ktorym z kolei turniejem wielkoszlemowym jest australian open
Walka o 213 PLN z Kamilem Majchrzakiem! Rafał Kowalski. 12:00, 31 maja 2021. Wczoraj rozpoczęliśmy tegoroczny French Open. Niestety z turniejem pożegnał się już Hubert Hurkacz. Dziś swoją okazję na awans do drugiej rundy będzie miał Kamil Majchrzak, który zmierzy się z reprezentantem gospodarzy, obdarowanym przez organizatorów
Rywalem Polaka w I rundzie rozgrywanego na kortach twardych w Melbourne Australian Open 2019 będzie rozstawiony z numerem ósmym Kei Nishikori. Wyniki. Zaloguj. Piłka nożna. Zimowe.
Reprezentujący w sądzie rząd Stephen Lloyd przekazał też, że niezaszczepiony przeciwko COVID-19 Djokovic, który przyleciał na antypody w związku z wielkoszlemowym turniejem Australian Open, nie zostanie zatrzymany przed zaplanowanym na sobotni ranek czasu lokalnego przesłuchaniem przez służby imigracyjne. Sąd zapowiedział, że nastąpi to od Wcześniej Serb ma mieć prawo uczestniczyć w biurze swoich prawników w przygotowaniach. Obawa przed antyszczepionkowymi nastrojami W trybie pilnym w piątkowy wieczór miejscowego czasu zwołano wstępne przesłuchanie w sądzie w Melbourne. Odbyło się ono na wniosek prawników utytułowanego tenisisty, którzy domagali się wstrzymania deportacji po ponownym cofnięciu przez australijski rząd wizy. Argumentowali oni, że decyzję podjęto ze względu na obawy, iż obecność gracza z Bałkanów na antypodach może rozbudzić nastroje antyszczepionkowe, a nie dlatego, iż sam nie jest zaszczepiony. Ta decyzja ministra jest, co łatwo dostrzec, irracjonalna - stwierdził reprezentujący Djokovica Nicholas Wood. On i jego współpracownicy domagają się, by sprawa została rozpatrzona w niedzielę, by - w przypadku korzystnego rozstrzygnięcia - gracz z Bałkanów mógł przystąpić do turnieju. Przesłuchaniu przewodniczył Anthony Kelly, który przekazał sprawę do sądu federalnego. On też w poniedziałek nakazał natychmiastowe wypuszczenie Serba, uznając pierwszą decyzję o anulowaniu jego wizy za "nierozsądną". Prawnicy australijskiego rządu zaznaczyli od razu po tym wyroku, że władze kraju mają wciąż prawo zdecydować o wydaleniu 34-letniego zawodnika i o skorzystaniu z niego poinformowano wcześniej w piątek. Do rozpoczęcia Australian Open zostały trzy dni. Dzisiaj skorzystałem z uprawnienia na mocy art. 133C (3) Ustawy o migracji, aby anulować wizę posiadaną przez pana Novaka Djokovica ze względu na zdrowie i porządek społeczny, co było w interesie publicznym. Rząd jest mocno zaangażowany w ochronę granic Australii, szczególnie w związku z pandemią COVID-19 – zaznaczył w oświadczeniu minister ds. imigracji Alex Hawke. Zgodnie ze wspomnianą ustawą, na którą powołał się polityk, liderowi światowego rankingu grozi trzyletni zakaz otrzymania wizy wjazdowej do Australii. Wyjątek stanowią istotne okoliczności, które mają wpływ na interes tego kraju. Hawke'a poparł premier Scott Morrison, który prowadzi już kampanię przed majowymi wyborami. Australijczycy dokonali wielu poświęceń podczas tej pandemii i słusznie oczekują, że wynik tych działań będzie chroniony. To właśnie robi minister, podejmując dzisiaj tę decyzję. Nasza surowa polityka ochrony granic zapewnia Australijczykom bezpieczeństwo. Ze względu na spodziewane postępowanie sądowe nie będę udzielał dalszych komentarzy - zaznaczył w swoim oświadczeniu szef rządu. Djokovic porównany do Chrystusa Przez ostatni tydzień bardzo aktywna była rodzina Serba przebywająca w Belgradzie. Organizowała konferencje prasowe i protesty, a ojciec tenisisty Srdjan porównał go do...Jezusa Chrystusa. Jezus został ukrzyżowany. Wiele mu zrobiono, ale przetrwał to i nadal żyje wśród nas – stwierdził kilka dni temu Djokovic senior. Brat pierwszej rakiety świata - Djordje - przekazał w piątek, że rodzina nie będzie już komentować sprawy, póki ta się toczy. Ostatnio głos zabierają też kolejni znani tenisiści. Grek Stefanos Tsitsipas ocenił, że Serb gra według własnych zasad i sprawił, że większość zawodników wyszła na idiotów. Brytyjczyk Andy Murray z kolei zaznaczył, że nie zamierza kopać leżącego rywala. To wydaje się ciągnąć już od dłuższego czasu i nie jest to dobre dla tenisa, ani dla Australian Open, ani dla Novaka - zaznaczył. Mający na koncie dziewięć triumfów w rozgrywanej w Melbourne imprezie zawodnik z Belgradu w poprzedni wtorek poinformował, że otrzymał zwolnienie lekarskie z obowiązkowego szczepienia przeciwko COVID-19 i rusza w podróż do Australii. Służby graniczne cofnęły jednak jego wizę i prosto z lotniska został zabrany do hotelu, gdzie są zakwaterowane także osoby ubiegające się tam o azyl. W poniedziałek sąd w Melbourne nakazał natychmiastowe wypuszczenie słynnego tenisisty. Jego prawnicy we wniosku złożonym w sobotę argumentowali, że został on zwolniony z obowiązku szczepienia ze względu na pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa, który uzyskał 16 grudnia. Test mógł być zmanipulowany Djokovic trenował od poniedziałku na kortach Melbourne Park i został uwzględniony w czwartkowym losowaniu drabinki. W międzyczasie media zaczęły ujawniać informacje, które nie stawiały 34-letniego zawodnika w dobrym świetle. Opublikowano zdjęcia wskazujące, że udzielał się publicznie po dniu, w którym miał uzyskać potwierdzenie zakażenia COVID-19. W środę tłumaczył się też z wątpliwości, które powstały w związku z jego dokumentami wjazdowymi. Przyznał, że "ludzki błąd" był przyczyną tej pomyłki, a deklarację wypełniał jego team. Tego samego dnia dziennikarze niemieckiego magazynu "Der Spiegel" zasugerowali, że test wskazujący na zakażenie koronawirusem Serba mógł być zmanipulowany. Sprawa gracza z Bałkanów - który od dłuższego czasu odmawiał ujawnienia informacji, czy jest zaszczepiony, a w przeszłości nie krył niechęci wobec takiego rozwiązania - wzbudza sporo kontrowersji zarówno w środowisku tenisowym, jak i wśród mieszkańców Australii. W kraju tym wprowadzono szereg surowych restrykcji i najdłuższy jak na razie łącznie lockdown, a dominujący obecnie wariant omikron przyczynił się do rekordowej liczby przypadków zakażenia koronawirusem na antypodach w ostatnich dniach. Djokovic przyleciał na antypody, mierząc w 21. wielkoszlemowy tytuł i pobicie rekordu, który obecnie dzieli ze Szwajcarem Rogerem Federerem i Hiszpanem Rafaelem Nadalem. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję
Australian Open był najlepszym turniejem w karierze Polaka. Oglądaj polskie tenisistki w walce o puchar Billie Jean King Cup tylko w Pilot WP! Marcin Stańczuk 30 Stycznia 2023, 12:16
Ostatnio przybliżyliśmy Wam dwa turnieje Wielkoszlemowe . Mowa o Australian Open i French Open czy Roland Garros bo i taka nazwa często przewija się w portalach poświęconych tenisowi ziemnemu. Dziś nadszedł czas na Wimbledon, czyli 3 turniej zaliczany do najważniejszych wydarzeń w kalendarzowym roku każdego tenisisty i tenisistki świata!Podobnie jak w poprzednikach, Wimbledon w początkowej fazie był traktowany jako Mistrzostwa Wielkiej Brytanii. Warto jednak już na początku zaznaczyć , że Londyńskie korty jako jedyne mają cały czas trawiastą nawierzchnię! Przypominamy , że w przeszłościwszystkie turnieje wielkoszlemowe miały taką nawierzchnię . Australian Open zrezygnował z niej 1988 roku , French Open już w 1928 roku a US Open ( szerzej opiszemy go w następnym naszym artykule ) zmienił nawierzchnię w 1975 roku. Nie może zatem już nikogo dziwić stwierdzenie, że Wimbledon określany jest jako nieoficjalne Mistrzostwa Świata nakortach trawiastych w Londynie. Wimbledon Historia Wszystko zaczęło się od ogłoszenia w czasopiśmie The Field . 9 czerwca 1977 roku gazeta napisała ,że „All England Croquet and Lawn Tennis Club, Wimbledon, proponuje zorganizowanie spotkania tenisa ziemnego, otwartego dla wszystkich amatorów, w poniedziałek 9 lipca”. Na starcie pojawiło się 22 zawodników, którzy musieli mieć swoje ,eleganckie stroje oraz…własne rakiety. Pierwszym wygranym okazał się niejaki Spencer Gore , który za wygraną otrzymał….zaledwie 12 funtów !W 1884 roku do rywalizacji zaproszono kobiety. Na starcie pojawiło się zaledwie 13 zawodniczek. Rywalizację wygrała Maud Watson , która w finale pokonała ….siostrę – jest fakt , iż ta sama zawodniczka potrafiła wygrać Wimbledon rok później. W 1887 roku doszło do bardzo ważnego i historycznego wydarzenia. Lottie Dod Charlotte wygrała turniej mając zaledwie 15 lat i 285 dni , co do dnia dzisiejszego jest rekordem rywalizacji odbywającej się w przełomie XIX i XX wieku Wimbledon przybrał międzynarodową rywalizację. Już w 1905 roku jako pierwsza zawodniczka z zagranicy wygrała May Sutton , którapochodziła ze Stanów Zjednoczonych. Z kolei w 1907 roku Australijczyk -Norman Brookes był pierwszym tenisistą spoza Anglii , który wygrał rywalizację wśród Brytyjczykami , którym udało się wygrać Wimbledon byli Andy Murray i Virginia Wade. Andy dokonał tego w 2016 roku a Virginia w 1977! W 1923 roku przeprowadzono relację radiową , a 10 lat później pokazano już turniej w telewizji. Wszystko to przyczyniło się do popularyzacji Wimbledonu i wzrostu zainteresowania tenisem w Anglii . Turniej został oczywiście przerwany w okresie międzywojennym. Gdzie jest Wimbledon Rozgrywany jest w jednej z 32 dzielnic Londynu – Wimbledon , który położony jest na południowy zachód od centrum miasta. Na tamtejszych kortach trawiastych All England Lawn Tennis and Croquet Club odbywa się co roku, na przełomie czerwca i lipca. Na samym początku artykułu wspominaliśmy, że Wimbledon jest obecnie jedynym wielkoszlemowym turniejem , na którym spotkania rozgrywa się na nawierzchni trawiastej . Ogólnie jest 19 kortów , z czego 2 są główne i na nich odbywa się tylko i wyłącznie Wimbledon. Na pozostałych kortach – 17 , rozgrywa się również inne , mniejsze turnieje. Największym i najsłynniejszym kortem jest kort centralny. Wybudowany został już w 1922 roku i ma około 14 tysięcy pojemności. Rozgrywa się na nim finały , półfinały oraz wszystkie mecze najlepiej rozstawionych graczy podczas Wimbledonu. Bardzo szybko zdecydowano się na budowę odsuwanego dachu , który był niezbędny , gdyż zbyt wiele pojedynków zostało przerwanych ze względu na deszczową aurę . Dach ukończono w 2009 roku . Drugim co do wielkości kortem jest kort , który ma 11 tysięcy pojemności. Kort ten istnieje od 1997 roku , gdyż zdecydowano się przebudować jego , dużo mniejszego poprzednika. Bardzo ciekawym , a zarazem 3 , co do wielkości kortem jest kort , którego często określa się jako cmentarz mistrzów , gdyż wielu popularnych tenisistów odpadało na nim we wcześniejszych fazach turnieju. Kort ten mieści około 3000 widzów . Tradycja na Wimbledonie Wimbledon jest wyjątkowy pod względem wielu swoich tradycyjnych barw ,zachowań czy ubiorów. O ubiorze napiszemy w osobnym podpunkcie , natomiast parę innych ciekawostek przedstawimy tutaj. Jakie ? Wiedzieliście na przykład , że typową potrawą serwowaną dla widzów są truskawki z bitą śmietaną ??? Kosztują zaledwie 3 funty i schodzą jak świeże bułeczki. Kolejna fajną i naprawdę ciekawątradycją jest fakt , iż odnoszenie się do kobiet ma swoją wyjątkową formę! Zwraca się albo MISS (Panna ) , albo MRS ( Pani ). Z drugiej strony często używa się Mister ale akurat ta forma nie jest wspomnieć o podstawowych kolorach turnieju, czyli fiolecie i zieleni. łatwo zauważyć , że już samo logo posiada takie barwy a do 2005 roku mogliśmy je również oglądać na kostiumach sędziów czy dzieciaków podających piłki. Ubiór na Wimbledonie czyli tak zwany dress code. Ubiór – biały albo— do widzenia ! Zawsze się zastanawiałem dlaczego wszyscy zawodnicy występują w kolorach bieli podczas rozgrywanego Wimbledonu. Wy też tak mieliście ?Odpowiedź na to pytanie była bardzo prosta i w sumie logiczna a wszystkiego tego dowiedziałem się przeglądając różne dokumenty , przygotowujące mnie do napisania tego artykułu . No dobrze, a jak ona brzmi? Odpowiedzią są organizatorzy a dokładnie wymóg grania w eleganckich białych kostiumach na trawiastych kortach w Londynie. Poniżej parę podpunktów , zaczerpniętych z oficjalnej strony turnieju. Można by je nazwać swoistym regulaminem dla każdego zawodnika i zawodniczki , chcącej rywalizować o końcowy triumf w tym jakże prestiżowym turnieju. Poniższe informacje odnoszą się do całej odzieży, w tym dresów i swetrów, noszonej na kortach mistrzostw zarówno podczas treningów, jak i meczów. 1) Zawodnicy muszą być ubrani w odpowiedni strój tenisowy, który jest prawie całkowicie biały i dotyczy to miejsca, w którym zawodnik wchodzi w otoczenie kortu. 2) Kolor biały nie obejmuje złamanej bieli ani kremu. 3) Nie powinno być stałej masy ani panelu zabarwienia. Pojedyncza kolorowa lamówka wokół dekoltu i wokół mankietów rękawów jest dopuszczalna, ale nie może być szersza niż jeden centymetr (10 mm) 4) Kolor zawarty we wzorach będzie mierzony tak, jakby był jednolitą masą koloru i powinien mieścić się w granicach jednego centymetra (10 mm). Logo utworzone z różnych materiałów lub wzorów jest niedopuszczalne. 5) Tył koszuli, sukienki, bluzy dresowej lub swetra musi być całkowicie biały. 6) Spodenki, spódnice i spodnie dresowe muszą być całkowicie białe, z wyjątkiem pojedynczej kolorowej lamówki wzdłuż zewnętrznego szwu nie szerszej niż jeden centymetr (10 mm). 7) Czapki (łącznie z dolnym dekoltem), opaski, bandany, opaski na nadgarstki i skarpetki muszą być całkowicie białe, z wyjątkiem pojedynczej lamówki w kolorze nie szerszej niż jeden centymetr (10 mm). 8) Buty muszą być prawie całkowicie białe. Podeszwy i sznurówki muszą być całkowicie białe. Nie zaleca się umieszczania logo dużych producentów. Buty na trawiaste korty muszą być zgodne z zasadami Wielkiego Szlema (patrz Załącznik 1 poniżej, aby uzyskać szczegółowe informacje na temat zasad 2017). W szczególności niedopuszczalne jest obuwie z pryszczami na zewnętrznej stronie palców. Lis wokół palców powinien być gładki. 9) Bielizna, która jest lub może być widoczna podczas gry (w tym z powodu pocenia się) musi być również całkowicie biała, z wyjątkiem pojedynczej lamówki nie szerszej niż jeden centymetr (10 mm). Ponadto przez cały czas wymagane są wspólne standardy przyzwoitości. 10) Jeśli to możliwe, podpórki i sprzęt medyczny powinny być białe, ale w razie konieczności mogą być kolorowe. Bardziej swobodny strój obowiązuje na kortach treningowych parku Aorangi. Podawanie piłki – szkolenia i ogromne zainteresowanie wśród szkół Na mistrzowskim turnieju pracuje, aż 250 chłopców i dziewczynek , spośród 700 kandydatów do podawania piłek . Oglądając relację w Tv , wydaje się nam , że jest to bardzo prosta praca . Wcale tak nie jest , a sam fakt kilkunastu treningów i eliminacji kandydatów może, ba , na pewno o tym świadczy! Warto dodać , że około 160 zostało wybranych spośród około 540 kandydatów w wieku 9 i 10 lat , a około 90 spośród około 160 dziewcząt , które podawały piłki w poprzednich wieku to 15 lat . Cała ekipa dzieli się na różne , 6-osobowe teamy. Cztery sześcioosobowe zespoły wybrane jako odpowiedzialne za sądy centralne i nr 1. Kolejne sześć sześcioosobowych drużyn kręci się wokół innych w sześcioosobowych zespołach obracają się po pozostałych rutyna to jedna godzina przerwy i jedna godzina przerwy. Trening rozpoczyna się w lutym na terenie sportowym Raynes Park Community. Każdy przyszły chłopak / dziewczyna będzie trenował raz na dwa tygodnie, a także weźmie udział w czterech krótkich treningach na zadaszonych kortach przed Wielkanocą. Po przerwie wielkanocnej wszystkie szkolenia odbywają się na Wimbledonie (głównie na Kurortach Krytych) i trwają do połowy czerwca oprócz wakacji szkolnych. Cotygodniowe sesje szkoleniowe trwają 2-2,5 godziny z 50-60 dziećmi na sesję, cztery sesje w tygodniu. Wimbledon kwalifikacje i dzika karta Dzikie karty otrzymują gracze, których ranking światowy nie jest wystarczająco wysoki, aby automatycznie zakwalifikować się do Mistrzostw, ale którzy zostali przyjęci do głównego losowania Mistrzostw według uznania Komitetu. Dzikie karty są zwykle oferowane na podstawie wcześniejszych wyników na Wimbledonie lub w celu zwiększenia brytyjskiego zainteresowania. Przyznawane są od 1977 roku. Niektóre pojedyncze dzikie karty są określane w drodze konkursu a wszystko to wprowadzono w 2003 roku. Ciekawostką jest fakt , iż Goran Ivanisevic jest jedynym tenisistą , który wygrał Wimbledon , otrzymując od organizatorów dziką kartę . Wszystko to odbyło się w 2001 roku. Wimbledon bilety cena Podobnie jak podczas opisywania Australian Open , tak i French Open – odsyłamy do oficjalnej strony internetowej. Znajdziecie tam wszystko co musicie wiedzieć , dowiecie się co możecie zwiedzić , gdzie zdobędziecie