszenie o pracę, analizujesz wymagania. Niby wszystkie spełniasz, ale pojawia się w Twojej głowie Twój własny głos: „daj spokój, z czym do ludzi, przecież i tak sobie nie poradzisz”. Umówiłaś się ze świetnym facetem, stoisz przed lustrem wybierając sukienkę i przy każdej mówisz sobie, że wyglądasz beznadziejnie.
4. Jak walczyć z hejtem? Metody są bardzo różne. Najlepiej nie czytać negatywnych opinii i nie wchodzić z takimi osobami w dyskusję. Wówczas hejterzy mogą się znudzić i zwyczajnie dać sobie spokój.
Kitonko, nie ma żadnych odgórnych zasad. Są tylko zasady ustalane przez Ciebie. To Ty decydujesz kiedy chcesz iść z facetem do łóżka (zakładam, ze facet, którego spotkasz będzie chciał od razu ). Nie musisz iść śladami bohaterek wspomnianych przez Ciebie filmów. Ale możesz. Wszystko możesz.
Dlaczego pisanie i pamiętnik mogą Ci dać tak wiele korzyści. Widzenie świata przez pryzmat opowieści ułatwia jego zrozumienie. Ciąg oderwanych od siebie faktów i wydarzeń zyskuje całkiem inne znaczenie, kiedy naniżemy je na wspólny sznurek opowiadania. Układa się wtedy w spójną całość z początkiem, środkiem i miejmy
Grupy znaczeniowe kontekstu „w odniesieniu do dania sobie z czymś spokoju” w odniesieniu do dania sobie z czymś spokoju. cofnąć się, dać sobie spokój z czymś, dać za wygraną, darować sobie, kapitulować, machnąć na coś ręką, odpuścić, odpuścić sobie, odstąpić od zamiaru, odżegnać się, podziękować,
Facet DDA - dałam sobie spokój. ale ja dziękuję za życie z facetem, który nie potrafił normalnie funkcjonować, który był taki impulsywny i agresywny. nie pamiętam kiedy pierwszy