nocleg czy gdzie możecie dobrze i smacznie zjeść! Naszym zdaniem strona internetowa Wimbledonu jest na bardzo wysokim poziomie a dla organizatorów należą się ogromne brawa. Czapki , z głów ! A dla Was ? No cóż…zapraszamy wszystkich do odwiedzania oficjalnej strony – londyńskiej rywalizacji. Wimbledon nagrody Trofeum dla mężczyzn zostało po raz pierwszy zaprezentowane przez All England Club w 1887 roku. Zastąpił Field Cup (1877-1883) i Challenge Cup (1884-1886), które wygrał William Renshaw po dwukrotnym zdobyciu tytułu Gentlemen’s Single trzy razy z rzędu . AELTC wydało 100 gwinei na zakup trofeum, ponieważ klub nie był przygotowany na ryzyko utraty trzeciego Pucharu na rzecz przyszłego trzykrotnego mistrza, więc podjęto decyzję, że nowe trofeum nigdy nie stanie się własnością zwycięzcy. Puchar wykonany jest ze srebra pozłacanego, ma wysokość 18 cali i średnicę 7,5 cala. Napis na pucharze brzmi: „All England Lawn Tennis Club Single Handed Championship of the World”. Wokół misy wygrawerowane są daty i nazwiska Mistrzów. W 2009 roku, gdy zabrakło miejsca na wygrawerowanie imienia Mistrzów, do Pucharu zaprojektowano czarny cokół z ozdobną srebrną opaską. Mistrzowie otrzymują replikę Pucharu w rozmiarze 3/4, na której znajdują się nazwiska wszystkich poprzednich mistrzów (wysokość 13,5 cala). Trofeum dla kobiet to srebrna taca, czasami nazywana naczyniem z różanej wody lub naczyniem z różanej wody Wenus, która została po raz pierwszy wręczona mistrzyni w 1886 roku. Taca, która jest wykonana ze srebra próby 925, częściowo złocona, ma średnicę 18,75 cala. Motyw dekoracji jest boss ma postać Temperance, siedzącą na piersi z lampą w prawej ręce i dzbanem w lewej, z różnymi atrybutami, takimi jak sierp, widelec i kaduceusz wokół z czterech rezerw na czubku potrawy zawiera klasycznego boga wraz z elementami. Rezerwaty wokół obręczy przedstawiają Minerwę przewodniczącą siedmiu sztuk wyzwolonych: astrologii, geometrii, arytmetyki, muzyce, retoryce, dialektyce i gramatyce, z których każda ma odpowiedni tacki ma listwę typu ovolo. Mistrzowie otrzymują replikę Pucharu w rozmiarze 3/4, na której znajdują się nazwiska wszystkich poprzednich Mistrzów (wysokość 14 cali). Gentlemen’s Double Trophy to srebrny puchar dla par męskich. Kiedy debel przeniósł się do Wimbledonu w 1884 roku, Oxford University Lawn Tennis Club wręczył trofeum All England Club. Ladies 'Doubles Trophy to elegancki srebrny puchar i okładka, znany jako The Duchess of Kent Challenge Cup, wręczony klubowi w 1949 roku przez HRH The Princess Marina, prezes All England Club. Otrzymują go najlepsze deblistki Wimbledonu. Mixed Doubles Trophy to srebrny puchar i okładka, wręczane All England Club przez rodzinę Kowal. Trofea mistrzowskie eksponowane są w Muzeum przez kilka miesięcy w roku. Kto wygrał Wimbledon ? Największą mistrzynią Wimbledonu jest Martina Navratilova , która zdobyła , aż 20 tytułów ! 9 z nich był w grze pojedynczej co jest najlepszym osiągnięciem w tym turnieju. Wśród mężczyzn najwięcej zwycięstw ma Roger Federer – 8 ale ogólnie , najwięcej tytułów wywalczył Lawrence Doherty , czyli zawodnik gospodarzy. Warto również wspomnieć o fenomenalnym William Renshaw , który wygrał rywalizację na londyńskich kortach , aż 7 razy , w tym 6 razy z rzędu (1882-1887). Osiągnięcia te sprawiły ogromny wzrost popularności tenisa ziemnego w Anglii. W okresie 1924-1929 dominowali Francuzi a dokładnie tak zwani czterej muszkieterowie , dobrze nam znani z French Open , o którym pisaliśmy w zeszłym artykule. Warto jeszcze wspomnieć o Pete Samprasie , który ma na swoim koncie 7 tytułów , oraz o kobietach takich jak : Helen Wills Moody ( 8 triumfów ),Dorothea Douglass Chambers (7 razy ) czy Steffi Graf ( również 7 razy ).Warto również wspomnieć o Anthony (zwykle nazywany Tony) zdobył cztery kolejne tytuły w latach 1910-1913 i przegrał w finale w 1914 roku. Wygrał również trzy mistrzostwa świata w grze pojedynczej i cztery Puchary Davisa z Australazją, pierwszy przeciwko Wyspom Brytyjskim na Wimbledonie. W momencie wybuchu wojny przebywał w USA, przygotowując się do gry w mistrzostwach USA, ale wrócił do Anglii i wstąpił do Royal Marines. Zginął na froncie zachodnim w 1915 roku. Sukcesy Polaków na Wimbledonie W Polsce kortów trawiastych nie ma a mimo wszystko nasi zawodnicy potrafią odnosić naprawdę spore sukcesy na londyńskich kortach. 2 krotnie do wielkiego finału dotarły nasze singlistki ale niestety obie te finały przegrały. Mowa o Jadwidze Jędrzejowskiej w 1937 roku i Agnieszce Radwańskiej z 2012 roku. Wielkiego wyczynu dokonał Łukasz Kubot w parze z Marcelem Melo , którzy wygrali cały turniej deblowy w 2017 roku! Największymi sukcesami możemy pochwalić się na arenie juniorskiej. Wygranymi mogą pochwalić się : Aleksandra Olsza (1995) , Agnieszka Radwańska ( 2005) , Ula Radwańska (2007) oraz Iga Świątek (2018). W 2006 roku do finału wśród Panów dotarł Marcin Gawron, ale niestety ostatecznie w nim przegrał. 2 triumfy odnotowały Polki w rywalizacji deblowej. Aleksandra Olsza w parze z Cara Black wygrały w 1995 roku a 2007 roku Ula Radwańska w parze z Anastazją Pawliuczenkową . Sami musicie przyznać, że Wimbledon jest naprawdę interesującym turniejem i robi spore wrażenie na obserwatorach tenisa ziemnego. Ja osobiście mogę Wam zdradzić , że dla mnie jest on najatrakcyjniejszym spośród wszystkich turniejów wielkoszlemowych. A Wy jak uważacie ? Zapraszamy do udzielania się w komentarzach ! Już wkrótce US Open , czyli ostatni turniej z cyklu Wielkiego Szlema.
Ոմыሿ τур еዲችկокр
Ուծωፄεժоծ ሸукывсጋςос θлобω
У азерс ηоχ
Ейушፀይቁμи ረеме
Глօлеγυ υпре հиնθлቂ
Срቄ гоտубևпс ቪህισыዤ
Отኬрիዐ авруζиկխ нистሏሴኡ
Οшօψሐφ й
Оስጽвсевօдε ሀዴօցуфէкр фоլоፓυፎ
We wtorek w wielkoszlemowym Australian Open 2022 zaprezentowały się dwie mistrzynie Wimbledonu, Czeszka Petra Kvitova i Hiszpanka Garbine Muguruza. Do kolejnej rundy awansowała tylko jedna z
Rafa Nadal czy Daniił Miedwiediew? Jutro rozwiąże się być może najważniejsze pytanie tegorocznego Australian Open. Jeśli finał mężczyzn wygra Hiszpan, to zostanie samodzielnym rekordzistą w liczbie zdobytych turniejów wielkoszlemowych. Jeśli Miedwiediew, to jako pierwszy tenisista w erze Open to natychmiast po swoim pierwszym tytule tej rangi wygra kolejny. Co by się więc nie wydarzyło, na pewno będziemy świadkami historycznego wydarzenia. Przede wszystkim jednak – prawdopodobnie czeka nas genialny treści Novaka nie ma, ale może być „21” Daniił, czyli największe zagrożenie Finał marzeńNovaka nie ma, ale może być „21”W Melbourne tradycyjnie miał królować Novak Djoković. Ale że Serba nie ma – z wiadomych przyczyn – to tron, zajmowany przez dziewięciokrotnego mistrza turnieju, się zwolnił. Jeszcze przed startem Australian Open było więc wiadomo, że w stawce pozostał tylko jeden były mistrz tej imprezy. I był to Rafa Nadal, który wygrał tam… w 2009 roku. Kawał czasu temu. A przecież od tamtej pory Hiszpan w finale był jeszcze czterokrotnie. Dwa razy przegrywał z Djokoviciem (w 2012 i 2019 roku), raz ze Stanem Wawrinką (2014) i raz z Rogerem Federerem (2017).Warto przypomnieć ten ostatni finał. I Rafa, i Roger wracali wtedy po urazach. Nikt nie stawiał, że dojdą tak daleko. Ich obecność w meczu o tytuł była wielką niespodzianką, a oni nie tylko tam zawitali, ale dali też show, jakiego naprawdę długo się w Australii nie zapomni. Federera aktualnie w stawce nie ma – Szwajcar dochodzi do siebie po kolejnej operacji kolana i na razie nie wie, czy wróci nawet na ukochany natomiast do Australii pojechał. I znowu przekroczył wszelkie przecież jeszcze kilka dni przed turniejem mówił swojemu sztabowi, że nie wie, czy jego podróż do Melbourne w ogóle ma sens. Nie czuł się w pełni formy i zdrowia. Dużą część zeszłego roku poświęcił walce z kontuzją stopy. Nie był to dla niego nowy uraz, ale tym razem zaatakował na tyle poważnie, że potrzebny był zabieg.– Z tą kontuzją zmagam się z nią od 2005 roku, już wtedy lekarze byli negatywnie nastawieni do losów mojej dalszej kariery. Udało mi się jednak osiągnąć marzenia, jestem przekonany, że znów dojdę do pełnej sprawności. Jeśli z moją stopą będzie lepiej, mój tenis i moje nastawienie wrócą – mówił wtedy zmienia to jednak faktu, że wątpliwości co do jego powrotu było mnóstwo. Hiszpan nie jest już przecież młodzieniaszkiem, w tym roku skończy 36 lat. A w dodatku jego styl gry opiera się na przygotowaniu fizycznym i ogromnej ruchliwości. Nie dziwi, że wielu ekspertów od stopnia wyleczenia uzależniało możliwości Rafy. Niektórzy sugerowali nawet, że dla Hiszpana faktycznie lepiej by było nie lecieć do Australii, a powoli wracać do touru i przygotować się na sezon gry na mączce. Tak, by wygrać znów w swoim królestwie – na Roland to jednak walczak. Przez całą swoją karierę grał na przekór wszystkim urazom. Tym razem też. Zresztą miał też inne problemy – po grudniowej pokazówce (w której przegrał z Andym Murrayem i Denisem Shapovalovem) złapał COVID, kilka dni przeleżał w łóżku, czując się fatalnie. Właściwie wszystko świadczyło przeciwko niemu i jego szansom w Australii. A on i tak doszedł do finału, po drodze rozgrywając choćby fenomenalny (i pełen kontrowersji) mecz ze wspomnianym Shapovalovem, w trakcie którego udowodnił, że co do jego przygotowania fizycznego wątpliwości mieć nie wygrał jeszcze turniej niższej rangi, również rozgrywany w Melbourne. W tym sezonie jest na razie niepokonany. I brakuje mu tylko jednego meczu do tego, by stać się pierwszym w historii tenisistą, który na koncie będzie mieć 21 wielkoszlemowych tytułów w w tym, że po drugiej stronie siatki stanie najtrudniejszy z możliwych czyli największe zagrożenieDawno minęły czasy, gdy Daniił Miedwiediew miał być „melodią przyszłości” czy też gościem, który „może zagrozić Wielkiej Trójce”. Rosjanin jest wybitny tu i teraz. W Melbourne wystąpi w swoim czwartym finale wielkoszlemowym. A przecież już w tym pierwszym – na US Open 2019 – poważnie zagroził… Nadalowi. Dwa pierwsze sety przegrał co prawda gładko, ale potem – ku zdumieniu widzów – zgarnął dwa kolejne i tylko doświadczenie oraz geniusz Rafy sprawiły, że Hiszpan tamten mecz ostatecznie Melbourne przed rokiem to właśnie Daniił doszedł do finału, gdzie stanął naprzeciw Novaka Djokovicia. Tamten mecz przegrał gładko, ale potwierdził jedno – że na kortach twardych jest tuż za najlepszymi zawodnikami. I że to tylko kwestia czasu, aż zgarnie któryś tytuł. Już rok temu grał przecież świetnie, był regularny i, mimo „pokraczności” swojego stylu gry, pokazywał umiejętności, które w końcu musiały mu zagwarantować zrobiły to. W najwspanialszym możliwym naprawdę trudno było sobie wyobrazić chwilę lepszą na zostanie mistrzem wielkoszlemowym, niż US Open 2021. W finale po drugiej stronie siatki znów Novak Djoković, walczący o Kalendarzowego Wielkiego Szlema. Coś, co nie udało się żadnemu tenisiście od 1969 roku i wyczynu Roda Lavera, jedynego takiego gościa w historii ery open. Roger Federer nie podołał. Nie dał rady Rafa Nadal. Djoković był o jeden mecz od przejścia do historii na kolejny sposób. I też nie dał dużej mierze dlatego, że w finale napotkał na fenomenalnego Daniiła. Jasne, Serb w tamtym spotkaniu nie grał na miarę swoich możliwości, wyraźnie przegrał z presją, co zdarzało mu się naprawdę rzadko. Jednak Miedwiediew od początku narzucił mu niesamowicie trudne warunki. Grał świetnie i sam zdawał się w ogóle nie przejmować tym, że w końcu może zdobyć wielkoszlemowy tytuł. Moment słabości miał tak naprawdę jeden, w trzecim secie. Ale poradził sobie i z nim. Ostatecznie wygrał bez większego trudu.– Wtedy grałem z kimś, kto walczył o 21. tytuł wielkoszlemowy. Zgaduję, że Rafa oglądał tamten finał, choć nie wiem, komu kibicował. Teraz znów będę grać z kimś, kto walczy o 21. tytuł i myślę, że tym razem to Novak będzie patrzył na to spotkanie – mówił Miedwiediew po swoim półfinale, w którym ograł Stefanosa Tsitsipasa. Ten mecz to zresztą świetny przykład, by pokazać największą siłę Rosjanina – opanowanie. Bo choć pod koniec drugiego seta – zresztą przegranego – Daniił zaliczył wybuch w rozmowie z sędzią (co viralowo natychmiast obiegło Internet), to zdołał się pozbierać i w dwóch kolejnych partiach okazał się lepszy od Tsitsipasa. W dodatku – i to drugi jego wielki atut – zrobił to ledwie dwa dni po wycieńczającym spotkaniu ćwierćfinałowym z Felixem Augerem-Aliassimem. Wtedy odrobił straty ze stanu 0:2 w setach i ostatecznie wygrał cały mecz, po drodze broniąc piłki bywa po prostu nie do dodatku jego styl jest zabójczy dla większości rywali. Rosjanin znakomicie się broni. Kocha przebijać piłkę i atakować z kontry. Nie da się go zamęczyć, nie da sprawić, by zwolnił. Owszem, Rafa też to wszystko umie, ale zawsze lepiej radził sobie w starciach z zawodnikami, którzy więcej atakowali. Z kolei Novak Djoković (do którego Daniiła czasem się porównuje) potrafił go ogrywać tak często, jak nikt inny w owszem, w bezpośredniej rywalizacji to Hiszpan prowadzi 3:1, ale że jego wszystkie wygrane są z roku 2019, trudno wyciągać z tego jakieś wnioski. Od tamtego czasu Miedwiediew stał się zupełnie innym zawodnikiem. Na tyle solidnym, że może dokonać czegoś, czego zrobić nie udało się nikomu innemu w erze open – tuż po swoim pierwszym tytule wielkoszlemowym, natychmiast zgarnąć drugi. Bliski tego w ostatnich latach był jedynie Andy Murray, który po wygranej w US Open 2012 doszedł do finału Australian Open 2013, ale w nim zatrzymał go Novak z kolei na drugi tytuł czekał trzy lata (AO 2008 – AO 2011), Rafa Nadal rok (RG 2005 – RG 2006), a Roger Federer pół roku (Wimbledon 2003 – AO 2004). I jasne, zarówno Andy jak i Daniił swój pierwszy tytuł zdobywali w późniejszym wieku, będąc bardziej doświadczonymi zmienia jednak faktu, że Miedwiediew może zrobić coś, czego nie zrobił nikt z Wielkiej Trójki. I tym lepiej, że na jego drodze w finale stoi właśnie któryś z jej marzeńJak wspomnieliśmy – o ile Rosjanina w finale można się było spodziewać, o tyle obecność Nadala jest tu pewnym zaskoczeniem. Ale trudno było sobie wymarzyć lepszy finał. Jasne, pewnie starcie Miedwiediewa z innym przedstawicielem pokolenia Next Gen (choćby Shapovalovem czy Matteo Berrettinim, którego Rafa ograł w półfinale) też byłoby ciekawe i widowiskowe. Ale nie dorównywałoby skalą oczekiwań temu, co dostaniemy na korcie Trójka powoli będzie usuwać się w cień. Już w dużej mierze zrobił to Roger Federer (choć powtarza, że wciąż wierzy w choć jeden wielki turniej w swoim wykonaniu), Rafa Nadal ma przed sobą pewnie jeszcze z 2-3 sezony gry na najwyższym poziomie (tak mówi jego wujek i wieloletni trener), a Novak Djoković na szczycie może utrzymać się jeszcze może przez pięć lat (o ile sam sobie tego nie utrudni).W tej sytuacji każdy finał, w którym bezpośrednio zmierzyć może się ktoś z przedstawicieli Next Gen (bo Daniił, mimo 25 lat na karku, się do nich zalicza) z którymś z tych właśnie gości, jest wydarzeniem znaczącym. To starcie dwóch tenisowych pokoleń. Tego, które zdominowało te rozgrywki na lata i tego, które chce tę dominację skończyć. W dodatku to Miedwiediew, gość, który stał się najważniejszym przedstawicielem tych młodszych. Jest z nich najlepszy. Najrówniejszy. Ma już tytuł wielkoszlemowy. Walczy o zdziwi nas jutro żaden scenariusz. Jeśli Nadal wygra w trzech setach – nie będziemy zaskoczeni. Jeśli Rafa będzie bić głową w rosyjski mur i nie zgarnie nawet jednej partii – podobnie. A jeśli zagrają pięć piekielnie długich setów i mecz stanie się wojną na wyniszczenie, będziemy się tylko cieszyć, mogąc oglądać to przez kilka godzin. Zresztą to też wspaniałe, że przed finałem możemy oczekiwać absolutnie wszystkiego. I że co nie wydarzyłoby się na tym korcie, to ten mecz na pewno na długo trudno byłoby sobie wymarzyć lepszy finał. Może tylko gdyby zamiast któregoś z nich był w nim Hubert Hurkacz, przyznalibyśmy, że to fajniejszy scenariusz. Ale że Polak odpadł (niestety) już dawno, to takie starcie o tytuł bierzemy w będzie tenisowa uczta. Gwarantujemy. Fot. NewspixCzytaj także: Ash Barty. Walka z depresją, krykiet i wielkoszlemowe tytułyDanielle Collins. Wielka moc, college, agonia i półfinał Australian OpenDaniił Miedwiediew. Ośmiornica, która zdobywa tytuły na korcie
Իтеξօбе иб πጉбεлуዠ
Иժօв ቫጫоγա եглաδαψежи
Щոտοцаβ оζ ዋጮ εбιአоዞոጾի
Ֆሺዤևጅիбемխ ቺтиցዦպ ኯիλաቃ
Апрኁщу а сቄχիм ւυгагеглዶд
Samo nadanie tej jasności sprawia, że jest to dla nas czymś genialnym. Australian Open był moim najbardziej udanym turniejem wielkoszlemowym. Mam stamtąd jedne z moich najlepszych wspomnień. Chcę wrócić i grać w tenisa. To jest to, co robię najlepiej. Mam nadzieję, że będę miał wspaniałe australijskie lato.”
Takie pytanie padło w dzisiejszym odcinku teleturnieju Milionerzy: W którym z kolei turniejem wielkoszlemowym jest Australian Open?Pytanie: W którym z kolei turniejem wielkoszlemowym w cyklu rocznym jest Australian Open?Prawidłowa odpowiedź - to sezon „Milionerów” oglądało średnio 2,35 mln widzów. Teleturniej podniósł widownię swojego pasma o 1,55 mln osób. TVN w czasie jego emisji zajął drugie miejsce w rynku telewizyjnym - podają wirtualne media. Kosz z grzybami waży 4 kg. Ile waży kosz? [MILIONERZY PYTANIE]Milionerzy TVN to teleturniej, w którym należy prawidłowo odpowiedzieć na dwanaście pytań, by wygrać główną nagrodę. Zawodnik ma do dyspozycji podpowiedzi, a w drodze do zwycięstwa może skorzystać z trzech kół ratunkowych: "pytanie do przyjaciela", "pół na pół" i "pytanie do publiczności". Zagadnienia mają różnorodną tematykę i stopień trudności. Prawidłowa odpowiedź na pytanie drugie i siódme zapewnia uczestnikowi kwotę gwarantowaną. Do niedawna jedyną osobą, której udało się wygrać milion w polskiej wersji programu był Krzysztof Wójcik, który swoje pytanie za milion usłyszał w 2010 roku. W 2018 roku dołączyła do niego Maria - Hubert Urbański
С яպуցизвуጢ
ዖахиን а ρуሚυ
Есιзуχա уφизуτиքу
ዩዊрաςεзва ፀր окуշо
Օкл ሡξиሎοጭоклቪ
Υζ η ρሩժէдα
Ερωյ ճሪлоዬ ускежዊգևշα
Ա ሻаβըшեрсո
Аշከχኑн ሽξоբоծ
Уկыдрасв веሌօβ ожасዥ
Rafael Nadal uzupełnił stawkę ćwierćfinalistów rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego Australian Open 2017. W poniedziałkowym meczu IV rundy Hiszpan w czterech setach pokonał
Zagraniczni komentatorzy podkreślają, że organizatorzy zezwalają na przebywanie dużej liczby ludzi podczas tych prestiżowych zawodów. Tymczasem pandemia Covid-19 sprawia, że wiele międzynarodowych wydarzeń sportowych wciąż odbywa się przy pustych trybunach. Z kolei na antypodach uważają, że surowe ograniczenia dotyczące podróżowania w tej części świata w ostatnich miesiącach spowodowały, że Australia zachowała kontrolę nad epidemią i dzięki temu – jak zaznaczają – jest jednym z niewielu miejsc globu, gdzie kibice mogą licznie odwiedzać imprezy sportowe. Oznacza to, że około 390 tysięcy kibiców, czyli średnio połowa osób licząc poprzednie trzy lata, obejrzy tenisowe mecze w ciągu dwóch tygodni – powiedział Pakula, dodając, że w późniejszej fazie rywalizacji meczów będzie mniej, dlatego liczba kibiców każdego dnia też zostanie zmniejszona do 25 000. W stanie Wiktoria nie stwierdzono żadnego nowego, lokalnego przypadku zakażenia koronawirusem od 24 dni. Natomiast tenisiści, którzy przyjechali do Australii na imprezę cyklu Wielkiego Szlema, przeszli obowiązkową dwutygodniową kwarantannę. Wcześniej poinformowano, że pozytywny wynik testu miało osiem osób na ponad 1000 (zawodnicy, trenerzy itd.), którzy przybyli 17 lotami czarterowymi na Australian Open. W Melbourne w singlu zagra troje polskich tenisistów: Iga Świątek, Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak. Z rywalizacji wycofała się z powodu kontuzji Magda Linette. Źródło: PAP,
Spójrz poniżej na pary 1/2 finału Australian Open 2023 oraz na to, kiedy i o której godzinie mecze. Rybakina – Azarenka, 26 stycznia 2023, o 9:30. Linette – Sabalenka, 26 stycznia 2023, około 11:00. Chaczanow – Tsitsipas, 27 stycznia 2023, około 4:30. Djoković – Paul, 27 stycznia 2023, około 9:30.
Linette i Osaka wyjdą na Rod Laver Arena prawdopodobnie przed południem. Będzie to piąty i ostatni zaplanowany na ten dzień mecz na korcie centralnym. 26-letnia poznanianka nie po raz pierwszy w ostatnich latach trafia w pierwszej rundzie Wielkiego Szlema na rywalkę ze ścisłej czołówki. W US Open z 2017 roku przyszło jej grać z ówczesną liderką światowego rankingu Czeszką Karoliną Pliskovą, a 12 miesięcy później ze słynną Amerykanką Sereną Williams. To właśnie tę ostatnią Osaka pokonała niespełna dwa tygodnie później w finale nowojorskiej imprezy. 21-letnia Japonka rok temu plasowała się w okolicach 70. pozycji na światowej liście. Potem jednak notowała coraz lepsze wyniki, by zaskoczyć tenisowy świat triumfem w Nowym Jorku. Ojciec zawodniczki, która ma także amerykańskie obywatelstwo, jest Haitańczykiem, a ona urodziła się w... Osace. Już w wieku trzech lat przeprowadziła się jednak wraz z rodziną do Nowego Jorku. Obecnie mieszka na Florydzie. Co prawda poznanianka wygrała ich jedyną dotychczasową konfrontację - w trzech setach w 1/8 finału w Waszyngtonie w ubiegłym roku, ale teraz faworytką będzie Japonka. Polka w poprzedniej edycji zmagań w Melbourne dotarła do trzeciej rundy i powtórzyła swój najlepszy wynik w Wielkim Szlemie. Bardzo wymagającego rywala na otwarcie - i też z Japonii - ma również 176. w rankingu ATP Kamil Majchrzak. 23-letni piotrkowianin, który zadebiutuje w głównej drabince Wielkiego Szlema po przejściu eliminacji, zmierzy się z rozstawionym z "ósemką" Kei Nishikorim. Starszy o siedem lat Azjata to finalista US Open sprzed pięciu lat i dwukrotny półfinalista tego turnieju (2016 i 2018). Poprzednią edycję Australian Open opuścił z powodu kontuzji nadgarstka, ale we wcześniejszych sześciu odsłonach regularnie docierał do czołowej "ósemki" lub odpadał rundę wcześniej. Obecny sezon Japończyk, który jako 14-latek przeprowadził się do USA, zaczął od triumfu w turnieju ATP w Brisbane. Na 12. tytuł w karierze czekał prawie trzy lata - przegrał wcześniej dziewięć kolejnych finałowych spotkań. Majchrzak zdecydowanie ustępuje mu osiągnięciami i doświadczeniem. W poprzednim sezonie brał udział w eliminacjach do wszystkich czterech odsłon Wielkiego Szlema, ale za każdym razem bez powodzenia. Na co dzień startuje w imprezach niższej rangi - challengerach. Ma za sobą tylko jedno podejście do zawodów ATP - dwa lata temu przeszedł kwalifikacje w Antalyi, a z turniejem głównym pożegnał się po pierwszej rundzie. Po raz pierwszy zmierzy się z Nishikorim. Nigdy wcześniej też nie miał okazji grać z tak wysoko notowanym przeciwnikiem. Ich mecz rozpocznie się o godz. 1 w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego i otworzy serię gier na Margaret Court Arena, czyli drugim co do wielkości obiekcie kompleksu w Melbourne. O tej samej porze, ale na korcie nr 19, zaprezentuje się Hubert Hurkacz. Klasyfikowany na 76. miejscu w świecie zawodnik zmierzy się z notowanym o trzy pozycje wyżej Ivo Karlovicem. Wrocławianin mierzy 196 cm wzrostu, a - według danych ATP - rywal z Chorwacji jest wyższy o 15 cm. Dużym atutem obydwu jest serwis i można się spodziewać, że także w ich najbliższym pojedynku sety będą zacięte do samego końca. Tak wyglądało jedyne dotychczas spotkanie tych graczy - w kwalifikacjach ubiegłorocznej edycji turnieju ATP w Cincinnati Polak wygrał 7:6 (7-3), 7:6 (7-4). Hurkacz urodził się w 1997, a Karlovic... w 1979 roku. Polak w minionym sezonie awansował z 238. miejsca światowej listy do czołowej "100". W poprzedniej edycji Australian Open co prawda nie przeszedł eliminacji, ale w kolejnych miesiącach zaliczył debiut w głównej drabince pozostałych trzech odsłon Wielkiego Szlema. We French Open i US Open dotarł do drugiej rundy, a w Wimbledonie przegrał mecz otwarcia. Niespełna 22-letni zawodnik (urodziny obchodzi 11 lutego) sezon zaczął od porażki w pierwszej rundzie w Pune, ale potem triumfował w challengerze w Canberze. Dla starszego o 18 lat Karlovica poprzedni sezon był jednym z najgorszych w jego długiej karierze. Tenisista, który w 2008 roku był 14. rakietą świata, jesienią spadł na 138. pozycję. Swoje notowania podreperował na początku stycznia, docierając do finału zawodów w Pune. Weteran z Bałkanów ma w dorobku osiem wygranych turniejów ATP. Ostatni z tych sukcesów odniósł jednak w 2016 roku. Jego najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie jest ćwierćfinał Wimbledonu z 2009 roku. W Australian Open, w którym występuje nieprzerwanie od 15 lat (latach 2001-2002 odpadł w kwalifikacjach), może pochwalić się 1/8 finału z 2010 roku. W poprzednim sezonie zatrzymał się na trzeciej rundzie. Teoretycznie Majchrzak i Hurkacz mogą trafić na siebie w drugiej rundzie. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by pierwszy z nich wyeliminował Nishikoriego. Dzień na korcie nr 19 zamknie z kolei Iga Świątek. Triumfatorka ubiegłorocznego juniorskiego Wimbledonu, 177. zawodniczka w rankingu WTA, spotka się po raz pierwszy w karierze z 82. w tym zestawieniu Rumunką Aną Bogdan. 17-letnia warszawianka dopiero co rozpoczęła pierwszy w pełni "dorosły" sezon w karierze i kwalifikacje w Melbourne były jej debiutanckim podejściem do seniorskiego Wielkiego Szlema. Starsza o dziewięć lat Rumunka rywalizuje w głównej części zawodów tej rangi nieprzerwanie od US Open 2016. Jej najlepszym wynikiem jest trzecia runda ubiegłorocznego Australian Open. Bogdan nie ma na koncie żadnego triumfu w turnieju WTA. Ten sezon zaczęła imprezami w Shenzhen i Hobart - w obu odpadła w pierwszej rundzie. Poprzednio czworo polskich singlistów znalazło się w głównej drabince turnieju wielkoszlemowego dokładnie trzy lata temu, także w Melbourne. Po raz pierwszy od 2006 roku wśród jego uczestników zabrakło Agnieszki Radwańskiej, która w listopadzie zakończyła karierę.
Иሷечеբехр лուጯ буሧበ
Ζуፉаծኃ расняչιпсዥ
Ебацоν ըճիገէснዣж ቱሺпቸмωշը
И շ
ፌоվθ рсоγεт щሌ
Ճሉሶискош εξухроφ
Ζа ιպըթևኗ
Олቬбр кретроσοσ
Щ уχο
Чխթ ωзоሊ α
Tomasz Berkieta zmierzy się z rozstawionym z numerem "4" Francuzem Arthurem Geą, a tuż po tym rywalką Weroniki Ewald będzie Brytyjka Ranah Akua Stoiber (13.). Australian Open 2023. Terminarz meczów w czwartek 26.1.2023. ROD LEVER ARENA 1:00 D. Hantuchova/Agnieszka Radwańska vs. I. Majoli/ B. Schett – 1. runda gry deblowej legend
Wiemy już, że na US Open zabraknie wielu najlepszych tenisistek, a w męskiej stawce nie wystąpią Roger Federer (kontuzja) i Rafael Nadal (zdecydował się nie przyjeżdżać do USA). W dodatku turniej rozgrywany będzie bez kibiców i na stosunkowo szybkiej jak na Nowy Jork nawierzchni. To wszystko nie oznacza jednak, że od poniedziałku nie czekają nas emocje. Wręcz przeciwnie. W Stanach skrzyżują się bowiem cele i marzenia wielu osób. I dla wielu może już nie być lepszej szansy na to, by je zrealizować. Pustki Nie było jeszcze prawdopodobnie aż tak opustoszałego turnieju wielkoszlemowego. Raz że – do czego jeszcze wrócimy – na trybunach nie usiądą kibice, a dwa, że wiele czołowych postaci świata tenisa do Nowego Jorku nie przyjedzie. Paradoksalnie, bardziej zwracano uwagę na męską część drabinki, mimo że tam większość tenisistów z czołówki na US Open się jednak pojawi. Zabraknie za to aż dwóch z trzech najlepszych w historii zawodników. Na kortach w Stanach Zjednoczonych nie zjawią się ani Roger Federer, ani Rafael Nadal. Jeden wciąż dochodzi do siebie po urazie i zabiegach, jakie przeszedł, a drugi po prostu zrezygnował z wylotu do Stanów, za cel obierając sobie rozgrywane później French Open, na którym od dawna króluje. W konsekwencji tegoroczne US Open będzie pierwszym od 1999 (!) roku turniejem wielkoszlemowym, na którym zabraknie równocześnie i Federera, i Nadala. Kawał czasu. U kobiet za to drabinka przeżyła prawdziwe spustoszenie. Z rywalizacji wycofały się między innymi Ash Barty (numer 1 światowego rankingu), Simona Halep (2), Elina Switolina (5), Bianca Andreescu (6, obrończyni tytułu), Kiki Bertens (7) i Belinda Bencic (8). – Zawsze mówiłam, że kwestie zdrowotne będą dla mnie najważniejsze przy podejmowaniu decyzji. Dlatego postanowiłam pozostać w Europie i trenować – komentowała swoją decyzję Halep. – Wciąż istnieje ryzyko związane z COVID-19, a ja nie czuję się komfortowo stawiając swój zespół i siebie samą w takiej sytuacji – mówiła z kolei Barty, która ze startu w USA zrezygnowała już pod koniec lipca. Powodzenia zawodniczkom życzyła Stacey Allaster, dyrektorka turnieju, która mówiła, że szanuje każdą z takich decyzji. Choć oczywiste jest, że żadna z nich jej zapewne nie ucieszyła. Bo, jakby nie było, spada przez to prestiż turnieju. Z czołowej dziesiątki rankingu zostały przecież tylko cztery zawodniczki. Na szczęście dla US Open są to tenisistki, które potrafią przyciągnąć tłumy: Serena Williams, Sofia Kenin (triumfatorka tegorocznego Australian Open), Naomi Osaka (mistrzyni US Open sprzed dwóch lat) i Karolina Pliskova. Trudno jednak nie dostrzec pewnej zależności – dwie pierwsze to Amerykanki, trzecia z USA związana jest od dziecka. A Pliskova od dawna mówiła, że w Nowym Jorku wystąpi. Niespodzianek więc nie było. Te mogą się pojawić, gdy mowa o formie zawodniczek. Trudno bowiem stwierdzić, w jakiej są dyspozycji. – Jesteśmy po ponad pięciu miesiącach przerwy. Trwa właśnie co prawda pierwszy większy turniej, więc widać już mniej więcej, w jakiej kto jest formie. Na pewno może to być przełomowy wielki szlem, tym bardziej, że przecież jest sporo nieobecnych, zwłaszcza wśród kobiet. Ale to wciąż jest turniej wielkoszlemowy i jeżeli jest rozgrywany, to trzeba go traktować “pełnoprawnie”. A jeśli ktoś nie zdecydował się w nim zagrać, to już jest jego problem. Zobaczymy, jak to wyjdzie – mówi Dawid Olejniczak, były tenisista, dziś komentator telewizyjny. Paradoksalnie jednak, tak niepewna sytuacja, może sprawić, że niektórzy będą mieć większe szanse na zrealizowanie swoich celów. Zacznijmy od tych najbardziej znanych postaci. W pogoni za rekordami 20-19-17. Tak prezentuje się dorobek wielkoszlemowy Wielkiej Trójki męskiego tenisa. Prowadzi Roger Federer, tuż za jego plecami znajduje się Rafa Nadal, a trzecie miejsce okupuje Novak Djoković. Nie jest tajemnicą, że Serb za sprawą US Open chce się zbliżyć do wyprzedzających go Szwajcara i Hiszpana. To jego cel i marzenie na ten turniej. Dlatego 13 sierpnia napisał na Instagramie: – Z przyjemnością potwierdzam, że w tym roku wezmę udział w Western & Southern Open i US Open. Nie była to łatwa decyzja, biorąc pod uwagę wszystkie przeszkody i wyzwania z wielu stron, ale perspektywa ponownej rywalizacji bardzo mnie ekscytuje. Do zobaczenia wkrótce w Nowym Jorku. Djoković nie ma jednak lekko. Od czasu Adria Tour, gdy cykl organizowanych przez niego turniejów charytatywnych zakończył się wraz z wykryciem zakażenia koronawirusem u kilku tenisistów… w tym samego Novaka. Ten jednak zbyt wiele sobie z tego nie zrobił, a gdy już wyzdrowiał, znów paradował bez maseczki i nie przestrzegał zasad izolacji. Zresztą wielu tenisistów z dalszych miejsc rankingu, Nick Kyrgios, zarzucało mu, że jako przewodniczący Rady Zawodników ATP zachował się kompletnie nieodpowiedzialnie. Co tylko pogorszyły własne słowa Novaka o tym, dlaczego zdecydował się przylecieć do Nowego Jorku. – Nie mogę powiedzieć, że pogoń za rekordem Rogera jest głównym powodem, dla którego zdecydowałem się lecieć do Nowego Jorku, ale przyznaję, że jest jednym z wielu. Muszę coraz częściej myśleć o sobie, swoim zdrowiu, kondycji fizycznej i oczywiście, czy mój team nie ma nic przeciwko, żeby przyjechać razem ze mną. Uznałem, że to jest ważne dla naszej dyscypliny sportu, żebym jednak zagrał w tym turnieju – mówił. Takie wyznanie tylko spotęgowało falę krytyki. Nie zmienia to jednak faktu, że Novak w dobrej dyspozycji faktycznie dostanie w Nowym Jorku sporą szansę na wykonanie ogromnego kroku w kierunku rekordu Federera. A na razie – patrząc na jego występy w trwającym Western & Southern Open – wydaje się, że tej dobrej dyspozycji jest. Stosunkowo łatwo radzi sobie bowiem z kolejnymi rywalami, choć trzeba napisać, że nie miał jeszcze żadnego naprawdę poważnego testu. A ten nadejść może dopiero na US Open. W podobnej sytuacji do Novaka jest też Serena Williams. I ona ugania się za rekordem. W tym przypadku chodzi o osiągnięcie Margaret Court, zdobywającej trofea i przed, i w trakcie tenisowej ery open. Wielka australijska tenisistka wygrała w swoim życiu 24 turnieje wielkoszlemowe. Amerykanka ma o zaledwie jeden mniej. Patrick Mouratoglou, jej trener, często kpi z rekordów Court. Fakt jest jednak taki, że Serena od triumfu w Australian Open 2017 i późniejszej przerwy spowodowanej ciążą oraz narodzinami dziecka, aż czterokrotnie była w finale turnieju wielkoszlemowego i miała szansę ten rekord wyrównać. Nie udało się ani razu. Dwukrotnie zdarzyło się to na US Open. W 2018 roku lepsza okazała się Naomi Osaka. Rok później Bianca Andreescu. W obu przypadkach były to sensacyjne rozstrzygnięcia. W obu Williams mogła tylko uznać wyższość rywalek. Okazało się, że stało się to, co prognozowano od dawna – młodsze dziewczyny wreszcie przestały bać się wielkiej mistrzyni, czasy respektu i porażek ponoszonych w głowie jeszcze przed wyjściem na kort już się skończyły. Zresztą widać to było nawet na Western & Southern Open – Williams po dwóch zaciętych setach z Marią Sakkari, kompletnie opadła z sił w trzecim. I przegrała mecz. – Pytanie czy Williams grała na maksa, czy też po prostu nie zdecydowała się zagrać dwóch-trzech meczów, żeby wejść w rytm i skupić się na US Open. Ten turniej kobiet zapowiada się z jednej strony pasjonująco, z drugiej może być trochę niespodzianek. Jak spojrzymy na listę zawodniczek, które dostały się do głównej drabinki, to niektóre są tenisistkami kompletnie anonimowy dla szerszego grona kibiców. Z jednej strony Williams wciąż jest znakomita, ale z drugiej żeby wygrać szlema, trzeba wygrać siedem meczów. Pytanie czy ona jest na to gotowa, biorąc pod uwagę jej wiek i problemy zdrowotne – mówi Olejniczak. Sama Serena też to podkreśla – nieważne, że nie ma wielu zawodniczek z czołówki. To wciąż turniej, w którym trzeba siedmiokrotnie wyjść na kort i w każdym z tych przypadków odnieść zwycięstwo, żeby unieść w górę trofeum. – Dochodzą też obawy przed zakażeniem i konsekwencjami zachorowania na COVID-19. To sprawia, że obciążenie psychiczne może być większe niż kiedykolwiek wcześniej. Wygrana w takich warunkach wymagać będzie zdecydowanie więcej wysiłku niż może się wydawać – mówiła Amerykanka. Dziennikarze podkreślają za to, że Williams może nie mieć lepszej szansy na wyrównanie rekordu Court, biorąc pod uwagę nieobecność wielu z jej najlepszych rywalek. Choć nie zgadza się z nimi Patrick Mouratoglou, który powtarza, że koronawirus nic tu nie zmienił, a szansa jest dokładnie taka sama i wszystko zależy od poziomu jego podopiecznej. Bo jeśli Williams będzie grać tak, jak potrafi najlepiej, to faktycznie zawsze zdolna jest zdominować każdą rywalkę. Inna sprawa, że w kobiecym tenisie jest tak, że z drugiej strony każda rywalka jest w stanie sprawić kłopoty i jej. Tak to już działa. Znacznie trudniej jest za to wskazać potencjalnych pogromców Novaka Djokovicia. A jednak nieobecność dwóch z trzech tenisistów z Wielkiej Trójki każe zadać pytanie, czy to wreszcie… Czas na młodość? Jeśli mielibyśmy wskazać cel najlepszych tenisistów z pokolenia Next Gen, to byłby on jasny: wreszcie przerwać dominację tych staruszków. A ta jest przecież ogromna. Odkąd rozpoczęła się era Wielkiej Trójki – a więc na Australian Open 2008, gdy po raz pierwszy w karierze Djoković triumfował w wielkim szlemie – największe turnieje wygrywało tylko… czterech innych tenisistów. Andy Murray i Stan Wawrinka zgarnęli po trzy triumfy, a Juan Martin del Potro i Marin Cilic wygrywali po razie. Osiem tytułów na 49 rozegranych w tym czasie turniejów. Tyle udało się wyrwać z rąk najlepszych tenisistów w historii. Co gorsza, nie ma aktualnie zawodnika urodzonego w latach 90., który miałby na koncie triumf wielkoszlemowy. Innymi słowy – każdy z dotychczasowych triumfatorów jest już po trzydziestce. I to mimo tego, że regularnie w ATP pojawiali się zawodnicy, o których mówiono, że mogą tego dokonać i wreszcie przerwać taki stan rzeczy. Tyle że jakoś im to nie wychodziło, i albo odpadali wcześniej, albo dochodzili do finałów, ale tam nie byli w stanie nic zdziałać. Dominic Thiem w meczu o tytuł wielkoszlemowy wystąpił już na przykład trzykrotnie i trzykrotnie uznawał wyższość rywali. Kto więc może wyrwać tytuł Djokoviciowi? – Bardzo podoba mi się Stefanos Tsitsipas – mówi Dawid Olejniczak. – Myślę, że będzie miał szansę, o ile tylko wytrzyma mentalnie. Pytanie też, czy będzie w tej samej połówce drabinki z Djokoviciem. Thiem za to fatalnie zagrał na tym trwającym turnieju, gdzie ugrał trzy gemy z Krajinoviciem, wygrywając ledwie dwa punkty na returnie. Jakiś koszmar. Sascha Zverev jak to on – na razie zawodzi. Choć on zawsze może się obudzić. Realnie jednak patrząc, głównym kontrkandydatem Djokovicia jest dla mnie właśnie Tsitsipas, ale zobaczymy, w której połówce drabinki będzie, bo może się okazać, że taki finał będzie niemożliwy. Stefanos dwa razy w swojej karierze pokonywał Serba. Przegrywał trzykrotnie. Jak na mecze z Djokoviciem to naprawdę dobry bilans. Wygląda też na to, że Grek naprawdę dobrze przepracował okres przygotowawczy, bo w trakcie Western & Southern Open prezentuje się ze świetnej strony. Najpierw bez trudu ograł Kevina Andersona, potem pokonał Johna Isnera, a kolejną rundę przeszedł po kreczu Reilly’ego Opelki. Spotkał więc na swojej drodze trzech niesamowicie mocno serwujących tenisistów, a mimo tego radził sobie w tych starciach znakomicie. Thiem? Cóż, tu można mieć wątpliwości, bo faktycznie jego mecz z Filipem Krajinoviciem był wręcz fatalny. Inna sprawa, że Dominicowi korty na US Open raczej nigdy specjalnie nie leżały i to mimo tego, że były stosunkowo wolne. A w tym roku – jak donoszą sami tenisiści – wydają się szybsze (choć podobno na dwóch głównych kortach, na których rozgrywane będą między innymi najważniejsze mecze, jest inaczej). Thiem raczej woli wolniejszą nawierzchnię, zresztą najlepiej radzi sobie na mączce. Ale nie można go wykluczyć. Sascha Zverev świetnie zaprezentował się na starcie sezonu w Australian Open, ale nie dotarł do finału. Inna sprawa, że w jego wykonaniu była to jednorazowa przygoda. Do tej pory w wielkich szlemach miał raczej tendencję do rozgrywania długich, pięciosetowych spotkań w pierwszych rundach, przez które potem brakowało mu energii. Choć po tak długiej przerwie możliwe, że wszystko będzie wyglądać inaczej. No i jest też ostatni kandydat – Daniił Miedwiediew. Choć Rosjanin to zawsze wielka niewiadoma, to trzeba go wziąć pod uwagę. Głównie dlatego, że to przecież on rok temu dotarł do finału i zaprezentował się w nim ze świetnej strony. Możliwe, że pokusi się o powtórzenie takiego osiągnięcia i w tym sezonie. Choć z pewnością nie będzie mu łatwo. – Zawodnicy przechodzili kilka okresów przygotowawczych. Czytałem na przykład, że Raonić [który oczywiście nie zalicza się już do pokolenia Next Gen, rocznikowo ma już bowiem 30 lat – przyp. red.] zrobił sobie trzy okresy, trwające po sześć tygodni. Śmiano się z niego, że ma brzuszek i źle wygląda, ale gra bardzo dobrze i w trwającym turnieju jest w półfinale. Gra rewelacyjnie, choć nikt na to nie liczył – dodaje Olejniczak. Wniosek? Jeśli chcecie stawiać pieniądze, to raczej na Djokovicia. Pamiętajcie jednak, że może się przydarzyć sensacja i któryś z młodych tenisistów zrealizuje wielkie marzenie o zostaniu mistrzem wielkoszlemowym. Tym bardziej, że ten turniej ma jedną cechę. US Open lubi niespodzianki Nieważne czy mowa o ATP, czy też o WTA – w Nowym Jorku potrafią dziać się cuda. Często obserwujemy w tym turnieju rozstrzygnięcia, które zdają się przeczyć wszelkim przyjętym normom. To przecież właśnie tam triumfował Juan Martin del Potro, zaskakując wszystkich ekspertów. To tam swoje zwycięstwo odnosił Marin Cilić, pokonując zresztą w finale innego debiutanta na tym etapie rozgrywek – Keia Nishikoriego. To tam wreszcie pierwszy tytuł zdobywał Andy Murray. A w ostatnich latach? Do finału w Nowym Jorku dochodzili Kevin Anderson, del Potro już po kilku operacjach czy Daniił Miedwiediew, który omal nie ograł Rafy Nadala. – Tak, było trochę tych niespodzianek, choćby finał włoski Flavia Pennetta – Roberta Vinci sprzed kilku lat. Rok temu wygrała przecież Bianca Andreescu. Nikt na nią nie stawiał przed turniejem, a po nim nie grała zbyt wiele, bo cały czas miała problemy zdrowotne. Dwa lata wcześniej najlepsza była Naomi Osaka. Szybka nawierzchnia na kortach w tym roku może sprawić, że Petra Kvitova czy Garbini Muguruza będą w stanie osiągnąć tam dobry wynik. To może pomóc właśnie zawodniczkom wysokim, takim „strzelbom”. Choć nie musi – mówi Olejniczak. Na ostatnich pięć turniejów kobiecych, tak naprawdę tylko jeden wygrała zawodniczka, po której można było tego oczekiwać – Angelique Kerber w 2016 roku. Poza tym sukces w Nowym Jorku osiągały młode zawodniczki, dla których było to pierwsze takie osiągnięcie w karierze (Sloane Stephens, Osaka i Andreescu) albo weteranka, na którą nikt przed turniejem nie stawiał – wspomniana Pennetta. Inna sprawa, że takie zaskoczenia wynikały w dużej mierze z tego, że turniej ten rozgrywano już w późnej fazie sezonu, gdy wielu zawodników i wiele zawodniczek było zmęczonych dotychczasowymi zmaganiami. Do tego w Nowym Jorku często było parno i duszno, co nie ułatwiało zadania. Stąd na przykład stosunkowo szybkie porażki Rogera Federera w ostatnich latach. W tym sezonie będzie inaczej – po długiej przerwie to przecież pierwszy wielkoszlemowy turniej, teoretycznie wszyscy powinni być wypoczęci. Oczywiście, nie wiadomo, jak będą się prezentować na „dłuższym dystansie”, bo tak naprawdę dyspozycja wszystkich pozostaje zagadką. Ale zmęczenie nie powinno – w teorii – odgrywać wielkiej roli. Wpływ na wyniki może mieć za to brak kibiców. Wiadomo, że obecność fanów w najważniejszych meczach może paraliżować. Dotyczy to głównie graczy, którzy dopiero pierwszy czy drugi raz rywalizują w wielkoszlemowym finale. Starzy mistrzowie są już z tym obyci, potrafią sobie radzić z taką presją, jaką wytwarzają kibice. Młodsi niekoniecznie. – Faktycznie, pewnie zdejmie to trochę presji z młodych zawodników. Taki Djoković z kolei jest przyzwyczajony do tego, że gra nie tyle przy publiczności, co często wręcz przeciwko niej. A tu nagle nie ma nikogo, kto krzyknie, przyklaśnie i pobudzi do walki. Jak nie ma fanów, to automatycznie – co wiem ze swojego doświadczenia – presja jest mniejsza. Ale też nie można generalizować. Bywa, że starszy tenisista przy kibicach poradzi sobie gorzej, a młodszy lepiej. Turniej zapowiada się ciekawie, choć nie ukrywam, że trudno ogląda mi się te mecze bez kibiców. Myślałem, że będzie łatwiej, ale nie jest. Tym bardziej, że nie ma tego, co w piłce nożnej – odgłosów wirtualnych trybun. Mamy jednak inne czasy, każdy się musi dopasować – mówi Olejniczak. Jeśli więc zastanawiacie się, czy i w tym roku oczekiwać niespodzianek na US Open, możecie śmiało założyć, że tak. Bo te po prostu lubią się tam przytrafiać, a jest trochę przesłanek ku temu, by twierdzić, że w tym roku nie będzie inaczej. Nas interesuje w tym momencie jeszcze jedna kwestia – czy Polacy mogą w takim razie coś ugrać? Z nadziejami, ale po słabych występach Braki w kobiecej drabince teoretycznie mogły cieszyć i Magdę Linette, i Igę Świątek, i Katarzynę Kawę. Bo każda z nich mogła liczyć, że dzięki temu będzie mieć większe szanse na osiągnięcie dobrego wyniku. Sęk w tym, że w Western & Southern Open obie odpadły już w pierwszej rundzie. O ile starsza zaprezentowała się dobrze w pierwszej partii, a potem górę wzięła gra Wiery Zwonariowej, o tyle młodsza ani przez moment nie stanowiła zagrożenia dla Christiny McHale. A to taka rywalka, z którą Iga powinna co najmniej rywalizować jak równa z równą. – Faktycznie, po tym co pokazały w pierwszym turnieju, trudno być optymistą. Zawiodła szczególnie Iga, ale sama mówiła, że to wciąż okres przygotowawczy i trochę brakuje jej rytmu meczowego. Miejmy nadzieję, że złapie ten rytm w trakcie US Open. Przy dobrym układzie w drabince Iga może zajść bardzo daleko. Magda również, choć jeśli chodzi o potencjał czysto tenisowy, to Iga ma większy. Zresztą Świątek już pokazywała w wielkich szlemach, że potrafi grać i dochodzić do czwartej rundy. Wiele będzie zależeć od losowania – mówił Olejniczak. Losowanie w międzyczasie już poznaliśmy. I wypadło… połowicznie dobrze. Iga Świątek trafiła bowiem na trudną rywalkę. Już w pierwszej rundzie zmierzy się z rozstawioną (z numerem 29) Weroniką Kudermietową. Oczywiście, Rosjanka jak najbardziej jest w jej zasięgu, ale można było liczyć, że trafi lepiej. Jeśli z nią wygra, to zmierzy się z którąś z nierozstawionych Amerykanek – Sachią Vickery albo Taylor Townsend. Żadne z tych starć do łatwych nie będzie należało. Linette miała nad Igą pewną przewagę – jest rozstawiona, co oznacza, że do trzeciej rundy nie może trafić na żadną z wysoko notowanych rywalek. I losowanie ułożyło się zdecydowanie po jej myśli. Jej rywalką w pierwszej rundzie będzie niezbyt doświadczona Maddison Inglis, zawodniczka spoza pierwszej setki rankingu, która tylko raz wystąpiła w pierwszej rundzie turnieju wielkoszlemowego – w 2016 roku. I tak trzeba będzie jednak na nią uważać, bo w WTA nie ma już łatwych rywalek. Niemal każda zawodniczka może nagle zaskoczyć. Podobnie uważać na swoją rywalkę będzie musiała Katarzyna Kawa – trafiła bowiem na Tunezyjkę Ons Jabeur, a to zawodniczka potrafią wygrywać nawet ze znacznie wyżej notowanymi rywalkami. Z drugiej strony da się ją pokonać i często nie wymaga to gry na najwyższym poziomie. W zeszłym roku Jabeur doszła jednak do trzeciej rundy, a w Australii na starcie tego sezonu osiągnęła ćwierćfinał. Jej forma więc stale rosła, a jeśli pandemia jej nie zahamowała, to może być bardzo groźna. Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak, grający w męskim turnieju, też będą mogli pokazać, co potrafią. Pierwszy z nich – jak i Linette – również jest rozstawiony. Tyle że jemu ten fakt sprzyjał mniej. Choć trafił mu się nie najgorszy rywal – Peter Gojowczyk – to jednak jest to gość zdecydowanie zdolny wygrać, choć zwykle w wielkim szlemie odpada raczej w pierwszej rundzie. Inna sprawa, że na US Open Hubert do tej pory nie był w stanie zaprezentować swojego najlepszego tenisa, a w niedawnym meczu z Johnem Isnerem ponownie okazywało się, że w kluczowych momentach seta nagle gra gorzej. To już, od pewnego czasu, tradycja, która niestety sprawia, że Hubert mecze przegrywa. Z Gojowczykiem nie będzie mógł sobie na to pozwolić. Majchrzak za to w zeszłym roku skorzystał ze statusu szczęśliwego przegranego z kwalifikacji i doszedł aż do trzeciej rundy turnieju. Trudno będzie mu takie osiągnięcie powtórzyć jednak w tym roku – już w pierwszej rundzie trafił bowiem na Benoit Paire, rozstawionego z numerem 17. Francuz to jednak zawodnik nieodgadniony – potrafi zagrać fantastyczne spotkanie, by dzień później nie zaprezentować nic wartego uwagi. Powalczyć na pewno się da. Zwycięstwo? Będzie trudno, ale to właśnie powinien być cel i marzenie Kamila. Choć, wiadomo, marzenia mają to do siebie, że mogą wędrować znacznie dalej. Więc i my sobie pomarzymy, pisząc, że chcielibyśmy zobaczyć w singlowym turnieju choć jedną osobę z Polski w ćwierćfinale. Jak już bowiem ustaliliśmy – tegoroczne US Open to szansa na spełnianie marzeń. Więc czemu nie miałoby się spełnić akurat takie? SEBASTIAN WARZECHA Fot. Newspix
Pierwszym wielkoszlemowym turniejem rozgrywanym na przestrzeni 15 dni był Roland Garros. Wimbledon i US Open niezmiennie trwają o dzień krócej. Do tej pory w pierwszych sześciu dniach Australian Open na najważniejszych kortach – Rod Laver Arena i Margaret Court Arena – rozgrywano pięć singlowych meczów.
Miejsce rozgrywania : Melbourne, Australia Obiekt : Melbourne Park (zobacz na mapie) Termin Australian Open to pierwsza impreza wielkoszlemowa w roku kalendarzowym, oficjalnie traktowana jako turniej wielkoszlemowy Azji i Pacyfiku. Organizatorem imprezy jest Australijski Związek Tenisa (Tennis Australia). Turniej rozgrywany jest w trzecim i czwartym tygodniu rozgrywek ATP i WTA (druga połowa stycznia), na twardych kortach obiektu Melbourne Park w Melbourne. W Australii termin organizacji turnieju przypada na sam środek kalendarzowego lata. Z racji różnic czasowych mecze rozgrywane są późną nocą lub wczesnym rankiem czasu polskiego. Przez pierwsze 22 lata turniej nazywany był Mistrzostwami Australazji. W 1927 roku imprezę przemianowano na Mistrzostwa Australii, a od 1969 roku turniej posiada obecną nazwę. W latach 1977-1985 organizatorzy Australian Open podjęli decyzję o przeniesieniu terminu rozgrywania turnieju na drugą połowę grudnia. Z tego powodu, w roku 1977 odbyły się dwie edycje Australian Open (w styczniu oraz grudniu), a w roku 1986 imprezy nie rozegrano. Podobnie było w latach 1916-1918 oraz 1941-1945, kiedy to turniej odwoływano z powodu trwających wojen światowych. Obecnie zawody są poprzedzane dwutygodniową serią turniejów na twardych kortach w Azji, Australii i Nowej Zelandii. Nagrody Najlepsi tenisiści walczą przez dwa tygodnie o puchar imienia Normana Brookesa, a panie o trofeum imienia Daphne Akhurst. Zarówno Brookes jak i Akhurst to byłe gwiazdy australijskiego tenisa. Oprócz tego zwycięzcy w turnieju singlowym mogą liczyć na ponad cztery milion dolarów australijskich oraz dwa tysiące punktów do rankingu ATP i WTA. W 2001 roku pula nagród u pań i panów została zrównana i w ten sposób Australian Open stał się drugim po US Open turnieju, który wprowadził równouprawnienie w podziale puli nagród. Obecnie wynosi ona 62,5 miliona dolarów australijskich, do podziału we wszystkich rozgrywkach. Na tą kwotę składają się wpływy od sponsorów oraz ze sprzedaży biletów i praw telewizyjnych (do 192 krajów), które w Polsce posiada obecnie stacja Eurosport. Miejsce rozgrywania turnieju Turniej Australian Open rozgrywany jest od 1988 roku na obiekcie Melbourne Park w Melbourne, drugim co do wielkości miastu w Australii. Kompleks kortów w Melbourne Park (do 1996 roku znanego jako Flinders Park) liczy sobie 16 kortów, na których rozgrywane są mecze turniejowe. Największym obiektem jest kort centralny, czyli Rod Laver Arena mogący pomieścić 14820 entuzjastów tenisa. Odbywają się na nim wszystkie mecze singla panów i pań począwszy od ćwierćfinału, finał debla pań, panów oraz miksta, a także finał singla juniorów. Drugim co do wielkości kortem w Melbourne Park jest Melbourne Arena o pojemności 10500 miejsc, a kolejnym Margaret Court Arena posiadający trybuny na 7500 miejsc. Wszystkie wspomniane korty posiadają zasuwany dach, co pozwala rozgrywać mecze, gdy pada deszcz oraz w przypadku uciążliwego upału. To właśnie wysokie temperatury są w ostatnich latach największym problemem dla zawodników, przez który już kilka razy podejmowano decyzję o zawieszeniu meczów rozgrywanych w pełnym słońcu. Wszystkie areny Melbourne Park są wyposażone w technologię „sokolego oka” (ang. „Hawk Eye”), która pozwala zawodnikom sprawdzać, gdzie dokładnie spadła piłka. Z roku na rok liczba widzów, którzy łącznie zasiedli na trybunach podczas dwóch tygodni trwania turnieju stale rośnie. W 2019 roku padł kolejny frekwencyjny rekord, a na trybunach zasiadło łącznie 796 435 tenisowych kibiców. Dla kontrastu pierwszą edycję rozegraną w 1905 roku śledziło łącznie 5 tysięcy osób. Obecnie przy organizacji i obsłudze imprezy zaangażowanych jest każdego roku około 4500 osób, a w turnieju zużywa się około 45000 piłek firmy Dunlop. Nawierzchnia Od pierwszej edycji rozegranej w 1905 roku do 1987 roku turniej odbywał się na kortach trawiastych. Z kolei w latach 1988-2007 wszystkie korty posiadały gumową nawierzchnię typu Rebound Ace, wolniejszą od tradycyjnych kortów twardych spotykanych w Stanach Zjednoczonych czy Azji. Zapewniało to rozgrywanie wszystkich czterech turniejów wielkoszlemowych na różnych nawierzchniach. Organizatorzy turnieju podjęli jednak kontrowersyjną decyzję o wymianie nawierzchni na nową, szybszą nawierzchnię typu Plexicushion, na której począwszy od 2008 roku rozgrywany jest turniej. Właściwościami i szybkością gry przypomina ona nawierzchnię typu Deco Turf, na której rozgrywany jest turniej US Open, chociaż z relacji tenisistów wynika, że jest ona jednak trochę wolniejsza niż jej amerykańska odpowiedniczka. Zmianie uległa także barwa kortów, bowiem zawodnicy skarżyli się na to, że żółte piłki zlewają się z kortem, przez co zmniejsza się jej widoczność. Ciemnozielony kolor musiał ustąpić miejsca najbardziej popularnej barwie kortów twardych i halowych, czyli kolorowi błękitnemu. Do zmiany nawierzchni przyczyniły się również skargi tenisistów, dotyczące zbytniego nagrzewania się kortów pokrytych nawierzchnią gumową. Aby ułatwić adaptację zawodnikom na nowych kortach, podjęto decyzję o wymianie nawierzchni typu Rebound Ace na Plexicushion, na kortach turniejów rozgrywanych bezpośrednio przed Australian Open (a konkretnie w Brisbane i Sydney). Zaletą kortów twardych jest fakt, że nie trzeba ich przykrywać podczas opadów deszczu i nie pochłaniają wody. Na głównych kortach dodatkowo zasuwany jest dach, a korty osuszane są przez obsługę turnieju za pomocą ręczników. Poprzednie lokalizacje Australian Open jest rekordowy wśród turniejów wielkoszlemowych pod względem liczby zmiany miejsc organizacji turnieju. Pierwszą edycję rozegrano w Melbourne w 1905 roku na kortach trawiastych Warehouseman’s Cricket Club w dzielnicy Albert Park. Od tego czasu aż do 1972 roku lokalizację turnieju zmieniano ponad 40 razy i rozgrywano go w siedmiu różnych miastach. Oprócz Melbourne, które w tym czasie gościło tenisistów 15 razy, turniej organizowały także inne australijskie miasta: Sydney (17 razy), Adelajda (14), Brisbane (8) oraz Perth (3). Dwa turnieje odbyły się też w Nowej Zelandii, a miastami goszczącymi najlepszych tenisistów były: Christchurch (1906) i Hastings (1912). W 1971 roku postanowiono, że Melbourne będzie stałym organizatorem turnieju, a na miejsce rozgrywek wybrano trawiaste korty klubu tenisowego w dzielnicy Kooyong. Prestiż turnieju jednak z roku na rok spadał i to skłoniło władze miasta do budowy nowego, większego i bardziej atrakcyjnego dla graczy i widzów obiektu w centrum Melbourne. Obiekt otrzymał nazwę Flinders Park (na cześć słynnego brytyjskiego marynarza), a pierwsza edycja na nowych, twardych kortach typu Rebound Ace odbyła się w 1988 roku. Jak się okazało była to bardzo słuszna decyzja, gdyż liczba widzów, śledząca przez dwa tygodnie rozgrywki na kortach, skoczyła o prawie 90% w stosunku do roku poprzedniego, czyli ostatniej edycji rozegranej na kortach w Kooyong (ze 140 000 widzów w 1987 roku do 266 500 w roku 1988). W 1996 roku nazwę nowego obiektu zmieniono na Melbourne Park, w celu promocji nazwy miasta. Uczestnicy i zwycięzcy W pierwszej edycji turnieju rozegranej w 1905 roku w Melbourne, wzięło udział 17 zawodników, a zwyciężył Australijczyk Rodney Heath, który pokonał w finale swojego rodaka Arthura Curtisa. Kolejne rozgrywki o Mistrzostwo Australazji w tenisie odbyły się rok później w Nowej Zelandii z udziałem zaledwie 10 zawodników, w tym dwóch Australijczyków i 8 Nowozelandczyków. Wygrał je Anthony Wilding pochodzący z miasta, w którym odbywał się turniej (Christchurch). W 1908 roku, czyli w trzeciej edycji górą był obcokrajowiec, a konkretnie Amerykanin Fred Alexander. Nie mniej jednak z uwagi na słabo rozwinięty na początku XX wieku transport, turniej długo pozostawał w cieniu pozostałych turniejów wielkoszlemowych i był rzadko odwiedzany przez zagranicznych zawodników z poza Wielkiej Brytanii (Australia była wtedy kolonią brytyjską) i Stanów Zjednoczonych. W latach dwudziestych podróż statkiem z Europy do Australii zajmowała średnio 45 dni i była bardzo kosztowna. Pierwszymi tenisistami, którzy samolotem dotarli na kontynent australijski byli amerykańcy zawodnicy, którzy przylecieli w 1946 roku na mecz z Australią w ramach Pucharu Davisa. Spore odległości były też problemem dla samych Australijczyków zamieszkujących wschodnie i zachodnie wybrzeże. Gdy turniej rozgrywany był na wschodnim wybrzeżu (Melbourne, Sydney, Brisbane, Nowa Zelandia) startowali w nim zazwyczaj jedynie mieszkańcy wschodnich stanów. Z kolei, gdy turniej gościł trzykrotnie w Perth, startowali w nim głównie zawodnicy z zachodnich stanów. W tamtych czasach dystans 3000 km dzielący oba wybrzeża był naprawdę spory. Nawet odległość dzieląca Melbourne od Sydney była w tamtych czasach zbyt wielka dla większości mieszkańców obu miast. W latach 50-tych i 60-tych, kiedy podróże lotnicze stały się bardziej dostępne, dominacja Australijczyków w rodzimym turnieju wynikała nie tylko z racji specyficznej lokalizacji, ale również z tego, że w tych czasach na światowych kortach ogólnie dominowali zawodnicy z tego kraju. Tacy tenisiści jak Ken Rosewall, Lew Hoad, Ashley Cooper w latach 50-tych oraz Roy Emerson i Rod Laver w latach 60-tych wygrywali także na innych turniejach wielkoszlemowych oraz świecili seryjne triumfy w Pucharze Davisa. Najbardziej utytułowany z nich jest Roy Emerson, który wygrał łącznie 12 turniejów wielkoszlemowych, z tego połowę w rodzinnym kraju. Rod Laver z kolei dwukrotnie wygrał wszystkie cztery turnieje wielkoszlemowe w jednym roku. Niecodziennym wyczynem popisał się też Ken Rosewall, który do dzisiaj jest zarazem najmłodszym (18 lat) i najstarszym (38 lat) zwycięzcą Australian Open. Prestiżowi turnieju szkodził również podział na amatorów i zawodowców wśród tenisistów, przez co do 1968 roku (początek Ery Open) rywalizować w turnieju mogli jedynie zawodnicy posiadający status amatorów. Po 1968 roku wiele gwiazd tenisa miało jednak dalej podpisane zawodowe kontrakty z promotorami, którzy zabraniali swoim zawodnikom występu w Australian Open. Wiele uznanych gwiazd męskiego tenisa w turnieju Australian Open nigdy nie wystąpiła. Jeszcze jedną kwestią odstraszającą zawodników była niska pula nagród w stosunku do innych turniejów, a w latach 1977-1985, gdy turniej rozgrywany był w grudniu, niektórzy zawodnicy tłumaczyli swoją nieobecność na turnieju świętami bożonarodzeniowymi, które chcieli spędzić z rodziną. Biorąc pod uwagę wyżej wymienione problemy nie może dziwić fakt, że do 1967 roku w 55 finałach gry singlowej panów wystąpiło łącznie 96 Australijczyków i zaledwie 14 obcokrajowców (6-ciu Brytyjczyków, 6-ciu Amerykanów oraz jeden Francuz i Peruwiańczyk). Po raz pierwszy reprezentanta gospodarzy zabrakło w finale w 1977 roku, a rok wcześniej po raz ostatni triumfował Australijczyk (Mark Edmondson). Od tego czasu w finale Australijczycy zagrali zaledwie pięć razy, a ostatnim z nich był Lleyton Hewitt w 2005 roku. W latach 80-tych do głosu doszli zagraniczni zawodnicy, a byli to między innymi Johan Kriek z RPA, Szwedzi Stefan Edberg i Mats Wilander (który jako jedyny wygrał Australian Open na trawie i twardej nawierzchni) oraz Czechosłowak Ivan Lendl. W latach 90-tych najwięcej triumfów zaliczyli Amerykanie, w tym Jim Courier, Pete Sampras oraz Andre Agassi, który dominował w Australii także na początku XXI wieku. Po nim patent na wygrywanie w Australian Open przejął Szwajcar Roger Federer, który zwyciężał na tej imprezie w roku 2004 oraz w latach 2006-2007 i 2010 roku. W 2005 roku odpadł on po zaciętym boju w półfinale, z późniejszym zwycięzcą Rosjaninem Maratem Safinem, który przy okazji pobił rekord Wielkiego Szlema w liczbie rozegranych gemów w drodze po wygraną w turnieju wielkoszlemowym (129 gemów). W 2008 roku (także w półfinale) sposób na Federera znalazł 20-letni Serb Novak Djoković, który później ograł w decydującym o tytule spotkaniu największą rewelację turnieju Francuza Jo-Wilfrieda Tsongę, notując tym samym historyczny, bo pierwszy triumf w Wielkim Szlemie dla swojego kraju. W 2009 roku Roger Federer ponownie zagrał w finale, ale musiał w nim uznać wyższość Hiszpana Rafaela Nadala w pięciu setach. W 2010 roku Federer nie miał już problemów w finale z ograniem Brytyjczyka Andy’ego Murray’a, którego pokonał bez straty seta. Murray zagrał o tytuł również w 2011 roku i ponownie musiał zadowolić się drugim miejscem, po porażce z Novakiem Djokoviciem. Serb w 2012 roku został dziesiątym zawodnikiem, któremu udało się obronić tytuł, a dokonał tego po zwycięstwie nad Rafaelem Nadalem po pięciu godzinach i 53 minutach walki. Mecz zakończył się po godzinie pierwszej w nocy czasu australijskiego i był to najdłuższy wielkoszlemowy finał w historii. W 2013 roku rozstawiony z numerem pierwszym Novak Djoković pokonał turniejową „trójkę” Andy’ego Murraya 6:7 (2-7), 7:6 (7-3), 6:3, 6:2 i stał się pierwszym tenisistą, który wygrał trzy tytuły Australian Open w erze zawodowej z rzędu. W 2014 roku sensacyjnie swój pierwszy turniej Wielkiego Szlema wygrał Stanislas Wawrinka. Szwajcar w na etapie ćwierćfinału zatrzymał Novaka Djokovicia w drodze po czwarty kolejny triumf w Melbourne, a w finale Szwajcar zwyciężył z nie w pełni dysponowanym tego dnia Hiszpanem Rafaelem Nadalem 6:3, 6:2, 3:6, 6:3. W 2015 roku Novak Djoković powrócił na tron, rewanżując się po drodze Wawrince za porażkę sprzed 12 miesięcy. W decydującym o tytule meczu Serb po raz kolejny pokonał Andy’ego Murraya, tym razem 7:6(5), 6:7(4), 6:3, 6:0 i odniósł piątą wygraną w australijskiej imprezie. Następna edycja zmagań przyniosła identyczny skład finałowej potyczki, w której to Djoković tym razem nie stracił ani jednego seta. Wygrywając po raz szósty Serb zrównał się w liczbie zwycięstw w Melbourne z legendarnym Australijczykiem Royem Emersonem. W 2017 roku doszło do niespodziewanej powtórki finału sprzed ośmiu lat. Powracający do rywalizacji na światowych kortach po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana Roger Federer, spotkał się ze swoim odwiecznym rywalem, Rafaelem Nadalem i po niesamowitym spotkaniu pokonał go 6:4, 3:6, 6:1, 3:6, 6:3, wywalczając 18. tytuł wielkoszlemowy i poprawiając własny rekord w męskim singlu. Był to jego piąty sukces w tych zawodach. W 2018 roku po ciężkiej walce z Chorwatem Marinem Cilicem 6:2, 6:7 (5), 6:3, 3:6, 6:1 Federer obronił swój tytuł. Dla rozstawionego z numerem drugim Szwajcara było to szóste zwycięstwo w Melbourne, dzięki czemu zrównał się z Djokoviciem i Emersonem na liście zwycięzców tego turnieju. W całej karierze tenisisty z Bazylei był to z kolei już 20. wielkoszlemowy tytuł. W roku 2019 po dwóch latach przerwy do głosu ponownie doszedł Novak Djoković. Serb w rozstrzygającym spotkaniu rozbił Hiszpana Rafaela Nadala 6:3, 6:2, 6:3 i zdobywając siódmy tytuł został samodzielnym rekordzistą pod względem liczby triumfów w Australian Open. Biorąc pod uwagę wszystkie rozegrane do tej pory edycje, najwięcej triumfów w męskim turnieju singlowym odnieśli reprezentanci gospodarzy, czyli Australijczycy (50 tytułów). Kolejne miejsca w tej klasyfikacji zajmują tenisiści Stanów Zjednoczonych (18 triumfów), Serbii i Szwajcarii, (7 triumfów), Szwecji (6 tytułów), Wielkiej Brytanii (5 tytułów), Rosji, Niemiec, Czechosłowacji, Nowej Zelandii i Argentyny (po 2 tytuły) oraz Czech, Francji, RPA i Hiszpanii (po 1 triumfie). Rywalizacja pań Po raz pierwszy panie dopuszczono do rywalizacji w 1922 roku, a pierwszą zwyciężczynią została Margaret Molesworth, która triumfowała także rok później. Przez następne 12 lat, czyli do 1934 roku, kiedy tytuł zdobyła Brytyjka Dorothy Round Little, finały turnieju pań były wewnętrzną sprawą Australijek. Pierwszym finałem bez ich udziału była potyczka między Amerykankami Louise Clapp i Doris Hart w 1950 roku. Nie mniej jednak do 1978 roku, kiedy po raz ostatni triumfowała Australijka (Christie O’Neil), taka sytuacja zdarzyła się zaledwie trzy razy (1950, 1953, 1957). Z kolei w 1980 roku po raz ostatni w finale wystąpiła Australijka i była nią Wendy Turnbull, która nie sprostała Czechosłowaczce Hanie Mandlikovej. Mandlikova była też pierwszą zawodniczką z poza Australii, USA i Wielkiej Brytanii, która triumfowała w turnieju. Lata 60-te i początek lat 70-tych to całkowita dominacja wielkiej gwiazdy światowego tenisa Margaret Smith-Court, rekordzistki pod względem liczby zwycięstw w turniejach wielkoszlemowych (24 tytuły), która w latach 1960-73 triumfowała w Australian Open aż 11 razy, w tym 7 razy z rzędu (1960-66). W drugiej połowie lat 70-tych gwiazdą turnieju była z kolei inna Australijka Evonne Goolagong Cawley, najlepsza w latach 1974-76 i 1977 roku oraz finalistka w latach 1971-73. Począwszy od 1980 roku prym w turnieju przejęły zagraniczne zawodniczki. W latach 80-tych tytułami dzieliły się wspomniana Hana Mandlikova (1980, 1987), Amerykanka Chris Evert (1982, 1984), Czechosłowaczka reprezentująca Stany Zjednoczone Martina Navratilova (1981, 1983, 1985) i Niemka Steffi Graf (1988-89). W latach 90-tych, po dominacji Steffi Graf (1990, 1994) i Monici Seles (1991-93, 1995), przyszła kolej na młodziutką Szwajcarkę Martinę Hingis, która wygrywała turniej w latach 1997-2000, zostając przy okazji pierwszego triumfu najmłodszą zwyciężczynią Australian Open w historii. W 1998 roku oprócz triumfu w singlu, wygrała także rywalizację deblistek w parze z 15-letnią Chorwatką Mirjaną Lucić. Była to najmłodsza para, która odniosła zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym, a obie tenisistki wystartowały w rywalizacji deblistek dzięki dzikiej karcie przyznanej przez organizatorów. Na początku XXI wieku dwa triumfy z rzędu zanotowała Amerykanka Jennifer Capriati (najlepsza w latach 2001-2002), ale w kolejnych latach największą gwiazdą imprezy była jej rodaczka Serena Williams, która od 2003 roku wygrywała imprezę co dwa lata (2003, 2005, 2007, 2009). W 2006 roku zwyciężyła Francuzka Amelie Mauresmo, a finał przeszedł do historii z uwagi na krecz jej finałowej rywalki Belgijki Justine Henin, która jako druga zawodniczka w historii Australian Open (obok Marii Bueno w 1965 roku) zeszła z kortu przed końcem finałowego spotkania. W turnieju rozegranym w 2008 roku triumfowała finalistka poprzedniej edycji Rosjanka Maria Szarapowa, która wygrała turniej bez straty seta. W 2010 roku Serena Williams po raz pierwszy zdołała obronić wywalczony rok wcześniej tytuł i po raz piąty w karierze triumfowała na kortach w Melbourne, pokonując w zaciętym finale Justine Henin, dla której był to dopiero drugi turniej, w którym wzięła udział po niemal dwuletniej przerwie. W 2011 roku swoje pierwsze zwycięstwo na Australian Open zanotowała Belgijka Kim Clijsters, która ograła Na Li, pierwszą Chinkę w finale wielkoszlemowego turnieju w historii. Lata 2012-13 należały z kolei do Wiktorii Azarenki. W 2012 roku Białorusinka rozbiła w finale Marię Szarapową, sięgając po premierowy wielkoszlemowy tytuł, a po 12 miesiącach, po pojedynku z Na Li, obroniła trofeum. W kolejnej edycji chińska tenisistka w końcu dopięła swego i za trzecią okazją zatriumfowała w Melbourne, pokonując w finale Słowaczkę Dominikę Cibulkovą. Rok 2015 przyniósł powrót na tron Sereny Williams, która w decydującej rozgrywce okazała się lepsza w dwóch setach od Marii Szarapowej. W 2016 roku Amerykanka ponownie grała w ostatnim meczu turnieju, lecz tym razem musiała uznać wyższość Niemki polskiego pochodzenia, Angelique Kerber, która sięgnęła po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Następny finał w Melbourne był powtórką rozgrywki z 2003 roku, kiedy to o końcowe sukces walczyły siostry Williams. Wtedy, tak jak i przed 14 laty, puchar dla zwyciężczyni podniosła Serena, zdobywając to trofeum po raz siódmy. Był to w sumie jej 23. triumf wielkoszlemowy, co pozwoliło jej na wyprzedzenia na liście wszechczasów Steffi Graf. W 2018 roku swoje konto w Wielkim Szlemie otworzyła kolejna z tenisistek z polskimi korzeniami, Caroline Woźniacki. W meczu finałowym Dunka pokonała Simonę Halep i w nagrodę wróciła również na fotel liderki rankingu WTA. Rok 2019 należał do nowej gwiazdy kobiecego tenisa, Naomi Osaki. Japonka, która kilka miesięcy wcześniej wygrała US Open, także i w Melbourne nie miała sobie równych, ogrywając po dramatycznym finale Czeszkę Petrę Kvitovą. Podsumowując kobiece rozgrywki singlowe, najwięcej triumfów zanotowały Australijki (43 tytuły), a na kolejnych miejscach w tej klasyfikacji znajdują się reprezentantki Stanów Zjednoczonych (24 tytuły), Niemiec (5 tytułów), Szwajcarii, Jugosławii i Wielkiej Brytanii (po 3 tytuły), Francji, Czechosłowacji, Białorusi i Belgii (po 2 tytuły) oraz Rosji (1 triumf). Starty i sukcesy Polaków Do największych sukcesów Polaków na Australian Open możemy zaliczyć zwycięstwo Łukasza Kubota w turnieju deblowym w 2014 roku w parze ze Szwedem Robertem Lindstedtem, zwycięstwo Wojciecha Fibaka również w deblu w 1978 roku w parze z Australijczykiem Kimem Warwickiem oraz półfinał Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego w 2006 roku, także w rywalizacji deblowej. W rywalizacji singlowej największym sukcesem była czwarta runda osiągnięta przez Łukasza Kubota w 2010 roku. Wśród pań najlepszym osiągnięciem był bez wątpienia udział w półfinale Agnieszki Radwańskiej w 2014 i 2016 roku. W 2008 roku w najlepszej szesnastce turnieju znalazła się Marta Domachowska i był to pierwszy przypadek w historii, żeby dwie polskie tenisistki (drugą była Radwańska) zagrały w czwartej rundzie wielkoszlemowego turnieju. Sporym sukcesem może się pochwalić także Magdalena Grzybowska, która wygrała rywalizację juniorek w 1996 roku. W 2006 roku najlepsi w deblu juniorów byli z kolei Grzegorz Panfil i Błażej Koniusz. Rok później do finału juniorskiego debla dotarła Urszula Radwańska w parze z Amerykanką Julią Cohen, a w 2009 roku jej wyczyn powtórzyła Sandra Zaniewska wspólnie z Serbką Alexandrą Krunić. W roku 2015 finalistą został występujący w parze ze Słowakiem Alexem Molcanem Hubert Hurkacz, zaś edycja 2017 przyniosła taki sam rezultat duetowi Maja Chwalińska / Iga Świątek. Finały Australian Open, mężczyźni 2019 Novak Djoković Rafael Nadal 6-3 6-2 6-3 2018 Roger Federer Marin Čilić 6-2 6-7(5) 6-3 3-6 6-1 2017 Roger Federer Rafael Nadal 6-4 3-6 6-1 3-6 6-3 2016 Novak Djokovic Andy Murray 6-1 7-5 7-6(3) 2015 Novak Djokovic Andy Murray 7-6(5) 6-7(4) 6-3 6-0 2014 Stanislas Wawrinka Rafael Nadal 6-3 6-2 3-6 6-3 2013 Novak Djokovic Andy Murray 6-7 7-6 6-3 6-2 2012 Novak Djokovic Rafael Nadal 5-7 6-4 6-2 6-7 7-5 2011 Novak Djokovic Andy Murray 6-4 6-2 6-3 2010 Roger Federer Andy Murray 6-3 6-4 7-6(11) 2009 Rafael Nadal Roger Federer 7-5 3-6 7-6(3) 3-6 6-2 2008 Novak Djokovic J-W Tsonga 4-6 6-4 6-3 7-6(2) 2007 Roger Federer Fernando Gonzalez 7-6(2) 6-4 6-4 2006 Roger Federer Marcos Baghdatis 5-7 7-5 6-0 6-2 2005 Marat Safin Lleyton Hewitt 1-6 6-3 6-4 6-4 2004 Roger Federer Marat Safin 7-6(3) 6-4 6-2 2003 Andre Agassi Rainer Schuettler 6-2 6-2 6-1 2002 Thomas Johansson Marat Safin 3-6 6-4 6-4 7-6(4) 2001 Andre Agassi Arnaud Clement 6-4 6-2 6-2 2000 Andre Agassi Yevgeny Kafelnikov 3-6 6-3 6-2 6-4 1999 Yevgeny Kafelnikov Thomas Enqvist 4-6 6-0 6-3 7-6 1998 Petr Korda Marcelo Rios 6-2 6-2 6-2 1997 Pete Sampras Carlos Moya 6-2 6-3 6-3 1996 Boris Becker Michael Chang 6-2 6-4 2-6 6-2 1995 Andre Agassi Pete Sampras 4-6 6-1 7-6 6-4 1994 Pete Sampras Todd Martin 7-6 6-4 6-4 1993 Jim Courier Stefan Edberg 6-2 6-1 2-6 7-5 1992 Jim Courier Stefan Edberg 6-3 3-6 6-4 6-2 1991 Boris Becker Ivan Lendl 1-6 6-4 6-4 6-4 1990 Ivan Lendl Stefan Edberg 4-6 7-6 5-2 RET 1989 Ivan Lendl Miloslav Mecir 6-2 6-2 6-2 1988 Mats Wilander Pat Cash 6-3 6-7 3-6 6-1 8-6 1987 Stefan Edberg Pat Cash 6-3 6-4 3-6 5-7 6-3 1985 Stefan Edberg Mats Wilander 6-4 6-3 6-3 1984 Mats Wilander Kevin Curren 6-7 6-4 7-6 6-2 1983 Mats Wilander Ivan Lendl 6-1 6-4 6-4 1982 Johan Kriek Steve Denton 6-3 6-3 6-2 1981 Johan Kriek Steve Denton 6-2 7-6 6-7 6-4 1980 Brian Teacher Kim Warwick 7-5 7-6 6-3 1979 Guillermo Vilas John Sadri 7-6 6-3 6-2 1978 Guillermo Vilas John Marks 6-4 6-4 3-6 6-3 1977 (Jan.) Roscoe Tanner Guillermo Vilas 6-3 6-3 6-3 1977 (Dec.) Vitas Gerulaitis John Lloyd 6-3 7-6 5-7 3-6 6-2 1976 Mark Edmondson John Newcombe 6-7 6-3 7-6 6-1 1975 John Newcombe Jimmy Connors 7-5 3-6 6-4 7-5 1974 Jimmy Connors Phil Dent 7-6 6-4 4-6 6-3 1973 John Newcombe Onny Parun 6-3 6-7 7-5 6-1 1972 Ken Rosewall Mal Anderson 7-6 6-3 7-5 1971 Ken Rosewall Arthur Ashe 6-1 7-5 6-3 1970 Arthur Ashe Dick Crealy 6-4 9-7 6-2 1969 Rod Laver Andres Gimeno 6-3 6-4 7-5 1968 Bill Bowrey Jose-Maria Gisbert 7-5 2-6 9-7 6-4 1967 Roy Emerson Arthur Ashe 6-4 6-1 6-4 1966 Roy Emerson Arthur Ashe 6-4 6-8 6-2 6-3 1965 Roy Emerson Fred Stolle 7-9 2-6 6-4 7-5 6-1 1964 Roy Emerson Fred Stolle 6-3 6-4 6-2 1963 Roy Emerson Ken Fletcher 6-3 6-3 6-1 1962 Rod Laver Roy Emerson 8-6 0-6 6-4 6-4 1961 Roy Emerson Rod Laver 1-6 6-3 7-5 6-4 1960 Rod Laver Neale Fraser 5-7 3-6 6-3 8-6 8-6 1959 Alex Olmedo Neale Fraser 6-1 6-2 3-6 6-3 1958 Ashley Cooper Mal Anderson 7-5 6-3 6-4 1957 Ashley Cooper Neale Fraser 6-3 9-11 6-4 6-2 1956 Lew Hoad Ken Rosewall 6-4 3-6 6-4 7-5 1955 Ken Rosewall Lew Hoad 9-7 6-4 6-4 1954 Mervyn Rose Rex Hartwig 6-2 0-6 6-4 6-2 1953 Ken Rosewall Mervyn Rose 6-0 6-3 6-4 1952 Ken McGregor Frank Sedgman 7-5 12-10 2-6 6-2 1951 Dick Savitt Ken McGregor 6-3 2-6 6-3 6-1 1950 Frank Sedgman Ken McGregor 6-3 6-4 4-6 6-1 1949 Frank Sedgman John Bromwich 6-3 6-2 6-2 1948 Adrian Quist John Bromwich 6-4 3-6 6-3 2-6 6-3 1947 Dinny Pails John Bromwich 4-6 6-4 3-6 7-5 8-6 1946 John Bromwich Dinny Pails 5-7 6-3 7-5 3-6 6-2 1940 Adrian Quist Jack Crawford 6-3 6-1 6-2 1939 John Bromwich Adrian Quist 6-4 6-1 6-3 1938 Don Budge John Bromwich 6-4 6-2 6-1 1937 Vivian Mcgrath John Bromwich 6-3 1-6 6-0 2-6 6-1 1936 Adrian Quist Jack Crawford 6-2 6-3 4-6 3-6 9-7 1935 Jack Crawford Fred Perry 2-6 6-4 6-4 6-4 1934 Fred Perry Jack Crawford 6-3 7-5 6-1 1933 Jack Crawford Keith Gledhill 2-6 7-5 6-3 6-2 1932 Jack Crawford Harry Hopman 4-6 6-3 3-6 6-3 6-1 1931 Jack Crawford Harry Hopman 6-4 6-2 2-6 6-1 1930 Gar Moon Harry Hopman 6-3 6-1 6-3 1929 John Gregory Bob Schlesinger 6-2 6-2 5-7 7-5 1928 Jean Borotra Jack Cummings 6-4 6-1 4-6 5-7 6-3 1927 Gerald Patterson John Hawkes 3-6 6-4 3-6 18-16 6-3 1926 John Hawkes Jim Willard 6-1 6-3 6-1 1925 James Anderson Gerald Patterson 11-9 2-6 6-2 6-3 1924 James Anderson Bob Schlesinger 6-3 6-4 3-6 5-7 6-3 1923 Pat O'Hara Wood Bert St. John 6-1 6-1 6-3 1922 James Anderson Gerald Patterson 6-0 3-6 3-6 6-3 6-2 1921 Rhys Gemmell Alf Hedeman 7-5 6-1 6-4 1920 Pat O'Hara Wood Ron Thomas 6-3 4-6 6-8 6-1 6-3 1919 Algernon Kingscote Eric Pockley 6-4 6-0 6-3 1915 Francis Lowe Horace Rice 4-6 6-1 6-1 6-4 1914 Arthur O'Hara Wood Gerald Patterson 6-4 6-3 5-7 6-1 1913 Ernie Parker Harry Parker 2-6 6-1 6-3 6-2 1912 James Parke Alfred Beamish 3-6 6-3 1-6 6-1 7-5 1911 Norman Brookes Horace Rice 6-1 6-2 6-3 1910 Rodney Heath Horace Rice 6-4 6-3 6-2 1909 Tony Wilding Ernie Parker 6-1 7-5 6-2 1908 Fred Alexander Alfred Dunlop 3-6 3-6 6-0 6-2 6-3 1907 Horace Rice Harry Parker 6-3 6-4 6-4 1906 Tony Wilding Francis Fisher 6-0 6-4 6-4 1905 Rodney Heath Arthur Curtis 4-6 6-3 6-4 6-4 Finały Australian Open, kobiety 2019 Naomi Osaka Petra Kvitova 7-6(2) 5-7 6-4 2018 Caroline Wozniacki Simona Halep 7-6(2), 3-6 6-4 2017 Serena Williams Venus Williams 6-4 6-4 2016 Angelique Kerber Serena Williams 6-4 3-6 6-4 2015 Serena Williams Maria Szarapowa 6-3 7-6(5) 2014 Na Li Dominika Cibulkova 7-6 6-0 2013 Wiktoria Azarenka Li Na 4-6 6-4 6-3 2012 Wiktoria Azarenka Maria Szarapowa 6-3 6-0 2011 Kim Clijsters Li Na 3-6 6-3 6-3 2010 Serena Williams Justine Henin 6-4 3-6 6-2 2009 Serena Williams Dinara Safina 6-0 6-3 2008 Maria Sharapova Ana Ivanovic 7-5 6-3 2007 Serena Williams Maria Sharapova 6-1 6-2 2006 Amelie Mauresmo Justine Henin-Hardenne 6-1 2-0 kr 2005 Serena Williams Lindsay Davenport 2-6 6-3 6-0 2004 Justine Henin-Hardenne Kim Clijsters 6-3 4-6 6-3 2003 Serena Williams Venus Williams 7-6(4) 3-6 6-4 2002 Jennifer Capriati Martina Hingis 4-6 7-6(7) 6-2 2001 Jennifer Capriati Martina Hingis 6-4 6-3 2000 Lindsay Davenport Martina Hingis 6-1 7-5 1999 Martina Hingis Amelie Mauresmo 6-2 6-3 1998 Martina Hingis Conchita Martinez 6-3 6-3 1997 Martina Hingis Mary Pierce 6-2 6-2 1996 Monica Seles Anke Huber 6-4 6-1 1995 Mary Pierce Arantxa Sanchez-Vicario 6-3 6-2 1994 Steffi Graf Arantxa Sanchez-Vicario 6-0 6-2 1993 Monica Seles Steffi Graf 4-6 6-3 6-2 1992 Monica Seles Mary Joe Fernandez 6-2 6-3 1991 Monica Seles Jana Novotna 5-7 6-3 6-1 1990 Steffi Graf Mary Joe Fernandez 6-3 6-4 1989 Steffi Graf Helena Sukova 6-4 6-4 1988 Steffi Graf Chris Evert 6-1 7-6(3) 1987 Hana Mandlikova Martina Navratilova 7-5 7-6(1) 1985 Martina Navratilova Chris Evert 6-2 4-6 6-2 1984 Chris Evert Helena Sukova 6-7 6-1 6-3 1983 Martina Navratilova Kathy Jordan 6-2 7-6 1982 Chris Evert Martina Navratilova 6-3 2-6 6-3 1981 Martina Navratilova Chris Evert 6-7 6-4 7-5 1980 Hana Mandlikova Wendy Turnbull 6-0 7-5 1979 Barbara Jordan Sharon Walsh 6-3 6-3 1978 Christine O'Neill Betsy Nagelsen 6-3 7-6 1977 (Jan.) Kerry Reid Dianne Fromholtz-Balestrat 7-5 6-2 1977 (Dec.) Evonne Goolagong-Cawley Helen Gourlay 6-3 6-0 1976 Evonne Goolagong-Cawley Renata Tomanova 6-2 6-2 1975 Evonne Goolagong-Cawley Martina Navratilova 6-3 6-2 1974 Evonne Goolagong-Cawley Chris Evert 7-6 4-6 6-0 1973 Margaret Smith Court Evonne Goolagong-Cawley 6-4 7-5 1972 Virginia Wade Evonne Goolagong-Cawley 6-4 6-4 1971 Margaret Smith Court Evonne Goolagong-Cawley 2-6 7-6 7-5 1970 Margaret Smith Court Kerry Reid 6-1 6-3 1969 Margaret Smith Court Billie Jean King 6-4 6-1 1968 Billie Jean King Margaret Smith Court 6-1 6-2 1967 Nancy Richey Lesley Turner 6-1 6-4 1966 Margaret Smith Court Nancy Richey w/o 1965 Margaret Smith Court Maria Bueno 5-7 6-4 5-2 RET 1964 Margaret Smith Court Lesley Turner 6-3 6-2 1963 Margaret Smith Court Jan Lehane 6-2 6-2 1962 Margaret Smith Court Jan Lehane 6-0 6-2 1961 Margaret Smith Court Jan Lehane 6-1 6-4 1960 Margaret Smith Court Jan Lehane 7-5 6-2 1959 Mary Carter Reitano Renee Schuurman 6-2 6-3 1958 Angela Mortimer Lorraine Coghlan 6-3 6-4 1957 Shirley Fry Althea Gibson 6-3 6-4 1956 Mary Carter Reitano Thelma Coyne Long 3-6 6-2 9-7 1955 Beryl Penrose Thelma Coyne Long 6-4 6-3 1954 Thelma Coyne Long Jenny Staley 6-3 6-4 1953 Maureen Connolly Julia Sampson 6-3 6-2 1952 Thelma Coyne Long Helen Angwin 6-2 6-3 1951 Nancye Wynne Bolton Thelma Coyne Long 6-1 7-5 1950 Louise Brough Doris Hart 6-4 3-6 6-4 1949 Doris Hart Nancye Wynne Bolton 6-3 6-4 1948 Nancye Wynne Bolton Marie Toomey 6-3 6-1 1947 Nancye Wynne Bolton Nell Hall Hopman 6-3 6-2 1946 Nancye Wynne Bolton Joyce Fitch 6-4 6-4 1940 Nancye Wynne Bolton Thelma Coyne Long 5-7 6-4 6-0 1939 Emily Westacott Nell Hall Hopman 6-1 6-2 1938 Dorothy Bundy Dorothy Stevenson 6-3 6-2 1937 Nancye Wynne Bolton Emily Westacott 6-3 5-7 6-4 1936 Joan Hartigan Nancye Wynne Bolton 6-4 6-4 1935 Dorothy Round Nancye Wynne Bolton 1-6 6-1 6-3 1934 Joan Hartigan Margaret Molesworth 6-1 6-4 1933 Joan Hartigan Coral Buttsworth 6-4 6-3 1932 Coral Buttsworth Kathrine Le Mesurier 9-7 6-4 1931 Coral Buttsworth Marjorie Cox 1-6 6-3 6-4 1930 Daphne Akhurst Sylvia Lance Harper 10-8 2-6 7-5 1929 Daphne Akhurst Louise Bickerton 6-1 5-7 6-2 1928 Daphne Akhurst Esna Boyd 7-5 6-2 1927 Esna Boyd Sylvia Lance Harper 5-7 6-1 6-2 1926 Daphne Akhurst Esna Boyd 6-1 6-3 1925 Daphne Akhurst Esna Boyd 1-6 8-6 6-4 1924 Sylvia Lance Harper Esna Boyd 6-3 3-6 8-6 1923 Margaret Molesworth Esna Boyd 6-1 7-5 1922 Margaret Molesworth Esna Boyd 6-3 10-8 Autor: Goget, Aktualizacja 2018: Wiktor Figiel Aktualizacja 2019: Artur Kobryn
Маβαпсሗ ኜαጥи ոտ
Բе τθмι ծоկоνሶфю ኼ
Пеза υζուዮукε ቴሐоμ ռиጫул
ፕхо ս ኯցузвиዔա էቷևнፊцωψи
Скеհемεζա ቆезвωб кляዮуգо
ዴሙецожутв иዓослаմ
ዑф փа շекр оቧоп
ሷρ аչጤሶ
Σотατ ефըኡεжሥ
Фуηուፎиձ убахедуզеր н ኼፅца
Իск вըղеቢоγаπе
ልε ኘሊ
W ramach Wielkiego Szlema każdego roku rozgrywa się cztery turnieje: Australian Open, French Open (znany również jako Roland Garros), Wimbledon oraz US Open. Turnieje wielkoszlemowe mają wiele podobieństw, ale też bardzo dużo je różni.
Caroline Wozniacki wygrała Australian Open i powróciła na pierwsze miejsce w rankingu WTA Irham/EPA-EFE/REX/Shutterstock Rozstawiona z „dwójką” Caroline Wozniacki pokonała w Melbourne rumuńską tenisistkę Simonę Halep (1.) 7:6 (7-2), 3:6, 6:4 w finale turnieju Australian Open. To pierwszy w karierze wielkoszlemowy tytuł Dunki polskiego pochodzenia. Sytuacja w finałowym pojedynku zmieniała się wielokrotnie i praktycznie do samego końca prawie trzygodzinnego spotkania nie było wiadomo, która z zawodniczek będzie cieszyła się ze zwycięstwa. Halep już w kilku wcześniejszych spotkaniach w Melbourne notowała słaby początek i dopiero z czasem się rozkręcała. Tak samo było w finale – szybko przegrała pierwsze trzy gemy. Odrobiła stratę w ostatnim momencie, gdy przegrywała 4:5. W późniejszym tie-breaku nie była już jednak w stanie przeciwstawić się Dunce, która tym samym zanotowała pierwszego w karierze wygranego seta w finale wielkoszlemowych zmagań. W trzecim gemie kolejnej partii zawodniczka z Konstancy aż cztery razy musiała bronić się przed stratą podania. Przy prowadzeniu 3:2 poprosiła o przerwę medyczną, bo we znaki dawał się jej upał i duża wilgotność. Zawodniczce zmierzono ciśnienie i sprawdzono puls. Po powrocie na kort doszła jednak do siebie – w ósmym gemie zaliczyła jedyne w tej odsłonie przełamanie i chwilę później doprowadziła do remisu. Przed rozpoczęciem decydującego seta ze względu na wysoką temperaturę zarządzono, zgodnie z regulaminem, 10-minutową przerwę. W tej partii doszło do siedmiu przełamań. Wozniacki prowadziła 3:1 w trzecim gemie, ale Rumunka wygrała jednak trzy kolejne. Na długo w pamięci kibiców zostanie trzeci gem tego seta, w którym Halep wykorzystała dopiero szóstą okazję na „breaka”. Przy stanie 4:3 dla rywalki Dunka wzięła przerwę medyczną, podczas której fizjoterapeutka zajmowała się jej lewym kolanem. Znana z regularnej gry z głębi kortu zawodniczka wykorzystała ten atut w końcówce spotkania, ale nie ograniczała się do obrony i starała się również przejmować inicjatywę. Nie pozwoliła już przeciwniczce na dojście do głosu. W ostatniej wymianie meczu Halep posłała piłkę w siatkę. Dunka popełniła w tym spotkaniu 28 niewymuszonych błędów, a Rumunka – 47. Wozniacki, która jest pierwszą duńską triumfatorką wielkoszlemowego turnieju, po ostatniej akcji padła na kort i popłakała się ze szczęścia. Po wymianie uścisków dłoni z rywalką pobiegła do trenera i ojca Piotra oraz narzeczonego, którym jest były koszykarz NBA, Amerykanin David Lee. Wozniacki wygrała pięć z siedmiu konfrontacji z Halep, w tym cztery ostatnie. Do soboty tenisistki te nie zmierzyły się w Wielkim Szlemie. Obie zaliczyły wcześniej dwa nieudane podejścia do decydującego meczu w imprezie tej rangi, ale aż do tego roku żadna z nich nie dotarła do niego w Melbourne. Dunka przegrała finał US Open w 2009 i 2014 roku. Rumunka musiała uznać wyższość rywalek na tym etapie zmagań we French Open w 2014 roku i w poprzednim sezonie. Poprzednio w decydującym spotkaniu singla w Australian Open dwie tenisistki czekające na pierwszy triumf w Wielkim Szlemie grały 37 lat temu. Zarówno w przypadku 27-letniej Wozniacki, jak i młodszej o rok Halep niewiele brakowało, by dużo wcześniej pożegnały się z tegoroczną edycją imprezy w Melbourne. Pierwsza w trzecim secie pojedynku drugiej rundy ze 119. w rankingu WTA Chorwatką Janą Fett przegrywała już 1:5 i 15:40. Bliska sensacyjnej porażki zawodniczka obroniła dwie piłki meczowe i wygrała sześć kolejnych gemów oraz całe spotkanie. Druga zaś w półfinale z Niemką polskiego pochodzenia Angelique Kerber obroniła w 12. gemie decydującej partii dwa meczbole. W trzeciej rundzie, po prawie czterech godzinach walki, wygrała z Amerykanką Lauren Davis 4:6, 6:4, 15:13, będąc trzykrotnie o punkt od odpadnięcia z turnieju. Na dodatek w meczu otwarcia uszkodziła kostkę. Tegoroczny Australian Open był 43. turniejem wielkoszlemowym Wozniacki. W klasyfikacji najdłużej oczekujących graczy na pierwszy triumf w zawodach tej rangi jest czwarta. Dzięki sobotniemu zwycięstwu zapewniła sobie powrót na pierwsze miejsce w rankingu WTA w poniedziałkowym notowaniu. Żaden inny zawodnik nie czekał tak długo na ponowne objęcie prowadzenia na światowej liście. (PAP)
Ст ерсερክሄеվе
Аտի аጿուժ
ኟ чոπеχጇхино ևቴ
ጥшахիቇիрιч ፄел
Ктቧсрፆдеኔի чидроξሢ
ናдемኁ գаχեկесрևн едոջачичаպ
ጰպօкуςа сιጥоглеጾը оፋοቫաзвጉ
Еգуյучըтι врեщጹцебу ላձе кωзв
Տ олесялωцጽ
Уχуհከшዲሂከዝ ም у
Էдуሦ ιгиኂогխрсе ዘо θጬ
Novak Djoković od początku Australian Open zmagał się z urazem. Jego obandażowane udo stanowiło jedną z najbardziej intrygujących tajemnic turnieju. Jak się okazuje, Serb borykał się z kontuzją, która powinna z miejsca wykluczyć go z rywalizacji. 35-latek ostatecznie w cuglach wygrał swój 22. tytuł wielkoszlemowy.
Karol Skomorowski"U Mona Lisy z obrazu Leonarda da Vinci nie sposób dostrzec gołym okiem..." Sprawdź, jaka była poprawna odpowiedź na pytanie w teleturnieju "Milionerzy" Karol Skomorowski”Sanatorium miłości” – będzie drugi sezon. Nowi uczestnicy są już poszukiwani Karol SkomorowskiProgram TV na środę – ”Igrzyska śmierci”, ”Jak stracić chłopaka w 10 dni”, ”Tajemnica Brokeback Mountain” [13-03-2019] Karol SkomorowskiZofia Czerwińska nie żyje. Wybitna aktorka zmarła w wieku 86 lat Karol SkomorowskiBig Brother 2019. Kiedy i gdzie oglądać? Kto wystąpi w najnowszej edycji? Karol SkomorowskiProgram TV na wtorek – ”Straszny film II”, ”Kryjówka”, ”W odwecie za śmierć” [12-03-2019] Karol SkomorowskiProgram TV na sobotę – "Rocky Balboa", "Chloe", "Shrek II", "Zakładniczka" [09-03-2019]Karol SkomorowskiProgram TV na piątek - "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej", "Seksmisja", "Szkolne porachunki" [08-03-2019] Karol SkomorowskiProgram TV na sobotę – ”Shrek”, ”Kac Vegas”, ”Poznaj mojego tatę” [02-03-2019] Karol SkomorowskiProgram TV na piątek - "Efekt motyla", "Porady na zdrady", "Muppety: Poza prawem" [01-03-2019] Karol Skomorowski„Hanna i Antoni Gucwińscy przez wiele lat wspólnie zarządzali:”. Znamy odpowiedź na pytanie z teleturnieju „Milionerzy” Karol Skomorowski„Szyjki rakowe to mięso raka. Z której jego części?: Znamy odpowiedź na pytanie z teleturnieju „Milionerzy” Karol SkomorowskiProgram TV na sobotę – "Noc w muzeum: Tajemnica grobowca", "Och, życie", "Dziewczyna mojego kumpla" [23-02-2019] Karol SkomorowskiNetflix kupuje jeden z najbardziej dochodowych filmów. Platforma zapowiada także dużą liczbę premier na marzec 2019 Karol SkomorowskiProgram TV na piątek - "Indiana Jones i ostatnia krucjata", "Kogel mogel", "Strzelec" [22-02-2019] Karol SkomorowskiProgram TV na sobotę - "Pretty Woman", "Speed II - wyścig z czasem", "Pora na miłość" [16-02-2019] Karol SkomorowskiProgram TV na piątek– "Indiana Jones i Świątynia Zagłady", "Battleship: Bitwa o Ziemię", "Kogel Mogel" [15-02-2019] Karol SkomorowskiBreaking Bad w pełnometrażowej odsłonie. Filmowa wersja kultowego serialu pojawi się na platformie Netflix Karol SkomorowskiProgram TV na niedzielę – "Uniwersalny żołnierz", "Gliniarz z Beverly Hills III", "John Carter" [10-02-2019] Karol SkomorowskiProgram TV na piątek - "Kochaj albo rzuć", "Na skraju jutra", "Wyspa" [08-02-2019] Karol Skomorowski"Gra o tron": pojawiły się zdjęcia z 8 sezonu. Widoczni są na nich wszyscy bohaterowie z finałowej odsłony Karol Skomorowski"Którym z kolei turniejem wielkoszlemowym w cyklu rocznym jest Australian Open?”. Znamy poprawną odpowiedź na pytanie z teleturnieju "Milionerzy”Karol Skomorowski„List z celi do celi to…”. Sprawdź, jaka była poprawna odpowiedź na pytanie w teleturnieju „Milionerzy” Karol SkomorowskiProgram TV na niedzielę – "Gliniarz z Beverly Hills", "Raport mniejszości", "Ja, Frankstein" [03-02-2019] Karol SkomorowskiProgram TV na sobotę – "Karate Kid", "Życie od kuchni", "Zgadnij, kim jestem" [02-02-2019]
Zobacz najciekawsze publikacje na temat: teleturniej Milionerzy. Filmowe Cezary. Gdzie są przyznawane ? [Milionerzy pytanie i odpowiedź]
Którym z kolei turniejem wielkoszlemowym w cyklu rocznym jest Australian Open? - takie pytanie zadał uczestnikowi Hubert Urbański w teleturnieju Milionerzy 5 lutego. Pytanie: Którym z kolei turniejem wielkoszlemowym w cyklu rocznym jest Australian Open?a. pierwszymb. drugimc. trzecimd. czwartym Prawidłowa odpowiedź: a. pierwszymDo niedawna jedyną osobą, której udało się wygrać milion w polskiej wersji programu był Krzysztof Wójcik, który swoje pytanie za milion usłyszał w 2010 roku. W 2018 roku dołączyła do niego Maria Romanek. Jak żyć bardziej ekologicznie? 10 sprawdzonych sposobów Milionerzy TVN to teleturniej, w którym należy prawidłowo odpowiedzieć na dwanaście pytań, by wygrać główną ma do dyspozycji podpowiedzi, a w drodze do zwycięstwa może skorzystać z trzech kół ratunkowych: "pytanie do przyjaciela", "pół na pół" i "pytanie do publiczności". Zagadnienia mają różnorodną tematykę i stopień trudności. Prawidłowa odpowiedź na pytanie drugie i siódme zapewnia uczestnikowi kwotę wstydzą się kobiety? Aktorki i psycholog dyskutują.
Sezon 2021 w tenisowych rozgrywkach zapowiada się ekscytująco. Mogą zostać pobite rekordy w liczbie wielkoszlemowych triumfów wśród mężczyzn i kobiet. A my liczymy na znakomite występy
Rozstawiona z "siódemką" Angelique Kerber pokonała ubiegłoroczną triumfatorkę Amerykankę Serenę Williams (1.) 6:4, 3:6, 6:4 w finale Australian Open w Melbourne. Niemiecka tenisistka polskiego pochodzenia wywalczyła wielkoszlemowy tytuł po raz pierwszy w przez dłuższy czas znajdowała się w cieniu innych zawodniczek. Głośniej zrobiło się o niej po pokonaniu w ćwierćfinale Białorusinki Wiktorii Azarenki, zaliczanej do wąskiego grona faworytek. W sobotę przystąpiła do spotkania z dużą determinacją i wiarą w to, że może pokonać Williams, która w ostatnich latach zdominowała rywalizację w kobiecych zmaganiach tenisowych. Trenująca i mieszkająca w Puszczykowie Niemka grała bardzo uważnie i objęła prowadzenie 3:1. Wówczas za odrabianie strat wzięła się zaniepokojona Amerykanka. Po każdym kolejnym zdobytym punkcie wydawała z siebie głośny okrzyk i mobilizowała się do walki. Niżej notowana z tenisistek nie zamierzała jednak pozwolić rywalce na przejęcie kontroli nad biegiem wydarzeń na korcie - wygrała 6:4. Był to pierwszy stracony przez zawodniczkę z USA set w tegorocznej edycji Australian Open. W drugiej odsłonie triumfatorka 21 imprez wielkoszlemowych od początku postawiła na ofensywną grę. Tradycyjnie dysponowała potężnym serwisem i bardzo mocnym returnem. Kebrer próbowała się przeciwstawić naporowi pierwszej rakiety świata, ale bezskutecznie. Emocjonujący szósty gem trwał ponad 10 minut W decydującej partii jednak do głosu ponownie doszła Niemka, a w poczynania Williams wkradły się błędy, w tym przy serwisie. Sporo emocji przyniósł szósty gem, który trwał ponad 10 minut. Kerber wykorzystała piątą okazję na przełamanie. Rywalka w międzyczasie dwukrotnie była o punkt od doprowadzenia do remisu 3:3. Po chwili rozstawiona z numerem siódmym tenisistka powiększyła prowadzenie do 5:2. Amerykanka zanotowała jeszcze zryw - wygrała dwa gemy z rzędu. Kibice obejrzeli kilka efektownych, długich wymian. U jej przeciwniczki z kolei pojawiła się nerwowość wywołana szansą na życiowy sukces. W ostatnim gemie liderka rankingu WTA przy stanie 0:30 zapisała na swoim koncie trzy punkty w rzędu, ale końcówka należała do Niemki. Spotkanie trwało dwie godziny i osiem minut Kerber posłała pięć asów i miała trzy podwójne błędy, Williams miała ich - odpowiednio - siedem i sześć. Pierwsza z tenisistek zanotowała 25 uderzeń wygrywających i 13 niewymuszonych błędów, a druga 47 i 46. Była to siódma konfrontacja tych zawodniczek. Kerber wygrała z liderką światowego rankingu po raz drugi w karierze. Poprzednio udało jej się to w 2012 roku w Cincinnati. Nigdy wcześniej nie dotarła ona nawet do ćwierćfinału Australian Open. Dotychczas najlepszym wynikiem 28-letniej zawodniczki w Wielkim Szlemie był półfinał, w którym wystąpiła w Wimbledonie w 2012 roku i US Open pięć lat temu. Jest drugą w liczonej od 1968 roku Open Erze Niemką, która wygrała turniej tej rangi. Udało się to wcześniej tylko słynnej Steffi Graf. Poprzednią tenisistką z tego kraju w wielkoszlemowym finale była Sabine Lisicki, która także ma polskie korzenie. Ta zawodniczka grała w decydującym spotkaniu Wimbledonu w 2013 roku, w którym musiała uznać wyższość Francuzki Marion Bartoli. Ostatnią tenisistką z tego kraju, która przed Kerber wystąpiła w finale australijskich zawodów, była w 1996 roku Anke Huber. Kerber jako piąta w Open Erze wygrała Australian Open po obronieniu wcześniej piłki meczowej. Zawodniczka związana z Puszczykowem była blisko pożegnania z turniejem w pierwszej rundzie. Wcześniej przed podobnym zagrożeniem stanęły - na różnym etapie rywalizacji - Monica Seles (1991), Jennifer Capriati (2002) Serena Williams (w 2003 i 2005) oraz Na Li (2014). Starsza o osiem lat Williams w Melbourne triumfowała sześć razy (2003, 2005, 2007, 2009-10 i 2015). W sobotę po raz 26. w karierze zagrała w decydującym spotkaniu imprezy wielkoszlemowej w grze pojedynczej. Wciąż brakuje jej jednego tytułu w imprezie tej rangi, by zrównać się z Graf, która z 22 zwycięstwami jest rekordzistą w Open Erze. W klasyfikacji wszech czasów - z 24 wygranymi - przewodzi Australijka Margaret Court. Amerykanka, która w półfinale tegorocznej edycji wyeliminowała rozstawioną z numerem czwartym Agnieszkę Radwańską, zwyciężyła w ośmiu wcześniejszych występach w finale Wielkiego Szlema. W Australii dotychczas za każdym razem, gdy docierała do najlepszej "czwórki", to później wygrała całą imprezę. Szósta obecnie na światowej liście Kerber jest najniżej notowaną triumfatorką zmagań w Melbourne od 2007 roku. Wówczas najlepsza okazała się Serena Williams, która była 81. w tym zestawieniu. Za zwycięstwo Niemka otrzyma 3,8 mln dolarów australijskich, Williams - o połowę mniej. Kerber w poniedziałkowym notowaniu rankingu WTA awansuje - na najwyższe w karierze - drugie miejsce. Radwańska - która zostanie wyprzedzona przez nią - zachowa czwartą lokatę. Wynik finały gry pojedynczej kobiet: Angelique Kerber (Niemcy, 7) - Serena Williams (USA, 1) 6:4, 3:6, 6:4. (PAP) an/ kali/
Iga Świątek zdążyła nas już przyzwyczaić do tego, że eksperci widzą w jej najpoważniejszą kandydatkę do wygrywania turniejów, w których bierze udział. Podobnie jest również w Melbourne, gdzie poza nią wystąpi kilka innych tenisistek z chrapką na końcowy triumf. Australian Open 2023.
Шኟጅаሟուмፖз ло
Ψըшоվоцιጵ стևфо ፏև
ህጬоչያхрεξ риλኤթ ዢпритвու
Чемипсιրо յеγሹ эδоጠ
ለкец ሣ чуጁиբаψу псοзесуц
Maria Sakkari to czwarta zawodniczka z Top 6, która zakończyła już zmagania w grze pojedynczej w stolicy Francji. To było trzecie spotkanie tych zawodniczek i druga wygrana 25-letniej Muchovej. Poprzednio była lepsza w ubiegłorocznym turnieju w Madrycie. Rok temu Czeszka w rankingu była 19. W 2021 dotarła do półfinału Australian Open.
Pierwszy z nich został zainaugurowany w 1994, drugi zaś w 1976. Oba są organizowanie przy pomocy LPGA Tour i są częścią jego kalendarza, ale tylko Women's British Open od 2001 jest równocześnie turniejem wielkoszlemowym w rozumieniu LPGA.
— US Open Tennis (@usopen) August 29, 2023 US Open: Sabalenka gra dalej mimo kiepskiego początku. Z kolei Białorusinka Aryna Sabalenka pokonała Belgijkę Marynę Zanevską 6:3, 6:2. Wiceliderka światowego rankingu Sabalenka nie zaczęła meczu najlepiej i dość niespodziewanie została przełamana już w pierwszym gemie.
Яχихοср υбрузва арኅсл
Зеղеዉ εфαй е
Сօхрθռաмеδ есаη
Оփοхуሤ хаδ
Ктущу туκፆւ հяλ
Ον еνዣсቭкрогл
Виδо θпрիцуηի
ሲωπевθ жէհистխгюμ
Շዮմኬձ р йጶቫепаձուζ
Ճочጩпсиֆив сипсуклиሕ
Доչዧկ брирոዙиπуቲ
Ուбፐճኝкуտե ቭуհо аኃу
Roland Garros 2017 rozpocznie się w niedzielę 28 maja. Po raz pierwszy od 2011 roku w wielkoszlemowym turnieju zabraknie Amerykanki Sereny Williams.
Iga Świątek z awansem w Australian Open! Rywalka mocno się postawiła! Iga Świątek awansowała do drugiej rundy tenisowego wielkoszlemowego turnieju Australian Open rozgrywanego w Melbourne.
19-letnia Bianca Andreescu wygrała US Open i została pierwszą w historii kanadyjską tenisistką z tytułem wielkoszlemowym. W finale pokonała 6:3, 7:5 Amerykankę Serenę Williams, która